piłki piłka Przygotowania ruszyły pełną parą
fot. Marcin Szymczyk

Robert Kolendowicz: Legia jest dobra w kilku elementach

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Pogoń Szczecin

19.09.2024 16:40

(akt. 19.09.2024 16:54)

– Chcemy zwyciężyć, nic się pod tym względem nie zmienia. Zrobimy wszystko, by wygrać w piątkowym spotkaniu. Warszawiacy mają sporo jakości, ale u nas też jej nie brakuje – mówił przed domowym meczem z Legią (20.09, godz. 20:30) w 9. kolejce Ekstraklasy trener Pogoni Szczecin, Robert Kolendowicz.

– Wiemy, że zmierzymy się z silnym zespołem, który jest bardzo mocny personalnie, posiada rozbudowaną kadrę, gdyż występuje na dwóch frontach, dlatego myślę, że jest nieźle przygotowany w kontekście głębi składu i jakości indywidualnej.

– Chcemy być zespołem, który będzie zwyciężał. Mamy odpowiednią jakość, by wygrywać z każdym w Ekstraklasie, lecz musimy dbać o detale i być gotowi na każdą fazę gry – szczególnie wtedy, gdy sytuacja boiskowa się zmienia. Mam nadzieję, że drużyna, która zagra w piątek z Legią, będzie na tyle zdeterminowana, jakościowa i intensywna taktycznie, by być blisko tego, co widzieliśmy w dwóch poprzednich meczach domowych.

– W czym upatrywać nadziei na wygraną? Pewnie w naszych ostatnich meczach domowych, które były bardzo jakościowe, w wielu elementach. Wierzę, że jesteśmy w stanie to powtórzyć i odnieść zwycięstwo.

– Może się zdarzyć, że nasz mecz będzie otwarty, aczkolwiek Legia jest dość stabilna w działaniach defensywnych. Myślę, że będzie dużo ciekawych momentów dla oka. Nasz styl jest znany – chcemy utrzymywać się przy piłce i przez to stwarzać przewagę w poszczególnych sektorach boiska. Stołeczny klub będzie chciał pewnie temu zapobiec, ale jestem przekonany, że uda nam się złapać momenty w kwestii tego, by zaatakować przestrzeń za obrońcami albo zrobić różnicę na bokach, w czym jesteśmy bardzo mocni.

O atutach Legii

– Legia jest dobra w kilku elementach. Jakość indywidualna jej zawodników znajduje się na wysokim poziomie, jeśli chodzi o Ekstraklasę – myślę, że jest także wystarczająca na rozgrywki europejskie, gdyż stołeczny klub nieźle sobie radzi.

– Do tego dochodzą takie aspekty, jak głębia i szerokość składu, plus ewentualne zmiany w trakcie meczu, które też powodują, że czasami jakość na boisku nawet wzrasta. To coś, w czym Legia jest bardzo mocna. Jej kadra jest zbudowana z myślą o grze na dwóch frontach.

– Jeśli chodzi o działania taktyczne, to wspomnę o pressingu, podobnym do tego, jaki stosowała Cracovia w pierwszej połowie meczu z nami. To coś, w czym Legia jest całkiem mocna, na tę chwilę ma najwięcej strzelonych goli w Ekstraklasie.

– W momentach z piłką Legia stara się przeładowywać środek, "opuszczać" tam jednego z napastników, przez co chwilowo ma przewagę w tej strefie boiska i z tego względu potrafi często stwarzać sytuacje, atakować pole karne przeciwnika.

– Co jeszcze? Ustawieni, trzymając szerokość ataku, zawodnicy na wahadłach, z niezłym dośrodkowaniem i finalizacją w polu karnym. Paweł Wszołek i Ruben Vinagre mają kilka asyst, dodatkowo wypełniają "szesnastkę", jeśli piłka jest po przeciwnej stronie.

– Legioniści mają zawodników w formie, choćby Bartosza Kapustkę, który jest w dobrym momencie, oddaje dużo strzałów – z dystansu i z pola karnego – i łamie do lewej nogi.

– Legia to mocny zespół. Mówiłem o jakości indywidualnej, można też wspomnieć o rotacjach na pozycjach – np. rywale mają czterech zawodników w ataku, a posiadali pięciu, sprzedali jednego. To też pokazuje, jak ta kadra jest zbudowana.

– Będziemy chcieli wykorzystać elementy, w których Legia nie jest aż tak dobra. Pragniemy być bardzo intensywni w naszych działaniach i gotowi na następną akcję, w czym jesteśmy niezwykle solidni.

O tym, jak zniwelować różnicę w warunkach fizycznych między Pogonią a Legią

– Jeśli mówimy o podwyższeniu składu, to są opcje. Wojtek Lisowski i Joao Gamboa to zawodnicy, którzy są bardzo dobrzy, jeśli chodzi o grę w powietrzu. Decyduje o tym nie tylko wzrost, ale również timing, wygranie pozycji czy to, w którym momencie atakujemy.

– Pragniemy być lepsi w momentach, gdy dochodzi do pojedynku główkowego w centrum boiska. Chcemy być bardzo gotowi, by zbierać tzw. drugie piłki i z nich korzystać.

O ewentualnych gierkach pozaboiskowych Goncalo Feio

– Każdy ma swój sposób prowadzenia zespołu. Będziemy koncentrować się na naszych działaniach. Będzie interesowało nas to, na co mamy wpływ, czyli własne reakcje, różne sytuacje na boisku i poza nim.

– Nie mamy wpływu na to, jak ktoś reaguje. Wierzę, że będziemy bardzo zorientowani na to, by nasza reakcja na rozmaite sytuacje była poprawna.

O meczu z Cracovią

– Zagraliśmy dwie różne połowy. Druga nie była perfekcyjna, ale pierwsza okazała się bardzo słaba, w każdej fazie gry. Stwarzaliśmy sytuacje, ale było ich za mało. To nie jest poziom i styl, do jakiego Pogoń przyzwyczaiła.

– Mieliśmy duże problemy, by w pierwszej połowie wychodzić spod pressingu Cracovii. Odległości między naszymi formacjami były zbyt wielkie. Nie skracaliśmy pola gry.

– Chcieliśmy bronić przestrzeni za nami, ale taka otwierała się przed nami. Gospodarze z tego korzystali, w pierwszej połowie zbierali praktycznie każdą tzw. drugą piłkę, a potem dobrze zagrywali za naszą linię.

– Straciliśmy gola po stałym fragmencie. To się powtarza. Chcę widzieć progres. Praca, którą wykonujemy, musi przynieść rezultaty – mam nadzieję, że będzie tak już w spotkaniu z Legią.

– U siebie jesteśmy innym zespołem, wchodzimy w taki mecz zupełnie inaczej, dlatego wierzę, że w piątek zobaczymy Pogoń ze spotkań domowych, bo ten styl jest nam bliższy. Liczę, że scenariusz będzie podobny do wcześniejszych rywalizacji w Szczecinie. Myślę, że możemy spodziewać się pewnych zmian w wyjściowym składzie.

O sytuacji kadrowej

– Wciąż oczekujemy powrotów Wędrychowskiego, Loncara i Malca. Marcel jest najbliżej. W sobotę będzie miał dodatkowe badania, biodex. Jeśli wyniki będą zadowalające, to pewnie lada moment dostanie zielone światło na wznowienie zajęć zespołowych. Jego treningi indywidualne, które widziałem w tygodniu, są bardzo mocne, zaawansowane.

– Danijel Loncar miał dodatkowy rezonans. Czekamy na wyniki badań. Skontaktujemy się ze sztabem medycznym i zobaczymy, w jakim kierunku pójdziemy.

– Absencja Mariusza Malca się przedłuża, jeszcze chwilę potrwa. Walczy, lecz potrzebuje trochę czasu, by wrócić do zespołu.

– Kurzawa wypadł nam ze składu w ostatniej chwili przed meczem z Cracovią. Przyplątał mu się mały uraz mięśniowy – pojawiło się dość duże ryzyko, że może się pogłębić. Rafał nie był wówczas gotowy w 100 procentach, we wtorek wznowił zajęcia drużynowe, nie ma dolegliwości. Jest do mojej dyspozycji w kwestii spotkania z Legią.

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.