Przemysław Małecki
fot. Jan Szurek

Przemysław Małecki o Morishicie i sytuacji kadrowej

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Maciej Ziółkowski

Marcin Szymczyk, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

14.01.2024 16:30

(akt. 14.01.2024 18:01)

– Zawodnicy pracowali w trakcie urlopów, ćwiczyli indywidualnie, dlatego weszliśmy w przygotowania do drugiej części sezonu na całkiem wysokich obrotach. Nie trzeba było długo czekać na rozegranie pierwszego sparingu – mówił po wygranej z Olimpią Elbląg (6:0) asystent Kosty Runjaicia, Przemysław Małecki.

– Czasami Olimpia miała problem z wyjściem z własnej połowy, ale trzeba oddać, że próbowała robić to w dość konstruktywny sposób. Rywale, mimo naszej presji, starali się otwierać, budować grę, nie szukali tylko prostych rozwiązań. Wiadomo, że różnica jakościowa musiała być widoczna – i była.

– Morishita zrobił dobre wrażenie. Od pierwszego dnia fajnie wkomponował się w zespół, jest bardzo otwarty, pozytywny, szybko złapał kontakt z zawodnikami – zarówno w szatni, jak i na treningu. Zauważyliśmy, że proces aklimatyzacji przebiega niezwykle sprawnie, co było widać w niedzielnym sparingu. Rozumiał się z chłopakami tak, jakby funkcjonował z nimi już przynajmniej jeden sezon, a nie kilka dni.

– Morishita będzie grał na wahadłach z Wszołkiem czy ta dwójka powalczy o jedno miejsce? Rywalizacja nikomu nie zaszkodziła, będzie ich tylko pozytywnie nakręcała. Ryoya to zawodnik wszechstronny, który może występować na obu stronach boiska, nawet jako ofensywny pomocnik. Wariantu z "dziesiątką" raczej nie bierzemy pod uwagę, ale to, że może funkcjonować na prawym i lewym sektorze, jest dla nas dobre. Będziemy pewnie z tego korzystać.

– Gdzie widzimy Augustyniaka? Na razie przyglądamy się, szukamy optymalnego rozwiązania. Jest teraz duży ruch, zapadają decyzje. Zaadaptowaliśmy Rafała do gry na stoperze, ale on występował już kiedyś na "szóstce", to była jego podstawowa pozycja, na której pokazał się w niedzielnym sparingu. Chcemy być przygotowani na jedno czy drugie rozwiązanie.

– Bartosz Kapustka z nami trenuje, lecz w ostatnich dniach były trudne warunki, gdyż zaczęliśmy na sztucznej nawierzchni, teraz przenieśliśmy się na naturalną, dość grząską. Chcieliśmy go nieco odciążyć, nie rzucać w mecz na niełatwym boisku, ale wszystko jest OK. To zaplanowany zabieg z naszej strony.

– Tomas Pekhart ćwiczy już z nami, dołączył do nas podczas piątkowych zajęć na naturalnej nawierzchni, więc nie zagrał jeszcze w meczu. Paweł Wszołek? To kwestia dni i będzie gotowy.

– Nie zapadły jeszcze decyzje w sprawie bramkarzy. Nie ustaliliśmy, ilu golkiperów poleci do Turcji.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (28)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.