Trener snu: Nie czytam bajek na dobranoc
11.01.2024 15:15
– Legia zwróciła się do mnie, bo ze sportem na najwyższym poziomie w obszarze snu związany jestem od ponad dwóch dekad. Mam wspomóc wydajność w całym klubie, między innymi w sztabie trenerskim, wśród personelu administracyjnego czy wszystkich zawodników, również w drużynach młodzieżowych.
– Pracuję nad regeneracją fizyczną i psychiczną. W ten sposób trenerzy działają na całym świecie, a szkoleniowców snu w największych klubach nie brakuje. Nie uczę zawodników, jak spać, nie czytam bajek na dobranoc, nie ścielę łóżka, choć są to części całego procesu. Skupiam się przede wszystkim na wydajności, która w sporcie jest bardzo istotna.
– Czy legioniści otrzymali już ode mnie pierwsze wskazówki? Tak, spędziliśmy wspólnie sporo czasu w LTC. Rozmawiałem z zawodnikami pierwszego zespołu, ale również z młodzieżą z akademii.
– Ważne, aby trafić do trenera czy całego sztabu, bo to oni mają ogromny wpływ na zawodników, tak samo jak ich partnerki czy żony, które spędzają z nimi dużo czasu. Nie chodzi jedynie o nauczanie zawodnika. Trzeba przedefiniować sposób myślenia całego klubu.
– Piłkarze Legii od początku sezonu sporo podróżowali, przykładowo na mecz do Birmingham. Naszym zadaniem jest doradzenie piłkarzowi, w jaki sposób może się zregenerować. Dla człowieka naturalne jest spanie nocą, ale piłkarz musi zdjąć z tego "presję".
Całą rozmowę z Nickiem Littlehalesem można przeczytać w "Przeglądzie Sportowym".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.