News: Paweł Kosmala: Priorytetem jest mistrzostwo Polski

Paweł Kosmala: Priorytetem jest mistrzostwo Polski

Marcin Szymczyk

Źródło: Nasza Legia

27.01.2012 16:02

(akt. 12.12.2018 06:26)

<p>- Nie ukrywamy, że priorytetem jest dla nas wywalczenie mistrzostwa Polski i temu celowi wszystko jest podporządkowane. Chcemy wyeliminować Sporting, ale też za wszelką cenę chcemy wywalczyć tytuł, bo to jest przepustka do Europy. Nawet do fazy grupowej Ligi Europy znacznie łatwiejsza droga prowadzi od mistrzostwa. Musimy więc przede wszystkim myśleć o trzynastu czekających nas meczach ligowych, nie zapominając oczywiście o dwumeczu ze Sportingiem i może jeszcze z kimś oraz o Pucharze Polski - mówi w rozmowie z miesięcznikiem "Nasza Legia" prezes naszego klubu, Paweł Kosmala.</p>

- Widać doskonale, że nasza siła ofensywna jest za mała. Osiem meczów bez zdobytej bramki, to zdecydowanie za dużo. Sprawdziła się metoda pozyskiwania bez płacenia sumy odstępnego zawodników bardzo dobrych, na których nie byłoby nas stać, gdybyśmy musieli za nich płacić innym klubom. Stać nas natomiast na oferowanie im wystarczająco atrakcyjnych zarobków. W najbliższej perspektywie to jedyna droga, by wzmacniać się wartościowymi zawodnikami. Generalnie cały czas kierujemy się polityką łączącą doświadczenie i przyszłość. Pozyskujemy dobrych piłkarzy, także po to, by młodzież miała się od kogo uczyć. Nasi młodzi gracze nieraz mówią w wywiadach, że bardzo dużo daje im podpatrywanie starszych kolegów. Ariel Borysiuk kiedyś uczył się od Aleksandara Vukovicia, teraz od lvicy Vrdoljaka. Podobnie Wolskiemu i Żyro bardzo pomaga przyglądanie się Ljuboji czy Radoviciowi. Taka sytuacja jest dla klubu optymalna, zresztą wiele klubów idzie taką drogą.


Marek Jóźwiak mówi, że zimą nie należy spodziewać się wielkich transferów, mogą one nastąpić latem. Czy w perspektywie walki o mistrzostwo Polski i ewentualnie Ligę Mistrzów, nie lepiej już teraz poważnie wzmocnić drużynę i dać jej szansę na zgranie i skuteczną walkę o tytuł? W przerwie letniej jest na to zwykle bardzo mało czasu...


- Problemu ze zgraniem w ogóle być nie powinno, ponieważ zespół ma ten etap już za sobą, a przeprowadzanie rewolucji kadrowej, która wymagałaby ponownego zgrywania drużyny, byłoby wręcz niewskazane. Jedyne uzupełnienia składu, będą miały na celu wzmocnienie siły ofensywnej i ewentualnie zabezpieczenie tych formacji przed skutkami zdarzeń losowych, np. kontuzji. Sprowadzenie zbyt wielu nowych piłkarzy do pierwszego składu, mogłoby zakłócić działanie tej dobrze funkcjonującej maszyny. Stabilizacja składu, którą osiągnęliśmy, jest wartością samą w sobie.


Co z tym zadłużeniem Legii wobec ITI. To nie jest problem? Czy można się niepokoić o przyszłość?


- Zadłużenie wobec właściciela, choć znaczące, jest jedynym posiadanym przez Legię. Nie mamy żadnych zaległych zobowiązań do podmiotów trzecich. W tej sytuacji nikt nie może wysuwać wobec klubu roszczeń, mogących w skrajnej sytuacji doprowadzić do wniosku o upadłość spółki. Wiadomo przecież, że właściciel nie ma żadnego interesu, by taką operację przeprowadzić. Legia musiałaby przestać istnieć, a i tak nie oddałaby długu, ponieważ nie miałaby z czego. Jednocześnie ITI pożyczając Legii pieniądze, pomógł w rozwoju spółki, której wartość jest obecnie wielokrotnie wyższa, niż w momencie zakupu. Sytuacja jest więc znacznie korzystniejsza, niż gdyby rozwój klubu odbywał się za pieniądze pożyczone np. w banku.


Nie można teraz oczekiwać, żebyśmy mieli, poza zasypaniem trzydziestomilionowego deficytu, środki na zakupy kart zawodniczych. W ubiegłym sezonie właśnie taką kwotę pożyczyliśmy od ITI, w tym tego nie potrzebujemy. Oczekiwanie, że właściciel nieustannie dofinansowywałby klub, jest krótkowzroczne. Nie ma lepszej sytuacji niż taka, w której rozwój bazuje na zrównoważeniu przychodów i wydatków. Tak jest np. w Bundeslidze. Oczywiście są inne metody, włosko-grecko-turecko-hiszpańskie, ale prędzej czy później to skończy się źle. Możemy dziś narzekać na brak środków na transfery, ale dla przyszłości klubu zrobiliśmy epokowy krok do przodu. Teraz musimy pracować nad generowaniem większych przychodów, by mieć środki na inwestycje.


Pozyskaliśmy poważnych sponsorów, firmy Action i Pepsico. Sfera biznesowa klubu rozwija się dynamicznie. Niebagatelne są też przychody ze sprzedaży biletów i karnetów. W rundzie jesiennej kibice zasilili w ten sposób budżet klubu kwotą 18 milionów złotych, podczas gdy na starym stadionie, rocznie było to ok. 4 min. Oczywiście koszty utrzymania stadionu i organizacji meczów też są wyższe. Liczymy, że poziom sportowy meczów będzie rósł, za tym pójdzie również poprawa sytuacji ekonomicznej Legii. Zależy nam na wzroście sprzedaży karnetów, a najlepszą drogą, by do tego doprowadzić, jest zdobycie mistrzostwa Polski.


Zapis całej rozmowy z prezesem Legii Pawłem Kosmalą można przeczytać w styczniowym wydaniu miesięcznika "Nasza Legia".

Polecamy

Komentarze (50)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.