![Domyślne zdjęcie Legia.Net](/dynamic-assets/news2/970/0/default-photo.png)
Teraz bramek będzie więcej
12.11.2002 11:11
(akt. 07.12.2018 12:50)
Chyba smutno gra się bez kibiców?
Wywiad z Tomasz Kiełbowicz
Chyba smutno gra się bez kibiców?
Tomasz Kiełbowicz, pomocnik Legii: Tak, a smutno tym bardziej, jeżeli pamiętać, jak znakomitą atmosferę potrafią stworzyć nasi kibice.
Łukasz Surma nie wiedział, dokąd pobiec, po tym jak strzelił gola. A jak było z Panem?
- Nie zdążyłem się zastanowić, bo wpadłem akurat na kolegów.
Jest Pan w Legii dwa lata, a strzelił dopiero trzecią bramkę. Poprzednio w Pucharze UEFA z Elfsborgiem w Boras oraz w lidze z Ruchem Chorzów u siebie - oba także z wolnych. Grając w Widzewie czy też Polonii, był Pan zdecydowanie bardziej skuteczny.
- Mam nadzieję, że teraz tych bramek będzie troszeczkę więcej. Wiadomo, że w Legii najwięcej strzelają Czarek Kucharski i Stanko Svitlica. Ale postaram się w przyszłości wykorzystywać takie sytuacje jak ta sam na sam z bramkarzem, choć akurat w takich okolicznościach bywam raczej rzadko. Początkowo chciałem uderzać w długi róg. Niepotrzebnie zmieniłem decyzję i trafiłem w rękę bramkarza. Szkoda, ale cieszę się przede wszystkim z gola z rzutu wolnego i naszego zwycięstwa, bo to w tym wszystkim jest najważniejsze.
Taka forma wystarczy na Schalke?
- W Gelsenkirchen musimy zagrać skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty. Nie mówię, że dziś tak nie było, ale naszemu środowemu meczowi z Schalke na pewno będą towarzyszyły zupełnie inne okoliczności. Przede wszystkim nie zabraknie tam naszych kibiców. Mam nadzieję, że będziemy w stanie zagwarantować im dobre widowisko.
Zszedł Pan z boiska przed końcem spotkania. Dlaczego?
- Tak zdecydował trener. W Legii na ławce rezerwowych siedzi wielu równorzędnych zawodników, którzy nie grają z takich czy innych względów.
Tomasz Kiełbowicz, pomocnik Legii: Tak, a smutno tym bardziej, jeżeli pamiętać, jak znakomitą atmosferę potrafią stworzyć nasi kibice.
Łukasz Surma nie wiedział, dokąd pobiec, po tym jak strzelił gola. A jak było z Panem?
- Nie zdążyłem się zastanowić, bo wpadłem akurat na kolegów.
Jest Pan w Legii dwa lata, a strzelił dopiero trzecią bramkę. Poprzednio w Pucharze UEFA z Elfsborgiem w Boras oraz w lidze z Ruchem Chorzów u siebie - oba także z wolnych. Grając w Widzewie czy też Polonii, był Pan zdecydowanie bardziej skuteczny.
- Mam nadzieję, że teraz tych bramek będzie troszeczkę więcej. Wiadomo, że w Legii najwięcej strzelają Czarek Kucharski i Stanko Svitlica. Ale postaram się w przyszłości wykorzystywać takie sytuacje jak ta sam na sam z bramkarzem, choć akurat w takich okolicznościach bywam raczej rzadko. Początkowo chciałem uderzać w długi róg. Niepotrzebnie zmieniłem decyzję i trafiłem w rękę bramkarza. Szkoda, ale cieszę się przede wszystkim z gola z rzutu wolnego i naszego zwycięstwa, bo to w tym wszystkim jest najważniejsze.
Taka forma wystarczy na Schalke?
- W Gelsenkirchen musimy zagrać skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty. Nie mówię, że dziś tak nie było, ale naszemu środowemu meczowi z Schalke na pewno będą towarzyszyły zupełnie inne okoliczności. Przede wszystkim nie zabraknie tam naszych kibiców. Mam nadzieję, że będziemy w stanie zagwarantować im dobre widowisko.
Zszedł Pan z boiska przed końcem spotkania. Dlaczego?
- Tak zdecydował trener. W Legii na ławce rezerwowych siedzi wielu równorzędnych zawodników, którzy nie grają z takich czy innych względów.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.