PP: Awans bez komplikacji
03.12.2019 20:45
44. Adrian Kostrzewski
2. Tomasz Midzierski
3. Leandro
25. Paweł Baranowski
4. Maciej Orłowski
7. Tomasz Tymosiak
52'8. Marcin Stromecki
9. Aron Stasiak
40. Igor Korczakowski
73'17. Dawid Dzięgielewski
74'28. Paweł Wojciechowski
41. Paweł Stolarski
14. Michał Karbownik
22. Paweł Wszołek
24. Andre Martins
82. Luquinhas
- 75'
20. Jose Kante
Rezerwy
1. Patryk Rojek
6. Paweł Sasin
10. Krystian Wójcik
73'19. Przemysław Banaszak
52'21. Jakub Zagórski
22. Jakub Jaroszyński
23. Dominik Lewandowski
74'93. Karol Turek
99. Adrian Turek
16. Luis Rocha
30. Kacper Kostorz
44. William Remy
- 75'
fot: Piotr Kucza/FotoPyk
Trener Aleksandar Vuković obiecywał, że bardzo poważnie podejdzie do rywalizacji z Górnikiem Łęczna w 1/8 finału Pucharu Polski i słowa dotrzymał. W porównaniu do meczu z Koroną Kielce doszło do drobnych korekt. Radosława Majeckiego w bramce zastąpił Radosław Cierzniak. Na prawej obronie zobaczyliśmy Pawła Stolarskiego, na środku zamiast pauzującego za kartki Igora Lewczuka grał Mateusz Wieteska. Na skrzydło przesunięty został Luquinhas, zaś na pozycji numer „dziesięć” Walerian Gwilia. Na szpicy Jadosława Niezgodę zastąpił Jose Kante.
Od początku optyczną przewagę mieli legioniści, ale niewiele z tego wynikało. Bardzo dobrze w środku pola radzili sobie Andre Martins z Domagojem Antoliciem. Opanowali środek boiska, ale nie przekładało się na początku meczu na liczbę sytuacji pod bramką rywala. Z minuty na minutę legioniści grali jednak z coraz większą swobodą. Pierwszą idealną sytuację w 32. minucie zmarnował Walerian Gwilia, który po podaniu od Pawła Wszołka miał czas i miejsce by przymierzyć, ale posłał piłkę ponad poprzeczką. Dwie minuty później ponownie po zagraniu Wszołka przed szansą stanął Gruzin. Uderzył z woleja, ale pomylił się o pół metra. Po chwili po akcji Michała Karbownika, piętą zagrał Jose Kente, a piłki cudem w bramce nie zmieścił Wszołek. W końcu nadeszła 40. minuta. Antolić ładnie minął rywala na prawym skrzydle, bardzo dobrze dośrodkował w pole karne. Wszołek zgrał piłkę do Gwilii, który najpierw trafił w słupek, a po chwili dobił swój własny strzał i umieścił piłkę w siatce. Legioniści z jednobramkowym prowadzeniem schodzili do szatni na przerwę.
Po zmianie stron gracze trenera Vukovicia szybko podwyższyli prowadzenie – Gwilia z prawej strony zagrał do Kante, ten przyjął sobie piłkę barkiem, po chwili opanował futbolówkę, minął Tomasza Midzierskiego i zdobył bramkę. Akcja Gwinejczyka palce lizać! Mecz wydawał się rozstrzygnięty, ale „Wojskowi” byli skoncentrowani i zdyscyplinowani, dzięki czemu stworzyli sobie kolejne szanse na gole. Szanse mieli ponownie Gwilia, Kante i Wszołek, ale dobrze spisywał się stojący między słupkami Adrian Kostrzewski. Z kolei soczyste uderzenia Stolarskiego i Kante nieznacznie minęły bramkę.
Legioniści byli zespołem dojrzalszym, lepszym piłkarsko i bardziej doświadczonym. Kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku i całkowicie zasłużenie wygrali 2:0 i awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski. Nawet przez chwilę nie było wątpliwości, który zespół bardziej na awans zasłużył. Wicemistrzowie Polski w tym roku zagrają jeszcze dwa mecze wyjazdowe ze Śląskiem we Wrocławiu i Zagłębiem w Lubinie oraz spotkanie na własnym stadionie z Wisłą Płock. Najbliższy mecz z liderem eksraklasy w niedzielę o godzinie 17:30. Szykuje się zacny wyjazd od strony kibicowskiej. Warto wspomnieć, że fanów Legii nie zabrakło też w Łęcznej i byli bardzo głośni.
Autor: Marcin Szymczyk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.