News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Legio, jak ci nie wstyd?

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

29.11.2013 08:24

(akt. 21.12.2018 15:23)

Dzisiejsza prasa sportowa nie jest miłą lekturą dla kibica naszego klubu. Nie może być jednak inaczej po tym co wczoraj piłkarze Legii pokazali w meczu z Lazio. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Włoski dla początkujących; Gazeta Wyborcza - Nie pasują do Europy; Polska the Times - Legioniści nadal z czystym kontem w Europie; Fakt - Legia blisko żenującego rekordu; Super Express - Legio jak ci nie wstyd?

Gazeta Wyborcza - 0:1, 0:1, 0:2, 0:2, 0:2 - to ostatnie wyniki mistrza Polski w pucharach. Tak słabej drużyny w fazie grupowej Ligi Europejskiej jeszcze nie było. Do fazy grupowej istniejącej od sezonu 2009/2010 Ligi Europejskiej kwalifikowały się różne zespoły, nawet z najbardziej egzotycznych zakątków kontynentu albo i Azji. Ich nazwy ciężko wymówić, a miasta, w których grają na co dzień, trudno znaleźć na mapie, ale takiego cudaka jak obecny mistrz Polski w LE ze świecą szukać. Zespołowi Jana Urbana zostało wtych rozgrywkach 90 minut - 12 grudnia na Cyprze w pojedynku z Apollonem Limassol - by uratować resztki honoru. Na razie lider polskiej ekstraklasy przegrał wszystkie pięć meczów w grupie. Wszystkie do zera. W sezonie 2011/12 irlandzkie Shamrock Rovers też nie dało rady zdobyć chociażby punktu w żadnym z sześciu spotkań, ale w czterech z nich zdobywało przynajmniej honorową bramkę. W pierwszej edycji LE piłkarze bułgarskiego Lewskiego Sofia strzelili tylko jednego gola, ale zwycięskiego, wywalczyli przynajmniej trzy punkty.


Polska the Times - Legia zagrała kolejny mecz pucharowy w swoim stylu - anemicznie, oprócz umiejętności piłkarskich brakowało woli zwycięstwa. Na tle Lazio w silnym, choć nie najmocniejszym składzie, legioniści wypadli blado. Już w 24. min marzenia o pierwszych punktach w tej edycji LE brutalnie zweryfikował Brayan Perea. Po przerwie na 2:0 podwyższył Anderson. Legia odgryzała się rzadko. Najlepszą okazję zmarnował w 68. min Henrik Ojamaa. Estończyk minął bramkarza, który wybiegł poza pole karne. Zamiast podawać lepiej ustawionym kolegom, spróbował strzału z ostrego kąta. Trafił w boczną siatkę. Po feralnej sytuacji Dusan Kuciak przebiegł przez całe boisko, żeby powiedzieć mu kilka ciepłych słów. Solidną burę Ojamaa zebrał też od Miroslava Radovicia.


Fakt - To był najgorszy występ piłkarzy Legii Warszawa w tym sezonie. Mistrzowie Polski przegrali piąty mecz z rzędu w fazie grupowej Ligi Europy, a w dodatku ciągle nie strzelili gola w tych rozgrywkach. Trener Jan Urban przed meczem zapowiadał, że jego zawodnicy w końcu sprawią kibicom trochę radości. - Zdobycie bramki i punktów to nasz cel - przekonywał. Szkoleniowiec miał okazję, by dać szansę występu w europejskich rozgrywkach młodym zawodnikom: Patrykowi Mikicie i Michałowi Kopczyńskiemu. Ostatecznie w podstawowym składzie pojawili się ci, którzy przegrali cztery poprzednie spotkania w Lidze Europy: Helio Pinto i Władimir Dwaliszwili.

Super Express - Już nie o wyjście z grupy, ale o uniknięcie totalnej kompromitacji grali wczoraj legioniści na Łazienkowskiej z Lazio Rzym. Niestety, Legia nadal jest pośmiewiskiem Europy. Jako jedyna drużyna w LE nie strzeliła jeszcze gola, a co najgorsze - wczorajszy wynik 0:2 to najmniejszy wymiar kary. 0 punktów, 0 strzelonych goli, 8 straconych. Oto, czym w tym sezonie Ligi Europy może pochwalić się warszawska drużyna. Po wczorajszym widowisku nie ma wątpliwości, że podopieczni Jana Urbana i sam trener powinni zapaść się pod ziemię. Bo wstyd Legii po tym meczu rozciąga się stąd aż do Rzymu.


Przegląd Sportowy - Gadki o braku szczęścia i plagach egipskich trzeba włożyć między bajki. Tym razem Legia nie ma prawa powiedzieć, że coś jej nie sprzyjało. Zagrała tak, jak wyglądają jej wyniki w Lidze Europy - beznadziejnie. Nie miała nawet ćwierć argumentu. Pierwszy i jedyny celny strzał oddała w doliczonym czasie. Teraz pojedzie na Cypr grać nie o honor, a o uratowanie choćby jego resztek. Wcześniej powinna wysłać do Rzymu list z podziękowaniem za lekcję futbolu. Lekcję dla początkujących. Legioniści grali tak, jakby... dopiero uczyli się piłki nożnej. Taktyka, organizacja gry, zaangażowanie - te elementy w grze stołecznej drużyny praktycznie nie funkcjonowały. Trener Jan Urban zdecydował się na wariant z Miroslavem Radoviciem na prawym skrzydle i Helio Pinto za napastnikiem. Nie wypaliło. Portugalczyk znowu zawiódł, choć jest ponoć najlepiej podającym graczem legionistów, ale udanego zagrania nie zanotował. Z drugiej strony, patrząc na polską drużynę, odnosiło się wrażenie, że ktokolwiek, gdziekolwiek by nie zagrał, tak samo by to wyglądało.

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.