Ruch Chorzów – Legia Warszawa: Powrót do gry o stawkę!
09.02.2024 08:00
Legioniści zagrali 34 mecze w minionej rundzie, którą można nazwać słodko-gorzką. Za największy sukces w ostatnich miesiącach należy uznać awans do 1/16 finału Ligi Konferencji Europy, poprzedzony szalonymi spotkaniami, zwłaszcza w eliminacjach. Plusem okazała się też udana inauguracja sezonu, zwieńczona – po 15 latach – zdobyciem upragnionego Superpucharu. Minusy? Odpadnięcie z rozgrywek Pucharu Polski, a także 5. miejsce w Ekstraklasie (9 zwycięstw, 5 remisów, 5 porażek), z aż 9–punktową stratą do liderującego Śląska Wrocław.
Zimą pojawiło się trochę zmian w kadrze Legii, szczególnie pod kątem odejść. Warszawę opuścili Robert Pich (AS Othellos Athienou), Lindsay Rose (Aris Saloniki), Bartosz Slisz (Atlanta United), Patryk Sokołowski (Cracovia), Jakub Jędrasik (Bruk-Bet Termalica Nieciecza), a także – tymczasowo – Igor Strzałek (Stal Mielec), Gabriel Kobylak (Radomiak Radom), Cezary Miszta (Rio Ave) i Makana Baku (OFI Kreta), którzy zostali wypożyczeni na pół roku. Z klubem rozstał się również trener przygotowania fizycznego, Stergios Fotopoulos. Do Chorzowa z zespołem nie pojechał Ernest Muci – w piątek o 11. rusza do Turcji, gdzie przejdzie testy medyczne w Besiktasie. Wicemistrzowie Polski pozyskali – na zasadzie transferów czasowych z opcjami pierwokupów – Ryoyę Morishitę (Nagoya Grampus) oraz Qendrima Zybę (FC Ballkani). Japończyk świetnie się zaaklimatyzował, jest szybki i ma niezły drybling, lubi wybiegać na wolne przestrzenie, złapał dobry boiskowy kontakt z Josue. Może szybko zapukać do pierwszej jedenastki. Zyba dołączył do zespołu już po zgrupowaniu i na razie jest małą niewiadomą.
– Strata Bartka Slisza jest bolesna, to był nasz kluczowy zawodnik. Potencjalnym następcą jest Qendrim Zyba, czyli młody, ale już doświadczony piłkarz. Trzeba dać mu trochę czasu, będzie go potrzebował. Na uraz Jurgena Celhaki zareagowaliśmy prawidłowo, lecz szukamy nowych nabytków, graczy oferujących dużą jakość, którzy mogliby od razu wejść do zespołu i przejąć rolę przywódczą. Czy to nam się uda? Czas pokaże – mówił trener "Wojskowych", Kosta Runjaić.
W środę, 10 stycznia, Legia rozpoczęła przygotowania do rundy wiosennej. Najpierw trenowała w LTC i zwyciężyła Olimpię Elbląg (6:0), a potem ćwiczyła na obozie w tureckim Belek, gdzie zagrała sparingi z Ordabasami Szymkent (1:0), Rapidem Wiedeń (1:1) i Dynamem Kijów (3:1). Od poprzedniego tygodnia wicemistrzowie Polski znowu pracowali w Książenicach, a 2 lutego pokonali 3:1 Stal Rzeszów w próbie generalnej przed powrotem do gry o stawkę. – Nie mam nic przeciwko, jeśli będziemy to kontynuować w lidze! Oczywiście wynik w meczach testowych nie ma najwyższego znaczenia, ostatecznie chodzi o poprawę kondycji, przebiegu i mechanizmów gry. Ale gdy zawsze wygrywasz sparingi, to daje ci dobre uczucie. Z chęcią zabieramy to ze sobą do poważnej części ligi – ocenił Runjaić.
Warszawiacy przystępują do drugiej części sezonu z jasnymi celami. Stołeczny zespół chce zdobyć upragnione mistrzostwo Polski i awansować do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. Łatwo nie będzie, ale oba marzenia są realne do spełnienia. Kluczowy będzie luty, w trakcie którego "Wojskowi" zmierzą się w LKE z Molde FK, plus zagrają w Ekstraklasie z dwoma beniaminkami, czyli Ruchem Chorzów (17. miejsce) i Puszczą Niepołomice (14.), a także Koroną Kielce (16.), która – tak, jak "Niebiescy" – jest w strefie spadkowej.
– Każdy z ligowych meczów, jakie mamy do rozegrania w lutym, będzie bardzo ważny. Mamy spore szanse, nie chcemy niczego szybko zaprzepaścić. Wiemy, że nie ma marginesu na błędy. Jesteśmy nieźle przygotowani, ale rywale też wykonali dobrą pracę i nie poddadzą się bez walki. Chcąc rywalizować o mistrzostwo, musimy wygrywać wszystkie spotkania, jesienią potraciliśmy już wystarczająco dużo punktów – opowiadał szkoleniowiec Legii.
Wicemistrzowie Polski wznowią sezon na Stadionie Śląskim, gdzie zmierzą się z Ruchem, który jest na przedostatnim miejscu w lidze, ale zimą dokonał ciekawych transferów, zmienił szkoleniowca i będzie walczył o utrzymanie. – Nie możemy się doczekać meczu. Cieszę się na ponowne spotkanie z naszymi kibicami, którzy już na początku będą nas dopingować w liczbie kilku tysięcy. Musimy wycisnąć ze spotkania tyle, ile się da – tłumaczył Runjaić. W Chorzowie na sektorze dla gości ma zasiąść blisko 5 tys. kibiców, na Śląsk pojadą trzy pociągi z kibicami. Będzie to wyjazdowy rekord legionistów.
Jak powinien wyglądać wyjściowy skład Legii na pierwszy mecz o stawkę w 2024 roku? W bramce stanie Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzą Radovan Pankov, Steve Kapuadi i Yuri Ribeiro. Na prawym wahadle pojawi się Paweł Wszołek, na lewym Patryk Kun. Środek pola zajmą Juergen Elitim oraz Rafał Augustyniak, na "dziesiątkach" znajdą się Josue oraz Bartosz Kapustka, a w ataku zagra Blaz Kramer. Runjaić nie skorzysta z Jurgena Celhaki, który na początku obozu w Turcji doznał wysokiego stopnia skręcenia stawu skokowego.
– Jest dreszczyk emocji. Myślę, że czeka nas dobre spotkanie, na pewno piłkarskie święto. Mam nadzieję, że będziemy świadkami kapitalnego meczu. Bardzo chcemy wygrać w piątek – mówił przed rywalizacją z Legią nowy trener Ruchu Chorzów, Janusz Niedźwiedź, który w latach 2021 – 2023 prowadził Widzew Łódź (awans do Ekstraklasy i utrzymanie).
Ruch zajmuje 17. pozycję w lidze (13 punktów; 1 zwycięstwo, 10 remisów, 8 porażek), ma 6 "oczek" straty do bezpiecznej strefy, ale w ostatnich tygodniach dokonał trochę zmian i liczy na poprawę sytuacji w tabeli. Beniaminek sprowadził naprawdę ciekawych zawodników. Do Chorzowa przenieśli się Mike Huras (VfB Stuttgart), Dante Stipica (Pogoń Szczecin), Filip Wilak (Lech Poznań), Robert Dadok (Górnik Zabrze), Patryk Stępiński (Widzew Łódź), Josema (CD Leganes) i Adam Vlkanova (Viktoria Pilzno), który w minionym sezonie wystąpił w fazie grupowej Ligi Mistrzów, strzelając gola Bayernowi Monachium.
Z Ruchu odeszli m.in. Paweł Baranowski (GKS Jastrzębie), Maciej Firlej (Puszcza Niepołomice), Dominik Steczyk (SC Preussen Munster 06) oraz Tomasz Swędrowski (Wieczysta Kraków), który w poprzedniej rundzie zagrał we wszystkich 19 meczach Ekstraklasy, w każdym od 1. minuty. Chorzów opuścił również Kacper Skwierczyński. Były piłkarz Legii został wypożyczony do końca roku do Waterford FC, beniaminka najwyższej klasy rozgrywkowej w Irlandii. W kadrze "Niebieskich" wciąż jest trzech zawodników z przeszłością przy Łazienkowskiej – Kacper Michalski, Dawid Barnowski i Miłosz Kozak.
Chorzowianie – podobnie, jak Legia – spędzili styczniowe zgrupowanie w Belek. W trakcie 12-dniowego obozu rozegrali cztery sparingi. Zremisowali 1:1 z FK Skupi oraz Kecskemeti, przegrali 0:1 z Dritą i wygrali 2:1 z Brerą Strumica. – Chcemy być bardzo dobrze zorganizowanym zespołem, który potrafi radzić sobie w każdej fazie, płynnie budować grę, bronić i atakować. Pragniemy poprawiać się w każdym elemencie. Piłka nożna to też głowa. Chodzi o to, by nigdy się nie poddawać, walczyć do ostatnich minut, bez względu na przeciwnika czy wynik – tłumaczył Niedźwiedź.
Legioniści grali z Ruchem aż 173 razy. Zwyciężyli 72-krotnie, 48 spotkań zremisowali, a 53 przegrali. Zdobyli 280 bramek, stracili 204. W sierpniu ub.r. stołeczna drużyna wygrała 3:0 z "Niebieskimi" po bramkach Marca Guala (pierwsza w barwach "Wojskowych"), Tomasa Pekharta i Josue. Chorzowianie od 23. minuty rywalizowali w osłabieniu po bezpośredniej czerwonej kartce dla Konrada Kasolika.
– Legia jest faworytem, ale to nie ma znaczenia. To pierwszy mecz w drugiej części sezonu, spotkanie w Chorzowie. Skupialiśmy się na tym, jak warszawiacy są zorganizowani, jakie są ich mocne i słabsze strony, a także co możemy zaproponować. Wiem, co trzeba zrobić, by pokonać stołeczną drużynę. Czeka nas arcytrudne wyzwanie, ale wierzę, że jesteśmy w stanie tego dokonać z pomocą naszych kibiców – opowiadał trener "Niebieskich".
Mecz 20. kolejki Ekstraklasy, który poprowadzi Damian Sylwestrzak, już w piątek, 9 lutego (godz. 20:30), na Stadionie Śląskim, gdzie sprzedało się więcej niż 35 tys. biletów. Do Chorzowa przyjedzie ponad 4300 kibiców "Wojskowych". Transmisja w CANAL+ SPORT, CANAL+ 4K i na otwartym kanale CANAL+ SPORT na YouTube. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo. Po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.
Przypuszczalne składy:
Ruch: Stipica – Dadok, Stępiński, Szur, Bartolewski – Kozak, Letniowski, Starzyński, Vlkanova, Wilak – Szczepan
Legia: Tobiasz – Pankov, Kapuadi, Ribeiro – Wszołek, Augustyniak, Elitim, Kun – Josue, Kramer, Kapustka
Quiz
Wielki quiz historyczny. Jak dobrze znasz historię piłkarskiej Legii
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.