Opinie po losowaniu kwalifikacji Ligi Europy
11.08.2012 08:03
- Nie zawsze rywale są tak mocni, jak wskazywałaby na to nazwa klubu. Z Rosenborgiem spróbujemy powalczyć jak równy z równym. I tylko od nas zależy, czy wykorzystamy szansę. Faza grupowa Ligi Europejskiej jest naszym celem, ale to samo mówią na pewno Norwegowie. Te rozgrywki są traktowane coraz poważniej, choć pieniądze są nieporównywalnie mniejsze niż w Champions League. Ale są. I to większe niż kiedyś w Pucharze UEFA. Wiele klubów jest w trudnej sytuacji finansowej i liczy się każdy dopływ pewnej gotówki. Oba kluby będą bardzo zdeterminowane, by awansować - dodaje Urban.
Dyrektor ds Administracyjnych a jednocześnie jedna z piłkarskich ikon Rosenborga, Erik Hoftun na oficjalnej stronie naszego rywala podzielił się swoją opinią na temat losowania. - Uważam, że sprawa awansu jest całkowicie otwarta i zmotywuje nas to do rozpoczęcia przygotowań do tego pojedynku chociaż na ten moment, nie wiemy za dużo o naszym rywalu. Zaczniemy teraz gromadzić i analizować informacje o Legii zarówno na DVD jak i podczas jej występów na żywo. Erik Hoftun był także podstawowym piłkarzem zespołu z Trondheim podczas pamiętnych pojedynków z "Wojskowymi" w czasach Champions League 95/96.
Na barzdiej zadowolonych wyglądaja w Legii. Asystent trenera Jana Urbana, Jacek Magiera jest umiarkowanym optymistą. - Najbardziej nie chcieliśmy grać z CSKA Moskwa. I to wcale nie chodzi o klasę sportową rywala. Tylko o kwestie logistyczne. Byliśmy kilka razy w Rosji i wiemy jak to wygląda. Nie chcę teraz oceniać naszych szans. Obie drużyny mają je takie same. W 1995 roku graliśmy z Rosenborgiem w Lidze Mistrzów. Osobiście nie pamiętam tego spotkania, bo trafiłem do Legii pół roku później. Na pewno będzie to ciekawy dwumecz. Teraz trzeba dobrze rozpracować rywala. Powtórzyć z sukces z zeszłego roku i awansować do fazy grupowej - ocenił "Magik" w rozmowie z Warszawa.sport.pl.
- Mogło być gorzej - skomentował losowanie czwartej rundy el. Ligi Europy obrońca Legii, Michał Żewłakow. Tych drużyn, bardziej utytułowanych i - teoretycznie - bardziej mocniejszych, trochę było. Trafiliśmy na wymagającego rywala. Drużynę, która już od dłuższego czasu gości w pucharach. Trzeba będzie zagrać na odpowiednim poziomie. Z potencjalnych rywali wylosowaliśmy jednak najlepiej, jak mogliśmy - skomentował Michał Żewłakow.
O opinię poproszono Piotra Leciejewskiego - bramkarza norweskiego Brann Bergen - W starciu Legii z Rosenborgiem szansę rozkładają się po połowie. Drużyny prezentują zbliżony poziom. Norwegowie to bardzo solidna ekipa z wiekowym ale cały czas bardzo mocnym atakiem: Norwegiem Steffenem Iversenem (35 lat) i Szwedem Rade Prica (32 lata). Wiem coś o tym, bo sam kilka razy musiałem z nimi walczyć w ligowych potyczkach. Najgroźniejsi są na własnym stadionie, gdzie bardzo rzadko przegrywają. Kluczowe będzie pierwsze spotkanie. Legia w meczu siebie musi wywalczyć solidną zaliczkę, bo w Trondheim będzie niezwykle ciężko o korzystny wynik. Zresztą pokazało to spotkanie z 1995 r., gdy warszawska drużyna doznała porażki 0:4. Norwegowie chcą odbudować swoją dawną potęgę
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.