Sparing na „piątkę”!
27.06.2019 17:00
- 46'
41. Paweł Stolarski
46'44. William Remy
46'- 46'
5. Igor Lewczuk
46'26. Cafu
46'- 46'
23. Salvador Agra
46'- 46'
47. Maciej Rosołek
33'- 46'
26. Ondrej Koci
2. Petr Prucha
3. David Simek
4. Kingue Simo
8. Tomas Jablonsky
46'6. Jaroslav Tregler
46'7. Radek Voltr
5. Jan Rezek
9. Jiri Januska
10. Rostislav Jandera
46'11. Pavel Vandas
Rezerwy
30. Radosław Majecki
46'20. Marko Vesović
46'34. Inaki Astiz
46'- 46'
- 46'
24. Andre Martins
46'- 46'
42. Mikołaj Kwietniewski
46'27. Carlitos
46'21. Dominik Nagy
46. Vamara Sanogo
46'48. Kacper Kostorz
33'
1. Marek Bohac
13. Jakub Kopriva
46'14. Jiri Mezera
15. Petr Janota
16. Mihajlo Cmiljanović
46'17. Pavel Hajek
18. Alvir Marko
46'19. Matej Polidar
- Relacja na żywo - kliknij tutaj
39 dni po zakończeniu poprzedniego sezonu, gracze Legii Warszawa rozegrali pierwszy sparing w trakcie przygotowań do nowego sezonu. Wicemistrzowie Polski podczas obozu w Leogang zmierzyli się z czternastym zespołem czeskiej ekstraklasy, FK Pribram.
Trener Aleksandar Vuković dał szansę wszystkim zdrowym zawodnikom. Zabrakło kontuzjowanych Michała Karbownika i Luisa Rochy. Na boisku wrócili jednak Carlitos i Andre Martins, którzy dzień wcześniej trenowali indywidualnie lub byli oszczędzani. Na murawę wybiegli Mateusz Praszelik, Maciej Rosołek, a na pozycji środkowego obrońcy zameldował się Michał Kopczyński. „Kopa” przetarcie w bloku defensywnym miał podczas wypożyczenia w Wellington Phoenix. Młodzieżowcy z kolei byli aktywni w ofensywie. Dużo do powiedzenia miał także Salvador Agra. Portugalczyk pokazał, że przebłyski, które są u niego widoczne od zgrupowania w Warce, nie są na razie dziełem przypadku. Filigranowy skrzydłowy dośrodkował z rzutu rożnego, a w polu karnym tor lotu piłki głową przedłużył Rosołek. Akcję uderzeniem z bliska skończył Jarosław Niezgoda. „Salva” wykreował także świetną sytuację Praszelikowi, ale ofensywny pomocnik nieczysto trafił w piłkę.
Czechom brakowało umiejętności, aby poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Radosława Cierzniaka. Doświadczony golkiper regularnie podpowiadał partnerom z pola i zwracał uwagę na organizację. Gdy rywale podchodzili bliżej „szesnastki” ekipy Vukovicia, ich zapędy często kasowali defensorzy na czelem z Williamem Remy’m, który wiódł prym w bloku obronnym. Po minięciu 25 minut gra przeniosła się do środkowej strefy boiska, co skutkowało mniejszą liczbą okazji oraz pewnymi niedokładnościami. Duet Agra-Cafu zaprzeczył jednak temu w doskonały sposób. Salvador popędził prawą stroną i wycofał podanie do byłego gracza FC Metz, który pięknie przymierzył z dystansu i pokonał Ondreja Kociego. Ekipa z Pribramu kompletnie nie miała pomysłu, nie wiedziała jak powstrzymać ataki warszawiaków i wyprowadzić choć kilka ciosów w trakcie spotkania. Czesi byli, w pierwszej połowie, tłem dla Legii dobrze radzącej sobie w Uttendorfie.
Obraz po przerwie praktycznie nie uległ zmianie, mimo iż „jedenastka” warszawiaków znacząco się przeobraziła. Artur Jędrzejczyk biegał po lewej stronie obrony z kolei Tomasz Jodłowiec – podobnie jak wcześniej Kopczyński – został ustawiony na stoperze. Na murawie pojawił się również Walerian Gwilia, który niedawno przeszedł z Górnika do Legii.
Dominacja stołecznej ekipy trwała w najlepsze. Efekt? Podwyższenie prowadzenia. Dominik Nagy pomknął prawą flanką i wystawił futbolówkę Andre Martinsowi. Portugalczyk z zimną krwią skierował piłkę do pustej bramki. Zawodnicy Vukovicia grali mądrze, spokojnie i wypracowali kolejnego gola. Vamara Sanogo rozegrał futbolówkę z Gwilią na jeden kontakt. Gruzin wpadł w pole karne i lobem pokonał bezradnego Kociego. Zespół z Łazienkowskiej nie pozwalał rywalom na wbieganie do własnej „szesnastki” , co zmuszało przeciwników do oddawania nieprzemyślanych strzałów z dalszej odległości. Wicemistrzowie Polski nie chcieli wykorzystać wszystkich sił, ale przy każdej możliwej okazji, starali się nieco podkręcać tempo, aby jeszcze bardziej napsuć krwi drużynie Romana Nadvornika. W ostatnim kwadransie ta sztuka legionistom udała się ponownie. Gwilia zacentrował z rogu, a skutecznie w polu karnym główkował Inaki Astiz.
Legioniści zwyciężyli 5:0 z FK Pribram w pierwszym sparingu przygotowującym do nowego sezonu. Piłkarze z Pribramu będą musieli popracować znacznie mocniej, aby po rozpoczęciu rodzimej ligi nie być zbytnio zaskoczonym. W sparingu z Legią, Czesi aż nadto i za łatwo dali się ogrywać. Wicemistrzowie Polski z kolei zrobili swoje, pokazali jakość, ale i mieli rezerwy, które były widoczne gołym okiem. W piątek drużyna Vukovicia będzie mieć zawieszoną poprzeczką znacznie wyżej. Rywalem warszawiaków w spotkaniu towarzyskim będzie Viktoria Pilzno z Adamem Hluskiem w składzie.
Autor: Maciej Ziółkowski
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.