Przegląd prasy: Mocni tylko w Polsce
25.10.2013 08:25
Przegląd Sportowy - Legioniści znowu zagrali przewidywalnie. Nie mieli w swojej drużynie liderów, zawodników, którzy zrobią różnicę na boisku, ale także poprowadzą zespół, wezmą na siebie ten ciężar. Takim kimś miał być Helio Pinto, piłkarz sprowadzony na Łazienkowską właśnie po to ponownie zawiódł, dał zdecydowanie za mało. Zresztą to samo można powiedzieć o innych. Po raz kolejny okazało się, polska liga, a europejskie puchary, to dwa inne światy. Na swoim podwórku legioniści są potentatem, zdobywają wiele bramek, tworzą niezłe widowiska. W pucharach to oni są tymi do bicia. To tylko pokazuje, jak dużo brakuje naszym zespołom do roli choćby średniaków, takich jak Trabzonspor. Tam płaci się kontrakty po 2,5 mln euro, jedną trzecią budżetu płacowego najbogatszej drużyny w Polsce.
- Można też gdybać, jak potoczyłby się ten mecz, gdyby nie pomyłka Władisława Biezborodowa i jego asystenta bramkowego, który nie podyktował ewidentnego rzutu karnego po faulu na Łukaszu Broziu. Nie zauważyli też uderzenia w twarz Jakuba Koseckiego, za co mogła należeć się nawet czerwona kartka. To żadne usprawiedliwienie, bo pomimo wspomnianych okoliczności, mistrzowie Polski nie powinni przegrać w Trabzonie. Zrobili dużo, by strzelić choćby wyrównującego gola. Nie byli słabsi, tylko co z tego, skoro pogrzebali swoje szanse na wyjście z grupy.
Gazeta Wyborcza - W Turcji winnych było aż nadto. W środku pola za łatwo dał się minąć Jodłowiec z Vrdoljakiem, Broź poślizgnął się przed polem karnym, Skaba świetnie obronił strzał Austriaka Janko. Stojący tyłem do bramki napastnik Trabzonsporu przyjął piłkę, odwrócił się i kopnął do siatki. Nie przeszkodzili mu Brzyski, Junior i Rzeźniczak.Turcy wykonali swój plan i pozwolili grać Legii. Popełniali proste błędy, wiele razy oddawali warszawianom piłkę na swojej połowie, ale niewiele z tego wynikało. W 31. min Broź został ewidentnie sfaulowany w polu karnym, ale rosyjski sędzia pomylił się i nie podyktował jedenastki. Chwilę wcześniej Władisław Biezborodow nie zauważył, jak jeden z zawodników Trabzonsporu uderzył Koseckiego w twarz. Kiedy w 81. min Adin strzelił drugiego gola, stało się jasne, że stawką rewanżowych spotkań z Trabzonsporem, Lazio i Apollonem będą już tylko premie od UEFA i punkty w klubowym rankingu.
Rzeczpospolita - Porażka 0:2 w Trabzonie nie jest niespodzianką. Turcy od lat pompują w futbol olbrzymie pieniądze, grają u nich gwiazdy. W czwartek na boisku w koszulce gospodarzy błyszczał Adrian Mierzejewski, ale świetnie grali też Florent Malouda, Didier Zokora czy strzelec bramki Marc Janko. Projekt „Legia" Urbana trzeba szybko zaktualizować. Wersja 2.0 powinna zakładać, że to co wystarcza na polską ligę, w Europie jest niczym. Klub, który walczył o Ligę Mistrzów, przegrał trzy spotkania w Lidze Europy, a Steaua Bukareszt, która wyeliminowała Legię w drodze do Champions League, w swojej grupie zdobyła do tej pory jeden punkt. To jest miejsce naszego futbolu, jesteśmy za słabi nawet na drugi sort europejskich rozgrywek. W niedzielę w Poznaniu w meczu Lecha z Legią na pewno wygra polska drużyna i to jest w naszej ekstraklasie najpiękniejsze.
Polska The Times - Na boisku przewaga gospodarzy nie była mimo wszystko aż tak wyraźna. Zwłaszcza w drugiej połowie, rozgrywanej momentami przy akompaniamencie przeraźliwych gwizdów, niezadowolonych z przebiegu gry tureckich kibiców. Pierwsza część zaczęła się fatalnie, nie tylko z powodu kontuzji Żyry, bo w tej samym niemal momencie gospodarze objęli prowadzenie. Po akcji i dośrodkowaniu z lewej strony do piłki dopadł w polu karnym Marc Janko. Pierwszy strzał austriackiego napastnika Wojciech Skaba zdołał jeszcze obronić, ale przy dobitce był już bezradny. Vrdoljak, Tomasz Brzyski i Jakub Rzeźniczak tylko się przyglądali. A gdy wydawało się, że Legia w końcu wyrówna, drugiego gola strzelił Trabzonspor. Rzut wolny wykonał Adin, a Skaba spodziewał się najwyraźniej dośrodkowania. Nikt nie dotknął jednak piłki, a ta wpadła do siatki, obok zaskoczonego bramkarza mistrzów Polski.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.