William Remy: Wizja Legii najatrakcyjniejsza
09.01.2018 10:15
Ostatni mecz na najwyższym poziomie rozegrałeś w styczniu 2017 roku. W tym sezonie nie znalazłeś się także ani razu w kadrze meczowej.
- To nie był łatwy rok, nie grałem, aż za obopólną zgodę odszedłem. Jeśli mam być szczery, nie chcę wracać do ostatnich miesięcy. Wierzę, że nowy rok będzie dla mnie przełomowy. Zmieniłem klub, zapominam o przeszłości i chcę koncentrować się na tym, co przede mną. Życie piłkarza to wzloty i upadki.
Żegnałeś się z Montpellier na "Twitterze".
- Uważam, że mam za co dziękować kibicom. Mam nadzieję, że kolejne miesiące będą dla nich szczęśliwe, pełne radości z wygranych. Podziękowania kierowałem również do wszystkich pracowników klubu, jak i do kolegów z drużyny. Teraz jednak czas na kolejny krok i spełnianie ambicji w Legii.
Zainteresowanie twoimi usługami wyrażało kilka klubów. Mówiło się o drużynach z Portugalii, Montralu Impact z MLS, a także zespołach z Anglii. Francuskie media uważały, że najbliżej ci do Brendtford z Championship.
- Faktycznie, pojawiały się zapytania z różnych klubów. Mogę również potwierdzić fakt rozmów z Brentford. Zastanawiałem się nad kolejnym krokiem w swojej karierze. Do gry wkroczyła również Legia. Przedstawiono mi ciekawą wizję. Uznałem, że to projekt, w którym bardzo chcę uczestniczyć. Całość była dla mnie atrakcyjna i przekonująca.
Co dokładnie przekonało cię do Legii?
- Najłatwiej byłoby mi odpowiedzieć, że całokształt. Legia to świetny, rozwijający się klub. Wiele słyszałem o kibicach stołecznego klubu, co również miało dla mnie znaczenie przy podejmowaniu decyzji. Chce się dla nich grać i walczyć o najwyższe cele. Postaram się w jak największym stopniu przyczynić się do dobrej gry zespołu, co pomoże w realizowaniu ambicji.
Znałeś wcześniej Legię, niektórych zawodników?
- Już wcześniej miałem okazję słyszeć o fanach mistrzów Polski. Przyjemnością będzie gra dla takich kibiców. Cieszę się z kolei z faktu, że w drużynie jest inny Francuz, Thibault Moulin. Jego obecność z pewnością będzie pomocna w aklimatyzacji w Polsce.
Miałeś już okazję wyrobić sobie zdanie o mieście, o Warszawie?
- Przyleciałem do Polski w sobotę po południu. Dużo się działo, jeszcze w poniedziałek przechodziłem testy medyczne. Nie było jeszcze czasu na docenienie Warszawy. Na pierwszy rzut oka, widoczna jest wszechobecna zieleń.
Myślałeś o nauce polskiego...?
... (śmiech). Początkowo skupię się przede wszystkim na szlifowaniu swojego angielskiego. Język polski? Nie zamykam się na ewentualność jego nauki, ale wszystko musi się dziać krok po kroku. Będę grał w nowym kraju, pierwszy raz poza ojczyzną, w nowej kulturze. Chcę ją poznawać, uczyć się jej, co może przynieść same plusy.
Jak znosisz presję? W Warszawie co roku kibice oczekują mistrzostwa, a każda strata punktów jest źle przyjmowana.
- Musimy więc jak najczęściej wygrywać. Przed podpisaniem umowy dowiedziałem się, że kibice Legii głośno wspierają piłkarzy, ale również wiele od nich wymagają. Chcę jak najmocniej pomagać drużynie. Zależy mi na tym, by każdy mecz pozwalał nam przybliżać się do celu, którym jest mistrzostwo Polski.
To prawda, że posiadasz obywatelstwo Gwadelupy? Myślałeś kiedyś o grze dla jej reprezentacji?
- W internecie pojawiają się takie informacje, ale nie są prawdziwe. W przeszłości występowałem w juniorskich kadrach Francji. W kategorii do lat 17 udało nam się zdobyć wicemistrzostwo Europy. Grałem wtedy w jednej drużynie z Alexandrem Lacazettem, ale na ten moment, to moje jedyne doświadczenia na poziomie reprezentacyjnym.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.