Przegląd prasy: Jeden piłkarz zrobił różnicę
19.09.2014 11:36
Przegląd Sportowy - Męki i utyskiwania na niedokładną grę mistrzów Polski trwały prawie godzinę. Wtedy Tomasz Jodłowiec doskonale zagrał na skrzydło do Michała Kucharczyka, który wreszcie nie miał przed sobą obrońcy. I po kolejnych trzech sekundach można było zacząć się kłócić, co efektowniejsze: podanie Jodłowca czy przytomne dogranie Kucharczyka do Miroslava Radovicia, któremu pozostało tylko dostawić nogę. Piłka zatrzymała się w siatce, a westchnienie ulgi było niemal tak samo głośne jak okrzyk radości kibiców. Tak się gra i wygrywa w Europie. Przedmeczowe słowa trenera Henninga Berga, że Lokeren jest lepszy od Celtiku, z którym Legia rywalizowała w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, zostały potraktowane jako kurtuazja - do stolicy przyjechał przecież losowany z czwartego koszyka belgijski średniak ze 188. miejsca w rankingu UEFA. Pierwsza jedenastka, którą wystawił trener Peter Maes, rozegrała w pucharach łącznie 88 spotkań i strzeliła w nich pięć bramek. Dla porównania Ivica Vrdoljak z Radoviciem mieli 113 występów.
Mimo że doświadczeniem warszawianie bili rywali na głowę, na boisku nie było tego widać. Mistrzowie Polski nie wiedzieli, jak radzić sobie z dobrze ustawionym rywalem. Długo wydawało się, że Belgowie wytrącili legionistom wszystkie atuty z ręki. A ci próbowali na każdy sposób. Tyle że skrzydła zostały zablokowane. Gra środkiem również kulała. Wymiana kilku podań przeważnie kończyła się stratą. Dalekie przerzuty najczęściej oznaczały aut dla mądrze porozstawianych na swojej połowie Belgów.
Fakt - Udany start Legii w fazie grupowej Ligi Europy. Po wyrównanym meczu mistrz Polski pokonał belgijskie Lokeren 1:0. Zwycięskiego gola strzelił w drugiej połowie Miroslav Radović, który po raz kolejny udowodnił, że jest zawodnikiem europejskiej klasy. Legioniści walili głową w belgijski mur. Kibice doczekali się bramki na początku drugiej połowy. Strzelił go niezawodny Radović, dla którego była to 15. bramka w europejskich pucharach. Radović był wielki, co nie jest żadną nowością.
Gazeta Wyborcza - Zdyscyplinowana obrona w drugiej połowie i skuteczność Miroslava Radovicia w ataku wystarczyły na Lokeren. Wczoraj mistrzowie Polski udowodnili, że zwycięstwa oraz dobra gra z Celtikiem i kazachskim Aktobe to nie był przypadek. Długo męczyli się z Belgami, ale wygrywając 1:0 w pierwszej kolejce Ligi Europy, swój cel osiągnęli.
Belgowie na Łazienkowskiej nie postawili Legii wysokich wymagań. W pierwszej połowie sytuację komplikowali sobie sami legioniści. Gdyby nie ich własne błędy, to pod bramką Duszana Kuciaka goście nie stworzyliby żadnego zagrożenia. Błędy w defensywie przytrafiły się środkowym pomocnikom, ale też obrońcom Legii. Niedokładnie piłkę wyprowadzał Jakub Rzeźniczak i Dossa Junior, krycie gubił Łukasz Broź. Nie zawodziła jednak asekuracja. Pozostali legioniści potrafili szybko naprawić wpadki kolegów. Kuciak w pierwszej połowie do interwencji zmuszony był tylko raz, kiedy w 26. minucie odbił na rzut rożny strzał Hansa Vanakena. Goście się nie spieszyli, ale Legia też nie wyglądała na drużynę chcącą za wszelką cenę szybko rozstrzygnąć ten mecz. Gdyby nie kontry i indywidualne szarże skrzydłowych, to pod bramką Lokeren zagrożenia nie byłoby żadnego. W rozegranie akcji ofensywnych angażowało się niewielu zawodników. Indywidualnych rajdów próbowali głównie skrzydłowi.
Polska the Times - Mistrzowie Polski do końca kontrolowali przebieg spotkania i dowieźli 1:0 do końca. Mieli szanse na podwyższenie wyniku (najlepszą zmarnował Żyro po kolejnej dynamicznej akcji Kucharczyka), ale ten nie uległ zmianie. Legioniści rozpoczęli zmagania w LE bez fajerwerków, ale z wygraną. Ivica Vrdoljak, który obchodzi dziś 31. urodziny, powinien być zadowolony z takiego prezentu.
Nieco zaskoczył Berg, który mimo zbliżającego się meczu z Wisłą w Krakowie pierwszą (i jedyną) zmianę przeprowadził w doliczonym czasie gry. Może w niedzielę znów da szansę zmiennikom? Tak czy inaczej humory w Legii dopisują.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.