News: Tomasz Nawotka: Poczułem, że to też mój awans

Tomasz Nawotka: Poczułem, że to też mój awans

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

01.06.2018 20:00

(akt. 02.12.2018 11:26)

Tomasz Nawotka ma za sobą roczne wypożyczenie do Zagłębia Sosnowiec. 21-latek regularnie grał w zespole Dariusza Dudka, a w nagrodę za dobrą postawę w pierwszej lidze pojedzie z Legią na zgrupowanie do Warki. - Jestem zadowolony, bo mogę teraz powiedzieć, że to także mój awans: grałem regularnie i pomogłem - mówi gracz urodzony w Olsztynie w rozmowie z Legia.Net.

Udało się już ochłonąć po awansie? 

 

- Po końcowym gwizdku, gdy zapewniliśmy sobie awans do Ekstraklasy, padłem na ziemię i próbowałem uwierzyć, że to się stało. Zaczęło się przecież źle, bo na początku sezonu obijaliśmy się o końcowe miejsca. Potem jednak ruszyliśmy, zanotowaliśmy jedną, drugą serię zwycięstw i pięliśmy się w górę. Skończyło się tak, że wylądowaliśmy w Ekstraklasie. Myślę, że nadal każdy z nas tym żyje i ma w głowie to osiągnięcie. 

 

Droga do awansu była kręta, ale ta droga nie trwała rok, a co najmniej dwa-trzy. 

 

- Każdy w Sosnowcu marzył o powrocie do Ekstraklasy nie od dziś. Co nas nie zabiło, to wzmocniło. Przyszedł moment, w którym systematycznie zaczęliśmy piąć się do góry. Wiele pomógł fakt, że byliśmy jak rodzina. Każdy pomagał w tym, by wygrywać kolejne spotkania. Nie nakładaliśmy na siebie wielkiej presji. Założenie było takie, by nie wybiegać za daleko w przyszłość, tylko skupiać się na najbliższym meczu. 

 

Jak w trakcie sezonu reagował trener Dudek?

 

- Pamiętam jego odprawy i rozmowy, jak dziś. Trener przedstawiał przed nami proste założenie, by myśleć tylko o zbliżającym się meczu. Tak było z tygodnia na tydzień. Często słyszeliśmy, że wszystko zależy od nas. W końcowej fazie sezonu, gdy sytuacja była już co najmniej niezła, szkoleniowiec powiedział, że jeśli wygramy sześć meczów, to wejdziemy do Ekstraklasy bez oglądania się na innych. Podziałało. 

 

Dla ciebie ważny musi być fakt, że rozegrałeś pierwszy seniorski sezon i już dołożyłeś cegłę do awansu. 

 

- Czułem się ważną postacią drużyny. Koledzy pomagali mi na początku sezonu, a z czasem zaaklimatyzowałem się w Sosnowcu i mogłem więcej z siebie dać. Cieszę się, że regularnie grałem. Jestem zadowolony, bo mogę teraz powiedzieć, że to także mój awans: grałem regularnie i pomogłem. Teraz całe Zagłębie może być dumne z szansy gry w Ekstraklasie w przyszłym sezonie. 

 

Jaka jest różnica między trzecią a pierwszą ligą?

 

- Nie da się jej nawet porównać. Kultura gry jest znacznie większa na zapleczu Ekstraklasy. Przepaść jest wielka i nie próbujmy porównywać obu lig.

 

Gdzie grało ci się lepiej - na prawej obronie czy skrzydle?

 

- Szczerze? Bez różnicy. Podobną liczbę spotkań zagrałem i w defensywie i na skrzydle. W naszym systemie, jako obrońca mogłem pójść za akcją, pokazać się w ofensywie. Grało mi się naprawdę dobrze, podobało mi się to. 

 

Można się tylko przyczepić do statystyk? Mówimy o jednym golu. 

 

- Wymagam od siebie jak najwięcej i zależało mi, by liczby były jak najlepsze. Grając na skrzydle, powinno być mi łatwiej o bramkę. Z kolei będąc w defensywie, mogłem notować asysty. W trzecioligowych rezerwach Legii statystyki nie były najgorsze, ale mówimy o innym poziomie. Teraz mogło być lepiej, ale to był mój pierwszy sezon w seniorskiej piłce. Złapałem doświadczenie i wierzę, że w kolejnych będzie znacznie lepiej. Moje nazwisko pojawiało się w różnych plebiscytach w kontekście młodzieżowców i to na pewno jest na plus. Czas zacznie jednak działać na moją korzyść. 

 

Obecność innych legionistów pomagała? Trzymaliście się w grupie?

 

- Z Rafałem Makowskim mieliśmy dobry kontakt już w Legii. Podobnie było z Vamarą Sanogo, z którym przez ostatnie miesiące mieszkaliśmy na jednym osiedlu. Każdy jednak dobrze porozumiewał się z innymi w szatni, mieliśmy dobrą atmosferę i nie było grupek.

 

Teraz czas na obóz z pierwszym zespołem Legii. 

 

- Mam teraz chwilę wolnego i zamierzam wypocząć przed startem przygotowań z Legią. Zobaczymy potem, jakie będą decyzje. W razie czego będę miał gdzie wracać, bo dostaję sygnały, że Zagłębie będzie chciało mnie znowu wypożyczyć. Będę jednak chciał się jak najlepiej zaprezentować i sprawić, by w razie kolejnego transferu czasowego, mistrzowie Polski nadal mnie obserwowali. 

 

Gdyby pojawiły się inne oferty, poza Zagłębiem, też je rozważysz?

 

- Zagłębie to dobry kierunek. Znam warsztat trenera, kolegów, jesteśmy zgrani… Dostałbym tutaj szansę gry w Ekstraklasie i myślę, że miło byłoby mieć gdzie wracać. Inne oferty zawsze będzie można rozważyć, ale Sosnowiec wydaje się dobrą opcją. 

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.