Przegląd prasy: Wszołek rozruszał Legię
12.11.2019 09:35
Przegląd Sportowy - Wicemistrz Polski jest w wybornej formie. W dwóch ostatnich meczach w Warszawie zdobył tuzin goli - Wiśle Kraków wbił siedem, Górnikowi - pięć. Sobotnie spotkanie z drużyną z Górnego Śląska kończyło na murawie ośmiu Polaków w zielonych koszulkach. Wśród nich Michał Karbownik i Maciej Rosołek z rocznika 2001, Radosław Majecki, który za kilka dni skończy 20 lat, oraz debiutujący w pierwszej drużynie jego rówieśnik Kacper Kostorz. Jarosław Niezgoda jest współliderem strzelców, kolejny raz błysnęli skrzydłowi, a Luquinhas ma już sześć asyst. To zdecydowanie najlepszy moment zespołu, odkąd prowadzi go Aleksandar Vuković.
W sobotę rozpędzona Legia rozbiła zespół Marcina Brosza i skończyła serię czterech ligowych spotkań zabrzan bez porażki. Na wygraną w ekstraklasie Górnik czeka od sierpnia, na trzy punkty na boisku przeciwnika od maja, a na ligowe zwycięstwo w Warszawie - od października... 1998 roku. Bilans jego ostatnich wizyt przy ulicy Łazienkowskiej to pięć remisów i aż 15 porażek. Ta sobotnia przypieczętowała doskonały miesiąc Legii, która w czterech meczach zdobyła dwanaście punktów, strzeliła 15 goli i jeszcze awansowała do 1/8 finału PP. - Charakternie zareagowaliśmy na to, co działo się wcześniej - podkreślał Vuković.
Fakt - Miesiąc temu legioniści przegrali z Lechią 1:2 i z Piastem 0:2. Posada trenera i Aleksandara Vukovicia wisiała na włosku, ale szkoleniowiec przetrwał. Wystarczyło pięć spotkań i sprzyjający kalendarz, by z dziewiątego miejsca Legia awansowała na pierwsze. Z zespołami z czołowej ósemki warszawska drużyna wygrała jednak tylko jeden mecz - z Cracovia. Przegrała z Wisłą Płock, Pogonią, Lechią oraz Piastem. Z trzema pierwszymi zespołami zmierzy się po obecnej przerwie na spotkania drużyn narodowych. - Dlatego kluczowe dla oceny mojej pracy będą właśnie ostatnie tegoroczne spotkania - mówi Vuković.
Lidera czekają m.in. wyjazdy do Szczecina i Wrocławia, ale na pewno pozycja trenera jest silniejsza niż była. Vuković nie tylko poukładał zespół, odbudował morale zawodników i znalazł optymalną jedenastkę, lecz także wie już, na kogo może liczyć w dalszej części rozgrywek.
Gazeta Polska Codziennie - Sześć meczów w Legii, cztery gole, trzy asysty (licząc Puchar Polski). Trudno wyobrazić sobie lepszy transfer niż ściągnięcie Pawła Wszołka. Legionista ostatni mecz o punkty przed transferem rozegrał w Championship 22 kwietnia w barwach Queens Park Rangers. Obawiano się, czy jest dobrze przygotowany do sezonu, bo miał 4,5 miesiąca przerwy w treningach, oraz czy słabsza forma nie przedłuży okresu aklimatyzacji. Widać jednak, że niepotrzebnie. Wszołek z miejsca stał się najlepszym piłkarzem Legii i pewnie niebawem wróci do reprezentacji.
- Pięć meczów, trzy gole i trzy asysty w lidze - czego chcieć więcej? - cieszył się po meczu Wszołek. - Najważniejsze, że wygraliśmy wszystkie te spotkania. To zasługa całej drużyny. Bardzo się cieszę, że mogłem w tych starciach pomóc drużynie. Czy Legia zyskała na jakości, odkąd w niej gram? Nie mnie to oceniać. Zawsze wychodzę na boisko z założeniem, żeby dać z siebie wszystko. Oby takich występów było więcej - powiedział po meczu z Górnikiem Wszołek. Legioniści rozgromili zabrzan praktycznie w ciągu 9 min. Między 54. a 63. min spotkania strzelili cztery gole i objęli prowadzenie 5:0.
Polska the Times - Górnik Zabrze do Warszawy przyjechał, ale sprawiał wrażenie, że na boisku być nie chce. Nie w tym rzecz, by umniejszać okazałą wygraną legionistów, ale goście nie mieli żadnego pomysłu na grę. Wicemistrz Polski miał większą ochotę, co przełożyło się na miażdżącą przewagę. Inna sprawa, że legionistom brakowało chłodnej głowy przy wykończeniu. Ale między 54. a 63. min strzelili cztery gole i odnieśli piąte zwycięstwo z rzędu (czery w lidze i jedno w Pucharze Polski).
Gra jego zespołu odmieniła się podczas przerwy na mecze drużyn narodowych w eliminacjach mistrzostw Europy. Legioniści przed nią ponieśli dwie porażki z rzędu. Po niej są nie do zatrzymania. Wciąż solidnie grają w defensywie. Do tego dołożyli dobrą dyspozycję w środku pola, głównie za sprawą Domagoja Antolicia. Chorwat wyrasta ponad rolę gościa od czarnej roboty.
Super Express - Piłkarze Legii znów pokazali moc. Tym razem zdemolowali Górnika Zabrze, wygrywając 5:1. Bohaterem spotkania był skrzydłowy Paweł Wszołek, który strzelił dwa gole i miał asystę. Dla wicemistrzów Polski to czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu. Wszołek trafił do warszawskiego zespołu we wrześniu. Wrócił do Polski po sześciu latach spędzonych za granicą (Włochy i Anglia). Jego transfer to strzał w dziesiątkę. Jest nie tylko liderem ekipy z Łazienkowskiej, ale wyrasta na gwiazdę ligi. Nowy skrzydłowy dał Legii dużo jakości w ofensywie. To właśnie on przez cały czas napędza grę drużyny trenera Aleksandara Vukovicia. Jego bilans to pięć meczów, trzy gole i trzy asysty.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.