Domyślne zdjęcie Legia.Net

Okiem kibica: Odgłos ulgi

Jacek Barszcz

Źródło: List od Czytelnika

05.03.2010 11:10

(akt. 16.12.2018 11:14)

Ufff…  Jak Warszawa długa i szeroka to ten jeden odgłos dało się słyszeć  po ostatnim gwizdku piątkowej inauguracji Legii z Cracovią. Ufff…, bo chyba tylko najwięksi optymiści jeszcze w 67 minucie wierzyli, że nasi piłkarze jednak coś strzelą. Ufff… udało się i chwała bohaterom, ale jednak niepokój zasiany fatalnymi sparingami i nie najlepszą grą w piątek pozostał i będzie powracał za każdym razem.

Nie będę skupiał się na samym meczu, bo widać gołym okiem, że bez Muchy Legii nie ma. Bardziej mnie nurtuje, co działo się na Łazienkowskiej tuż po zakończeniu rundy jesiennej, a działo się niestety mało, albo nie w tą stronę. Pamiętam słowa prezesa Miklasa, który stwierdził, że jeżeli drużyna będzie miała realne szanse na mistrzostwo, klub nie oszczędzi kasy na transfery. Okazało się, że, gdy cudem szanse pozostały Prezes szybko wycofał się z tych słów.

Skoro już wiadomo było, że kasy na transfery brak i z pozyskaniem wartościowych graczy będą problemy, to, po co tak łatwo pozbyto się młodzieży. Jędrzejczyk i Paluchowski na pewno nie byliby osłabieniem i już nie raz pokazali, że warto jest ich mieć nawet na zapleczu drużyny. Sprowadzenie Donga jest wielką niewiadomą. Tak naprawdę po za jednym sparingiem i meczem w Młodej Legii, chłopak sobie nie pograł, a nie od dziś wiadomo, że aklimatyzacja w Legii do łatwych nie należy. 

Tymczasem znów słyszę, że pieniądze na zakupy będą latem. Zastanawiam się tylko, po co? Nie od dziś wiadomo, że tak naprawdę budowanie drużyny w naszych warunkach atmosferycznych powinno odbywać się w przerwie zimowej. Wtedy jest czas na przygotowanie i zgranie ze sobą nowych ludzi. Przerwa letnia to tylko, w najlepszym przypadku, miesiąc. Kto o zdrowych zmysłach chce w miesiąc robić rewolucję?! Pan Dyrektor sportowy jednak nie widzi w tym problemu, bo i tak kończą się kontrakty połowie drużyny… Szkoda. Panie Dyrektorze, ale czy nie powinno się o tym pomyśleć wcześniej i tych, co mają odejść na wiosnę sprzedać, nawet za małe pieniądze i zbudować drużynę teraz, gdy był czas? Na wiosnę, co najwyżej trzeba będzie zakupić jedynie dobrego bramkarza, który godnie zastąpiłby ostoję Legii – Janka Muchę. Ale to nie ja obmyślam dalekosiężne plany i nie ja będę odpowiadać za brak ewentualnych sukcesów.

Odnoszę  wrażenie, jakby na Łazienkowskiej tak naprawdę nikt się  niczym nie przejmował. Jakby klub był skazany na sukces, a jak się nie uda to trudno... Tylko ja biedny kibic jakoś nie mogę zrozumieć, że inni mogą tylko nie my. W niedzielę znów usiądę przed telewizorem i znów z nadzieją, że będzie lepiej. Z tej okazji życzę sobie i wszystkim by w razie, czego znów mogli wydusić z siebie głębokie Ufff.

Polecamy

Komentarze (66)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.