Okiem kibica: Sen wariata
29.04.2010 09:31
Oglądając mecz z Koroną Kielce przypominałem sobie tamte chwile i doszedłem do wniosku, że lepsze są „katastrofalne” zwycięstwa, niż cudowne przegrane. Co z tego, że Jagiellonia mogła strzelić karnego i nie wiadomo jakby się mecz ułożył, a Piast pudłował na potęgę? Co z tego, że Korona mająca 10 setek, nie potrafiła ich wykorzystać? Najważniejsze, że to nasza drużyna zainkasowała komplet punktów i nadal liczy się w walce o puchary… ba, nawet ma jeszcze matematyczne szanse na mistrzostwo! Przecież, za parę lat nikt o stylu pamiętał nie będzie.
Mogłem się rozpisywać, że gdyby nie Janek Mucha, to mielibyśmy o kilkanaście punktów mniej. Ale nie mamy. Jesteśmy nadal liczącą się drużyną, z szansami na końcowy sukces. To nie my teraz musimy się martwić. To Ruch, Wisła, Polonia i Bełchatów, które czekają na mecz z Legią powinny się bać… Proszę, oto ta Legia skazana na porażkę – wygrywa. Może i gra słabo, ale mecz za meczem konsekwentnie zgarnia całą pulę.
A co powiecie na taki układ? Legia wygrywa wszystko do końca. Lech potyka się w Chorzowie, a Wisła przegrywa derby… Powiecie – wariat! Ale czy nie piękny jest sen wariata?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.