News: Maciej Skorża odmówił Zawiszy

Sylwestrowe podsumowanie wypowiedzi

Aleksandra Ceglarska

Źródło: Legia.Net

31.12.2011 15:23

(akt. 04.01.2019 13:54)

<p>Wkrótce powitamy nowy, mamy nadzieję mistrzowski dla Legii, rok. Za nami dwanaście miesięcy pełnych niezapomnianych zwycięstw i porażek. Patrząc z perspektywy czasu, ten rok okazał się pomyślny dla naszych piłkarzy i kibiców, którzy od wielu sezonów czekali na lepsze rezultaty. Dni chwały było z pewnością więcej niż upadków. Mijający rok był bogaty także w ciekawe wypowiedzi naszych piłkarzy i osób związanych z klubem. W szampański nastrój wprowadzi Was podsumowanie komentarzy legionistów, które mogą wywoływać uśmiech.</p>

W tym roku powinniśmy być dumni z naszej młodzieży, która okazała się naprawdę spostrzegawcza. Błyskotliwośc swojego intelektu udowodnił na konferencji prasowej przed meczem z PSV Eindhoven, Maciej Rybus. Na słowa Macieja Skorży, który chciałby widzieć w swojej drużynie Driesa Mertensa odpowiedział: - Ale Mertens na mojej pozycji gra…  i wywował na sali śmiech dziennikarzy. „Rybka” zabłysnął także swoim komentarzem przed meczem ze Spartakiem Moskwa. - Jedziemy na wojnę bić się z Ruskimi! – powiedział z entuzjazmem i strzelił na Łużnikach kapitalnego gola.


Bohaterem spotkania ze Spartakiem okazał się także Janusz Gol, który w 92. minucie uderzeniem głową posłał piłkę do bramki rywala i zapewnił drużynie upragniony awans do fazy grupowej Ligi Europy. - Życzę panom przyjemnej podróży! Na koniec, w imieniu swoim i całej załogi chciałbym powiedzieć: Janusz Gol, Allez! Allez! – wyznał w drodze powrotnej z Moskwy kapitan samolotu.


Przyśpiewka na cześć Gola stała się hitem „Żylety”. Śpiewano ją także podczas ligowego klasyku z Wisłą Kraków, kiedy Wojciech Hadaj w przerwie meczu skierował słowa do sektora gości: - Kibiców Wisły proszę, żeby skupili się na jedzeniu kiełbasek. Z pewnością specjały podawane w barze przy Łazienkowskiej są najsmaczniejsze na świecie, a żadna arena piłkarska nie może równać się z naszą. - Ich stadion nie umywa się do naszego! – powiedział po przegranym meczu z Hapoelem Tel Aviv uśmiechnięty Ariel Borysiuk. Najważniejszy jest przecież optymizm. Młodzi piłkarze biorą przykład z trenera Skorży, który po porażce ze Śląskiem Wrocław wyznał: - Zaczynamy w końcu grać w piłkę. Jesteśmy na krzywej wznoszącej i będziemy grać coraz lepiej.


Nasz szkoleniowiec udowodnił, że nie rzuca słów na wiatr i jesienią Legia zaczęła odnosić coraz więcej sukcesów. - Jesteśmy grzeczni, ale wiemy, czego chcemy, dlatego gramy tak dobrze. Trener nie pozwala nam na jakieś wyskoki. Wszystko ma pod kontrolą – zdradził w jednym z wywiadów Miroslav Radović. - Mam kłopoty bogactwa w defensywie. Super sprawa, nikt nic lepszego niż konkurencja do tej pory nie wymyślił. Wybieram moim zdaniem najlepszych i tyle. Reszta ma bodziec do wytężonej pracy. Z każdego chcę wykrzesać jak najwięcej. Wszystko w rękach i nogach zawodników – opowiedział o swoich metodach pracy trener Legii Warszawa, który jest także autorem słynnych słów po faulu na Manu: - Co jest?! Czerwona kartka! To jest czerwona kartka! Sam na sam wychodził! Niech mi Pan nie mówi na Ty, dobrze? Dobrze?!


Emocje poniosły w tym roku także Jakuba Wawrzyniaka, który po jednym z meczów wyznał – Ale się wyje…łem! Na szczęście, w razie kontuzji mógł liczyć na zastępstwo Tomasza Kiełbowicza. Podobnie jak „Rumiany” wiele upadków zaliczył Radović, którego ominął wyjazd do Rosji. - Najtrudniej było, gdy Legia grała mecz ze Spartakiem w Moskwie beze mnie. Oglądałem z kolegami i pięć czy sześć razy spociłem się przed telewizorem. Strasznie to przeżywałem. Dużo łatwiej grać niż oglądać to w telewizji – wyznał „Rado”. Więcej wycieczek odbył za to Gol. - Reprezentacja Polski to na razie to tylko epizody. Zaczynałem od Pucharu Króla w Tajlandii. Fajna wyprawa w nieznane, ale człowiek chciałby zwiedzić więcej. Rafał Wolski także chciałby gdzieś wyjechać ale jeszcze nie teraz. - Chcę pograć jeszcze trochę w Warszawie, a potem zobaczymy co będzie dalej – powiedział po jednym z meczów „Wolak”.


- Biegam jak króliczek z reklamy Duracell’a? No cóż, uwielbiam słodycze! Dodają mi energii na boisku! – powiedział nam w grudniu Jakub Kosecki i ten komentarz stał się naszym ulubionym.


Naszym legionistom życzymy więc w spełnienia piłkarskich ambicji i wielu dalekich podróży w nadchodzącym nowym roku. Dla nas Lizbona to za mało, my chcemy Manchester! Życzymy także jak najmniej kontuzji i jak najlepszej formy.

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.