Wojciech Skaba: Nie mam prawa bronić w Legii
18.09.2013 08:51
Pierwsza pana reakcja na kontuzję Kuciaka, to...
- Współczucie. Choć nie... Dusan ciągle na coś narzeka, a to plecy go bolą, a to coś innego. Pomyślałem, znowu ta sama śpiewka i do meczu wyzdrowieje. Ale okazało się, że to poważna sprawa. Od razu zadzwoniłem do niego. Z drugiej strony pomyślałem, że jak nie teraz, to kiedy?
Co on powiedział?
Dawaj Wojtek, to twoja szansa. Cały czas mam od niego wsparcie.
Mówiło się o panu, że ma najlepszą robotę pod słońcem. Wyjść, rozgrzać Kuciaka i na ławkę.
- To nie takie proste. Na treningach zapieprzamy bardzo ciężko. Nie jest przyjemnie, jak ciągle siedzi się na ławce. Tyle że Kuciak jest najlepszym bramkarzem w ekstraklasie. Niepodważalnie. Nie mam prawa bronić w Legii, bo on nie daje żadnego powodu, aby trener zmienił swoją decyzję. Dostawałem szansę w Pucharze Polski, to mnie motywowało i podbudowywało. Siedem meczów w roku to mało. Jestem w Legii. Gdzie indziej rzeczywiście byłoby to mało. Tutaj, mając takiego konkurenta, nie.
Zagrał pan w dwóch ostatnich meczach. Była jakaś obawa o formę? Stres, niepewność?
Za stary na to jestem. Kiedy byłem młodszy i pojawiała się szansa na grę, to za bardzo chciałem, spalałem się. Teraz wiem, że po prostu muszę wyjść na boisko i pokazać, co potrafię.
Czujecie, że możecie wyjść z grupy?
Inaczej byśmy nie jechali do Rzymu. Da się awansować i mam nadzieję, że pokażemy to w czwartek.
Zapis całej rozmowy z Wojciechem Skabą w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.