Domyślne zdjęcie Legia.Net

Okiem Kibica: Na dobre i na złe

Jacek Barszcz

Źródło: Legia.Net

04.10.2010 20:34

(akt. 15.12.2018 11:52)

Wystarczył tydzień, a  z euforii po zwycięstwie nad Lechem, popadliśmy ponownie w czarną rozpacz. Mało kto spodziewał się takiego wyniku, bo gra „wojskowych” w drugiej połowie wyglądała dobrze i kiedy wydawało się, że gol dla Legii wisi w powietrzu…
Znów, jak Warszawa długa i szeroka zaroiło się od trenerów, taktyków i wszech wiedzących. A to ten zły, a tamten niedobry.  Trenera zwolnić, piłkarzy się pozbyć . Ok, tylko co dalej? Na rynku nie ma  już szkoleniowca, który mógłby zastąpić pana Macieja, to samo z zawodnikami. Może i popełniono błędy przy doborze graczy do zespołu, ale to już się stało i nic na to nie poradzimy. Tę rundę musimy dograć tym, co mamy i wbrew ogólnym lamentom spadek nam nie grozi, bo nasza liga jest za słaba, by mogła z niej spaść nawet tak fatalnie grająca Legia.

Może to marne pocieszenie, ale cała „wielka” trójka, która miała się bić o „majstra” dołuje. Lech słaby i gdyby nie gra w Lidze Europejskiej, już dawno posypałyby się na niego gromy. Wisła nawet z zagranicznym trenerem, prezentuje poziom zbliżony do naszego. W ogóle cała ta liga przewróciła się do góry nogami i nawet najwięksi znawcy rodzimego futbolu nie wiedzą, o co tu tak naprawdę chodzi. 

Analizując sobotnią porażkę zastanawiam się, czy naszym chłopakom niepotrzebny jest dobry psycholog. Kiedy wszystko się układa, kiedy prowadzimy grę, wygląda to nie najgorzej, katastrofa zaczyna się wtedy, gdy tracimy bramkę. Nagle zespół ogarnia panika i nawet najprostsze podanie staje się niemożliwe do wykonania. Nie wiem czy to strach, rozpacz, czy zwątpienie powoduje, że w mgnieniu oka, drużyna przestaje grać. W tym przypadku, gdy nie pomagają kary i analizy, może cykliczne spotkania ze specjalistą przyniosłyby jakiś skutek.

Ciężko jest dziś być kibicem Legii. Wie to każdy, kto ma  znajomych w innych miastach, w których delikatnie ujmując, Legia nie jest lubiana. Ale kibicem jest się na dobre i na złe. Nie czas teraz na rzucanie karnetami i obrażanie się na cały świat. W takich chwilach musimy pokazać, ze jesteśmy z drużyną i jeszcze głośniej ich dopingować. Bo czy wygrywasz czy nie, ja i tak kocham Cię. W moim sercu Legia… i na dobre i na złe.

Polecamy

Komentarze (33)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.