Thibault Moulin: Najlepsze chwile w karierze były w Legii
10.04.2020 11:05
Trafiłeś do Legii w lipcu 2016 roku. Wiedziałeś coś wcześniej o klubie z Warszawy?
- Wiedziałem, że to najlepszy klub w Polsce i dalej tak jest. Wcześniej oglądałem filmy z dopingiem kibiców Legii, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie. W tamtym okresie chciały mnie pozyskać jeszcze najlepsze belgijskie drużyny, m.in. Club Brugge. Dlaczego tam nie trafiłem? Nie znam szczegółów. Ale mój menadżer powiedział, że nie udało się znaleźć porozumienia.
Przed podpisaniem kontraktu z Legią rozmawiałeś z Besnikiem Hasim?
- Jak najbardziej. Zanim przyleciałem do Polski, trener osobiście do mnie zadzwonił i przekazał wiele dobrych rzeczy o drużynie oraz mieście. Wkrótce jego jednak już przy Łazienkowskiej nie było. Nie miałem z tym problemów. Przyjąłem to wtedy do wiadomości. Wszyscy wiedzą, że zmiany trenerskie są częstym zjawiskiem, jeśli drużyna spisuje się poniżej oczekiwań. Wiadomo, byłem smutny z tego powodu, ponieważ Hasi jest dobrym szkoleniowcem. Albańczyk był powodem, dla którego zawitałem do Warszawy. Chciałbym mu raz jeszcze podziękować, ponieważ czasy w Legii okazały się najlepszymi w mojej karierze.
Z którym zawodnikiem w Legii miałeś najlepszy kontakt?
- Nie jest to żadną tajemnicą, że najczęściej trzymałem się z Vadisem Odjidją-Ofoe. Myślę, że wszyscy o tym wiedzieli. Na początku pobytu w Warszawie rozmawiałem tylko po francusku. Kiedy zacząłem uczyć się angielskiego, łapałem kontakt z pozostałymi piłkarzami, dyskutowałem z każdym. Teraz rozumiem wszystko w tym języku, staram się też mówić.
Rywalizowałeś z Legią w Lidze Mistrzów. Gra w najsłynniejszych, europejskich rozgrywkach była spełnieniem marzeń?
- Oczywiście. Bardzo chciałem wystąpić w Champions League. Cieszę się, że udało mi się to zrealizować w barwach Legii. Nigdy nie zapomnę atmosfery, której doświadczyłem w szatni, w zespole, a także na trybunach.
Zremisowaliście w fazie grupowej 3:3 z Realem Madryt. Wynik nie przeszedł bez echa, a tobie udało się strzelić gola. Najlepszy moment w karierze?
- Czy najlepszy? Nie wiem, ale z pewnością jeden z najlepszych. Do dziś pamiętam zwycięskie spotkanie ze Sportingiem, które mogę ocenić jako najwspanialszą chwilą w przygodzie z futbolem. Atmosfera przy Łazienkowskiej była kapitalna, kibice pchnęli nas w górę i dopingowali ze wszystkich sił, abyśmy utrzymali pozytywny wynik do końca. Nigdy nie zapomnę również zdobycia tytułu mistrza Polski.
Była możliwość, abyś został w Legii na dłużej? Na początku 2018 roku związałeś się z PAOK-iem.
- Tak. Klub osiągał sukcesy, solidnie radził sobie na boisku. W zimowym oknie transferowym dostałem jednak ofertę z Grecji i z niej skorzystałem. Ale podkreślę, że Legia będzie zawsze częścią mojego życia. Gdyby ekipa z Salonik nie była mną zainteresowana, być może zostałbym w Warszawie. Dobrze czułem się w tym mieście, polubiłem stolicę. Do tej pory na bieżąco śledzę wyniki odnoszone przez drużynę z Łazienkowskiej. Jestem zadowolony z tego, że się rozwija i idzie do przodu. Trzymam kciuki, kieruję także pozdrowienia dla kibiców.
Transfer do Salonik był dla ciebie dobrym krokiem?
- Mógł nim być. Doznałem jednak kontuzji i nie byłem w stanie pokazać klubowi moich umiejętności na boisku. Potem przeszedłem na wypożyczenie do Ankaragucu. W Turcji również bardzo mi się podobało, to piękny kraj. Jeśli chodzi o aspekt piłkarski, w Ankarze również zmagałem się z tą samą kontuzją, która przytrafiła mi się w PAOK-u. Na szczęście, od początku 2020 roku gram nie czując żadnego bólu, nic mi nie dolega. Teraz muszę wrócić do optymalnej formy i gry na wysokim poziomie.
W lecie kończy ci się wypożyczenie do Xanthi, w którym grasz od startu tego sezonu. Po powrocie do Salonik będziesz chciał udowodnić swoją wartość i włączyć się do walki o skład w PAOK-u? Czy masz inne plany?
- Szczerze? PAOK już mnie nie chce. Jeśli latem nadarzy się dobra okazja, będę chciał opuścić grecki zespół.
Załóżmy, że za parę miesięcy odezwie się do ciebie Legia. Zdecydowałbyś się na powrót?
- Jeśli zadzwoni, czemu nie? Ale uważam, że to się nie stanie. Od tamtej pory nie miałem kontaktu z warszawskim klubem i nie otrzymałem żadnej oferty. Powtórzę, że w Warszawie czułem się bardzo dobrze. Najlepsze fragmenty mojej kariery są związane właśnie z Legią.
Grałeś w kilku klubach, dzieliłeś szatnię z wieloma piłkarzami. Który zrobił na tobie największe wrażenie?
- Trudno wymienić jednego, bo miałem przyjemność grać z wieloma świetnymi zawodnikami. Wskażę na Vadisa oraz Miroslava Radovicia, którzy potrafili zrobić różnicę na boisku. Niesamowici gracze.
Porozmawiajmy na koniec o obecnej sytuacji na świecie, czyli koronawirusie. Jesteś w Grecji czy przebywasz we Francji?
- Wróciłem do Francji. Trenuję w domu. Mam przygotowany program ćwiczeń, które podsyła mi klub. Co tu dużo mówić, to naprawdę trudny czas dla każdego człowieka. Mam nadzieję, że wkrótce wrócimy do normalnego życia.
Jak spędzasz czas wolny?
- Oglądam telewizję, korzystam także z Netflixa. Aktualnie oglądam „Dom z papieru”, niedawno pojawił się czwarty sezon. Nie obejrzałem jeszcze wszystkich odcinków. Jak to zrobię, dam ci znać i ocenię (śmiech). Ale podoba mi się nowy sezon tego serialu. Poza tym, gram również w pokera online z przyjaciółmi.
Spodziewasz się, że w tym sezonie wrócicie na boisko? Czy liga grecka ma pomysł na ewentualne dokończenie ligi?
- Nic jeszcze nie wiemy. Myślę, że więcej będzie wiadomo po spotkaniu greckiej federacji, które odbędzie się 23 kwietnia. Zobaczymy, co wtedy się wydarzy. Na razie musimy zostać w domach. Naprawdę trudno powiedzieć czy uda się wrócić do gry w piłkę w tych rozgrywkach. Uważam, iż jeśli ma to nastąpić, musimy być pewni, że wirus zniknie.
Quiz
Wielki quiz historyczny. Jak dobrze znasz historię piłkarskiej Legii
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.