Śląsk - Legia: Sforsować twierdzę we Wrocławiu

Redaktor Piotr Barański

Piotr Barański

Źródło: Legia.Net

08.12.2019 08:45

(akt. 09.12.2019 10:33)

W niedzielę o godz. 17:30 we Wrocławiu rozpocznie się mecz dwóch najlepszych drużyn ekstraklasy trwającego sezonu. Na taki piłkarski hit Wrocław czekał od lat. Gospodarze są liderem i wygrali pięć spotkań z rzędu. Na własnym obiekcie nie przegrali od kwietnia. Legioniści z ostatnich ośmiu meczów wygrali aż siedem, mają pomysł na grę i są głodni zwycięstw. Nikt nie będzie kalkulować, oba zespoły mają taki sam cel - trzy punkty.

Po meczu Pucharu Polski z Górnikiem w Łęcznej nie ma powodów do zmartwień. Obyło się bez kontuzji na zmrożonej płycie boiska, a legioniści zdominowali rywala. Gospodarze byli w tym spotkaniu bezradni, wicemistrzowie Polski kontrolowali przebieg gry. Dwubramkowe zwycięstwo było najniższym wymiarem kary, ponieważ zespół Aleksandara Vukovicia miał mnóstwo okazji do strzelenia kolejnych goli. "Wojskowi" wykonali zadanie i awansowali do kolejnej rundy rozgrywek. Gole były dziełem Waleriana Gwilii oraz Jose Kante

We Wrocławiu nie należy spodziewać się wielu zmian w składzie. Do bramki wróci Radosław Majecki, a na środek obrony Igor Lewczuk, który utworzy duet z Arturem Jędrzejczykiem. Na bokach w defensywie zobaczymy Marko Vesovcia i Michała Karbownika. W środku pola zagrają Andre Martins i Domagoj Antolić. W przypadku ofensywy, wydaje się, iż szkoleniowiec "Wojskowych" zostanie przy rozwiązaniu z Walerianem Gwilią na "dziesiątce", schodzącym ze skrzydła Luquinhasem i Pawłem Wszołkiem po drugiej stronie, Jose Kante lub Jarosławem Niezgodą na pozycji snajpera. Sztab szkoleniowy nie może narzekać na sytuację zdrowotną w zespole - niezdolni do gry są jedynie Arvydas Novikovas, William Remy i Vamara Sanogo. Z drużyną trenuje już Cafu, ale nie będzie jeszcze brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej.

Legia zaczęła zdobywać punkty i wygrywać mecze. W ostatnich ośmiu meczach siedem kończyło się zwycięstwami graczy Vukovicia. Duża w tym zasługa cierpliwości właściciela. Tym razem Dariusz Mioduski nie robił  gwałtownych zmian na ławce trenerskiej, wytrzymał ciśnienie, presję otoczenia, obdarzył Serba zaufaniem i teraz zaczyna zbierać owoce takiej decyzji. Podobnie jest w Śląsku - trener Vitezslav Lavicka pod koniec ubiegłego sezonu walczył o utrzymanie, w nowym sezonie też były gorsze chwile, ale ustabilizował formę zespołu na wysokim poziomie. Efektem pozycja lidera w tabeli ekstraklasy oraz twierdza Wrocław - zespół pozostaje bez porażki od kwietnia.

Artur Jędrzejczyk

Śląsk znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji. W ostatnich pięciu spotkaniach, drużynie prowadzonej przez Lavicke udało się zdobyć komplet punktów. - Po bezbramkowym remisie ze Śląskiem na początku sezonu, mówiłem, że był to mecz dwóch bardzo dobrych drużyn. Rywale nie bez przypadku są w czołówce. Nie przegrywają na własnym terenie. Szkoleniowiec Lavicka jest przedstawicielem szkoły trenerskiej, która coś na świecie znaczyła i znaczy. Godny przeciwnik. Miejsce w tabeli mówi wszystko - stwierdził na konferencji przedmeczowej trener Vuković. 

Obecny szkoleniowiec Śląska zrobił wiele dla wrocławskiego klubu, odcisnął swoje piętno na zespole. Drużyna z Oporowskiej wróciła na szczyt i bije się o najwyższe cele, w przeciwieństwie do poprzednich sezonów, kiedy często do ostatniej kolejki musiała walczyć o utrzymanie. W tym momencie piłkarze Śląska mają na koncie 33 punkty, czyli o jeden więcej od Legii. Najskuteczniejszym zawodnikiem jest Robert Pich z dorobkiem sześciu bramek - tyle, ile zdobył w całym poprzednim sezonie. Tuż za nim plasuje się Erik Exposito, który ma o jedno trafienie mniej.

W kadrze wrocławian znajduje się dwóch byłych zawodników Legii: Krzysztof Mączyński oraz Łukasz Broź, którzy nie wystąpią w niedzielę. "Mąka" musi pauzować ze względu na nadmiar żółtych kartek, zaś "Broziu" zerwał więzadła w kolanie i czeka go dłuższy rozbrat z piłką. W szeregach zielono-biało-czerwonych znajduje się jeszcze Mateusz Hołownia. Boczny defensor jest wypożyczony przez Legię do Śląska do końca tego sezonu. "Hołek", ze względu na klauzulę w kontrakcie, również nie będzie mógł zmierzyć się z ekipą z Łazienkowskiej. Ale jego występ i tak byłby mało prawdopodobny - piłkarz przegrywa rywalizację o miejsce w składzie. Trener nie będzie mógł skorzystać też z usług pauzującego za kartki Michała Chrapka, oraz narzekających na urazy Piotra Celebana, Mateusza Radeckiego i Adriana Łyszczarza.

Tegoroczny rekord frekwencji na stadionie we Wrocławiu to 24 968 widzów. Wiele wskazuje, że niedzielny mecz obejrzy większa liczba widzów. Na Dolny Ślask wybiera się 3421 kibiców Legii - taką liczbę wejściówek przekazały władze Ślaska dla fanów z Warszawy. To rekordowa liczba, tak licznego wyjazdu na mecz ligowy do tej pory nie odnotowano. - Cieszy nas informacja o tym, że wielu kibiców będzie dopingować nas we Wrocławiu. Mam nadzieję, że po niedzielnym spotkaniu wszyscy będziemy mieli powody do radości - skomentował trener Vuković. 

Za zwycięstwo Legii, specjaliści z TOTALbet pomnożą postawione pieniądze po kursie 2.05. Remis to mnożnik 3.40, zaś wygrana Śląska3.70. Transmisje ze spotkania przeprowadzi stacja Canal+

Przypuszczalne składy:

Śląsk: Putnocky - Dankowski, Golla, Puerto, Stiglec - Pich, Żivilić, Gaska, Łabojko, Płacheta - Exposito

Legia: Majecki - Vesović, Lewczuk, Jędrzejczyk, Karbownik - Wszołek, Antolić, Martins, Luquinhas - Gwilia - Kante/Niezgoda

Polecamy

Komentarze (200)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.