Skrajności z Wisłą. Jak będzie teraz?

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

07.06.2020 06:00

(akt. 07.06.2020 17:20)

Od wysokiej przegranej 0:4, do pogromu w postaci zwycięstwa 7:0. Tak wyglądały dwa ostatnie mecze Legii Warszawa z Wisłą Kraków.

Porażka zapoczątkowała zmiany

31 marca 2019 roku – właśnie wtedy stołeczny klub wybrał się do Krakowa i boleśnie przegrał. Rywale dość szybko, bo w piątej minucie, objęli prowadzenie. Do przerwy podwyższyli prowadzenie, a ostatecznie stanęło na wyniku 4:0 dla Wisły. Legia była bezradna, a gospodarze wykazywali się niezłą skutecznością. „Biała Gwiazda” była lepsza od mistrzów Polski praktycznie w każdym aspekcie. Fotoreportaże są dostępne tutaj.

- Najbardziej przykre jest to, że nie potrafiliśmy się Wiśle przeciwstawić. Mieliśmy szanse przy stanie 0:2 i może gdyby udało się strzelić gola kontaktowego, to mecz mógłby potoczyć się inaczej. Ale to już tylko gdybanie. W drugiej połowie było lepiej, przejęliśmy nawet na chwilę kontrolę, Wisła się cofnęła i mieliśmy okazje, ale nie udało się trafić do siatki – mówił Radosław Cierzniak. - Nie spodziewałbym się, że krakowianie aż tak nas zdominują. Nie mogliśmy sobie poradzić z miejscowymi. Przyjechaliśmy po zwycięstwo, a przegraliśmy ważny mecz - komentował Sebastian Szymański.

- Mam nadzieję, że poprowadzę Legię w kolejnym meczu, ale nie wiem, bo nie jestem prezesem - dodał Ricardo Sa Pinto. Jego słowa się nie sprawdziły. Dzień później Portugalczyk został zwolniony, a stanowisko trenera zajął Aleksandar Vuković, który do dziś prowadzi stołeczny zespół.  

Pogrom

Już kolejny mecz pozwolił odpłacić się Wiśle. W rundzie jesiennej sezonu 2019/2020, legioniści nie pozostali dłużni krakowianom. Wzięli odwet za porażkę w Małopolsce i sprawili, że rywale nie mieli nic do powiedzenia. Ekipa z Łazienkowskiej zmiażdżyła u siebie Wisłę aż 7:0. Trzy gole strzelił Jose Kante, który tym razem nie zagra przeciwko Wiśle (pauzuje za czerwoną kartkę). Reprezentant Gwinei okazał się wówczas 46. zawodnikiem w historii Legii, który zdobył hat-tricka w jej barwach. Poza tym, bramki zdobyli jeszcze Luquinhas (już w pierwszej  minucie), Arvydas Novikovas, Paweł Wszołek oraz Jarosław Niezgoda. Zdjęcia można obejrzeć tutaj. Co więcej, była to najwyższa wygrana „Wojskowych” od 1972 roku.

- Podeszliśmy do tego spotkania jak do każdego innego. Cały czas pracujemy i są tego efekty. Zagraliśmy dobrze i  konsekwentnie, od początku do samego końca - powiedział po meczu Michał Karbownik, zawodnik Legii.

27 października legionistom wychodziło wszystko. Dobrą dyspozycję, stołeczna drużyna potwierdzała także w kolejnych spotkaniach rundy jesienne. Mecz z Wisłą stał się jednak symbolem dobrej dyspozycji i ofensywnego futbolu, który warszawiacy bez zbytniego skrępowania prezentowali na boisku. 

W ostatnich dwóch meczach pomiędzy Legią a Wisłą padło jedenaście goli. Nie trudno przy tym o dostrzeżenie skrajności. Te tyczyły się samych wyników, jak i przebiegu spotkań. W niedzielę o godzinie 17:30, stołeczny klub zmierzy się w Krakowie z Wisłą. Jak będzie tym razem? Relacja na Legia.Net.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.