Rosenborg - Legia 2:1 (0:1) - Koniec marzeń o Lidze Europy
30.08.2012 19:00
- Zapis relacji tekstowej "na żywo"
- Pomeczowy komentarz trenera Urbana
- Fotoreportaż z meczu
Już w pierwszej akcji meczu z dobrej strony pokazał się Jakub Kosecki, który był faulowany w narożniku boiska. Niestety Daniel Łukasik nie dośrodkował zbyt dokładnie. Chwilę później zrewanżowali się goście wywalczając rzut rożny. Niewiele brakowało, żeby sędzia odgizdał rzut karny. Piłka otarła się o rękę Inakiego Astiza. Dosłownie minutę później Dusan Kuciak musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności powstrzymując w sytuacji sam na sam Elyounossiego. Kolejna akcja gospodarzy znów okazała się groźna za sprawą Jakuba Rzeźniczaka, który zbyt łatwo stracił piłkę. Jego błąd faulem musiał naprawiać Łukasik. Ciekawą sytuację w 9. minucie meczu stworzyli Miroslav Radović z Danijelem Ljuboją. Niestetety uderzenie tego drugiego z osiemnastu metrów minęło bramkę Rosenborga.
Po pierwszych minutach obfitujących w sytuacje pod jedną i drugą bramką gra nieco uspokoiła się z tym jednak, że lekką przewagę uzyskali gospodarze, którzy częściej przebywali na połowie legionistów. Podopieczni Jana Urbana mieli w tym okresie czasu problemy z wymianą kilku dokładnych podań, brakowało zrozumienia. Dobrze pokazuje to sytuacja z 25 minuty, kiedy zagraną piłkę przez Janusza Gola przepuszcza Ljuboja myśląc, że za plecami ma wchodzącego Radovicia. Ten jednak nie miał szans dojść do piłki. W 29 minucie ciekawą akcję stworzył Jakub Wawrzyniak, który wypatrzył na 25 metrze Marka Saganowskiego. Ten obrócił się z piłką i podał do wychodzącego Gola, niestety nieco zbyt mocno. Mimo ciągłej optycznej przewagi gospodarzy to legioniści stworzyli kolejną groźną sytuację. W 35. minucie meczu Gol przepchnął Jona Inge Hoilanda odzyskując piłkę trzydzieści metrów od bramki rywala. Zagrał do Ljuboi, który mógł odegrać do zdecydowanie lepiej ustawionego Radovicia, ale zdecydował się samodzielnie wykończyć akcję. Po jego precyzyjnym strzale na dalszy słupek Orlund mógł tylko wyciągnąć piłkę z siatki.
W 41 minucie mogło być 2:0. Saganowski świetnie odegrał na piąty metr do Ljuboi ale niestety sędzia odgwizdał spalonego. W 45 minucie pierwszej połowy kibice Legii odpalili kilkanaście raz oraz wywiesili transparent z napisem "Niesiemy światło tym, co ciągle widzą ciemność".
Druga połowa zaczęła się, co zrozumiałe, od bardziej zdecydowanych ataków piłkarzy Rosenborga. Na szczęście nadal bezbłędny w defensywie był Michał Żewłakow. W 48 minucie musiał ponownie interweniować Dusan Kuciak, który zdążył złapać piłkę zanim doszedł do niej Elyounoussi. W ofensywie ponownie brakowało dokładności. W 51 minucie nawzajem futbolówkę zostawili sobie Kosecki i Radović co oczywiście wykorzystali rywale. Minutę później znów błędy kolegów musiał naprawiać Łukasik. Jedyną receptą na powstrzymanie Holma jaką znalazł był faul. Gospodarze jednak nie spożytkowali rzutu wolnego. W 63. minucie Per Ronning zdecydował się na uderzenie z 25 metrów. Kuciak był zaskoczony tym faktem i zdołał jedynie odbić piłkę przed siebie. Żaden z graczy gospodarzy nie zdołał na tyle szybko przejąć piłki, aby wbić ją do bramki. Pięć minut później także niesygnalizowanie z dystansu uderzył Ljuboja. Stadion obserwował lecącą piłkę i wyraźnie odetchnął, gdy ta spadła na poprzeczkę. Chwilę później po raz pierwszy dobrze rozegrali rzut wolny, na szósty metr dośrodkował Borek Dockal i przy biernej postawie defensywy Legii w 69. minucie meczu Tore Reginiussen wyrównał stan meczu. Trzy minuty po wznowieniu gry z tego samego miejsca, co kilka chwil wcześniej Ljuboja uderzył z lewej nogi Saganowski. Tym razem futbolówka o kilka centymetrów minęła prawy słupek bramki.
W następnych minutach ataki gospodarzy nieco zelżały, co próbowali wykorzystać legioniści, niestety nadal ich głównym problemem był brak dokładności. W odpowiedzi w ostatnich minutach do ataku ponownie przystąpili gospodarze. W 84. minucie piłkarze Rosenborga przejęli piłkę, przed swoim polem karnym. Groźnie zapowiadająca kontrę złapaniem w pół Diskerunda przerwał Michał Żyro. Chwilę później kompletnie niepilnowanego przed własnym polem karnym legioniści zostawili Dockala. Kuciak nie miał problemu z obroną jego strzału, ale głównie, dlatego, że podczas uderzenia Norwego pośliznął się. Wynik meczu w 86. minucie ustali popularny "Mix" przepięknym strzałem zza pola karnego. W czwartej doliczonej minucie świetną okazje zmarnował Żyro, który dopadł do wybitej przd pole karne piłki. Zamiast w bramkę trafił w leżącego na murawie rywala. Legionistom do ponownej gry w Lidze Europy zabrakło 20 minut. Tak samo jak w pierwszym meczu gracze z Trondheim zdołali w końcówce meczu odrobić wcześniejsze straty. Naszym graczom wyraźnie brakowało w tych minutach siły i doświadczenia.
autor: Jan Szurek
Rosenborg Trondheim - Legia Warszawa 2:1 (0:1)
Reginiussen (69. min.), Disekrud (88. min.) - Ljuboja (36. min.)
Żółta kartki: Radović, Łukasik, Żyro, Kosecki
Rosenborg: Orlund - Hoiland, Reginiussen, Ronning, Dorsin - Dockal, Svensson, Diskerud (90' Iversen), Elyounoussi, Holm - Prica
Legia: Kuciak - Rzeźniczak, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak - Radović (68' Żyro), Łukasik (87' Furman), Gol, Ljuboja, Kosecki (90' Salinas) - Saganowski
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.