Domyślne zdjęcie Legia.Net

Przegląd prasy: Zwycięska Legia

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

29.07.2011 08:46

(akt. 14.12.2018 00:21)

<p>Dzisiejsza prasa jest pełna podziwu dla zwycięstwa Legii oraz postawy w 40-stopniowym upale. Podkreślana jest dobra gra Danijela Ljuboji oraz zaangażowanie Miroslava Radovicia. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Gol w tureckiej łaźni; Gazeta Wyborcza - Legia wygrała w Turcji; Rzeczpospolita - Przywieźli z Turcji wynik marzenie; Życie Warszawy - Wygrana Legii w Turcji; Super Express - Serbski duet załatwił Turków.</p>

Przegląd Sportowy - Konsekwencja, koncentracja, realizacja założeń taktycznych - to wszystko sprawiło, że Legia wraca do Polski z wymarzonym wynikiem. Jedno świetne podanie Danijela Ljuboji, spokój Miroslava Radovicia i można było się ucieszyć z sukcesu. Jeśli ktoś jeszcze wątpił w to, czy charyzmatycznemu Serbowi będzie się chciało grać dla Legii, to wczoraj dostał odpowiedź: tak.

 

Do meczu pozostawała godzina z minutami. W meczecie położonym 200 metrów od stadionu Gaziantepsporu trwały modlitwy. Tutaj futbol to najważniejsza sprawa obok religii, ale modlić się o dobry wynik musieli legioniści. Gęsta atmosfera w klubie, trener Maciej Skorża pod presją, a pierwsze spotkanie to zawsze wielka niewiadoma. Obawy okazały się bezzasadne. Najprościej mówiąc, Legia w końcu grała tak jak prawdziwa Legia.

 

Gazeta Wyborcza - Od czwartkowego wieczoru to Legia jest faworytem do awansu, choć wcześniej nim nie była. Pokonała faworyzowany przez bukmacherów Gaziantepspor, który w tym roku nie przegrał meczu na swoim boisku. Ostatnią porażkę Gaziantep poniósł w listopadzie 2010 roku (1:3 w ligowym spotkaniu z Trabzonsporem). W poprzedniej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej rozbił FK Mińsk 4:1.

 

Zwycięstwo dała legionistom akcja z 51. minuty i jeden z dwóch celnych strzałów w meczu. Najlepszy wśród gości Danijel Ljuboja podał do wbiegającego w pole karne rywali Miroslava Radovicia. Serb wykorzystał gapiostwo obrońców, popatrzył, jak ustawiony jest bramkarz Zyndrunas Karcemarskas, i strzelił obok niego. Piłka wpadła do siatki. Legia prowadziła, choć w całym meczu to gospodarze mieli lepsze okazje do strzelenia gola.

 

Rzeczpospolita - 1:0 na wyjeździe było tak cenne, że niemal cały czas od strzelenia gola do ostatniego gwizdka legioniści poświęcili na obronę. Koniecznie trzeba dodać, że nie rozpaczliwą, ale mądrą. Rywale irytowali się własną nieskutecznością, co tylko powodowało większe problemy. Gaziantepspor jest bogatszą drużyną od Legii, właściciele klubu na zakupy chodzą do Bundesligi, a nie penetrują tylko Bałkanów. Cenek Tosun przyszedł z Eintrachtu, Taksin Calis z Borussii Moenchengladbach, ale wczoraj nie miało to znaczenia. Rewanż (4 sierpnia przy Łazienkowskiej) wcale nie będzie formalnością.

 

Super Express - Przeanalizowaliśmy grę Legii i znamy jej mocne strony. Moi obrońcy powinni uważać na Radovicia i Ljuboję - mówił przed starciem z Legią trener Gaziantepsporu, Tolunay Kafkas. I wykrakał, bo właśnie serbski duet zapewnił stołecznym cenne zwycięstwo 1:0. Na gola kibice musieli czekać do drugiej połowy. Wcześniej wyborną sytuację dla Legii zmarnował Michał Kucharczyk, a później zespół z Warszawy zaciekle bronił się przed naporem Turków. Potem nadeszła zbawienna 51. minuta. Danijel Ljuboja popisał się świetnym prostopadłym podaniem do Miroslava Radovicia, który nie zmarnował trudu rodaka i w sytuacji sam na sam pewnie pokonał bramkarza rywali.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.