Vamara Sanogo wraca do gry

Nie bez znaczenia była rekomendacja trenera Jacek Magiera.  - Sanogo jest wartościowym zawodnikiem: młodym, silnym, potrafiącym utrzymać się przy piłce. Ma spory potencjał – mówił „Magik”. W styczniu 2017 roku piłkarz podpisał umowę z Legią Warszawa na 4,5 roku. Zawodnik miał rundę wiosenną spędzić w Sosnowcu, ale doszło do zmiany planów. Napastnik pomyślnie przeszedł testy medyczne, ale po analizie wyników badań uznano, że potrzebny jest profilaktyczny zabieg leczniczy stawu kolanowego. W kolejnych miesiącach przechodził rehabilitację.

W sezonie 2017/18 zagrał przez 24 minuty w meczu o Superpuchar Polski oraz w dwóch meczach rezerw w III lidze – strzelił jednego gola oraz nie wykorzystał rzutu karnego. Pod koniec sierpnia został wypożyczony do Zagłębia Sosnowiec. Tam w 25 występach zdobył 5 bramek. Sezon 2018/19 również spędził w Sosnowcu – tym razem w 29 spotkaniach do siatki trafił 11 razy.

Później wrócił na Łazienkowską, ale w pierwszym meczu eliminacji Ligi Europy z gibraltarskim Europa FC zerwał więzadła w kolanie. Teraz wraca po dziesięciu miesiącach przerwy. – Vamara trenuje z nami, ale wciąż jest przy nim mały znak zapytania. Obserwujemy, jak się prezentuje, jak zareaguje jego organizm – mówi trener Aleksandar Vuković.

Piłkarz w Warszawie i na zgrupowaniu w Warce trenował razem z kolegami, ale jest rozsądnie wprowadzany do obciążeń treningowych. Są ćwiczenia, które obserwuje z boku pracując w tym czasie nad wzmocnieniem różnych partii mięśniowych. Na pewno Sanogo nie będzie gotów od razu na 90 minut gry, ale może być przydatny jako zmiennik. – Wcześniej nigdy czegoś takiego nie doświadczyliśmy, po przestoju mogą pojawić się urazy. W tej sytuacji każdy zawodnik okaże się przydatny – komentuje były atakujący Legii Warszawa, Marcin Mięciel na łamach „Przeglądu Sportowego”.

Vamara Sanogo zwiększy trenerowi Vukoviciowi wachlarz możliwości w przedniej formacji. Zawodnikiem numer jeden jest tam Jose Kante, ale pamiętać trzeba o Tomasie Pekharcie i Macieju Rosołku. Sanogo z pewnością jest innym typem napastnika od kolegów z zespołu. Wiele wskazuje na to, że po wznowieniu rozgrywek w końcu będziemy mogli zobaczyć go na boisku.