Zagram w Pogoni Staszów
20.02.2002 07:50
Leszek Pisz, jeden z najlepszych środkowych pomocników Polski lat 90., będzie grał w trzecioligowej Pogoni Staszów. - Po prostu robię to, co umiem najlepiej, czyli gram w piłkę - twierdzi zawodnik.
Wywiad z Leszkiem Piszem
Leszek Pisz, jeden z najlepszych środkowych pomocników Polski lat 90., będzie grał w trzecioligowej Pogoni Staszów. - Po prostu robię to, co umiem najlepiej, czyli gram w piłkę - twierdzi zawodnik.
- Jak to się stało, że znalazł się Pan w Pogoni Staszów?
- Po prostu któregoś dnia dostałem telefon ze Staszowa od trenera Janusza Batugowskiego. Zaproponował mi grę . A że jestem wolny, zdecydowałem się przyjechać do Staszowa. Zresztą słyszałem wcześniej, że w tym mieście panuje życzliwa atmosfera, dobry klimat do gry w piłkę. Spory wpływ na moją decyzję ma również fakt, że z mojej rodzinnej Dębicy do Staszowa jest niedaleko. W moim wieku ma to duże znaczenie.
- Czy dla kogoś takiego jak Pan, piłkarza z bogatą karierą, występy w trzecioligowej Pogoni to nie jest sportowa degradacja? Jeszcze w ubiegłym sezonie grał Pan w ekstraklasie w Śląsku Wrocław?
- Dobre czasy zawsze się kończą. Nie jestem już młodym piłkarzem, wielkie sukcesy już za mną. Jeszcze mogę grać, więc uznałem, że mogę pomóc nowej drużynie. Robię po prostu to, co umiem najlepiej, czyli gram w piłkę.
- Na co stać Pogoń w rundzie rewanżowej?
- Strata do prowadzącej Stali Stalowa Wola jest rzeczywiście spora [11 punktów - przyp. red.], ale w sporcie wszystko jest możliwe. Przykładem może być tegoroczna olimpiada, gdzie już padło kilka zaskakujących rozstrzygnięć. Pogoń ma nową drużynę, podczas zimowej przerwy nastąpiły spore zmiany w kadrze zespołu. Potrzeba czasu, żeby nowy skład się zgrał, żeby to wszystko "zatrybiło". Myślę, że jest jeszcze trochę czasu na to, by skorygować pewne braki.
- Na jak długo podpisał Pan umowę w Staszowie?
- Będę tu grał przynajmniej do czerwca tego roku. Co będzie dalej, zobaczymy. Na ten temat będę jeszcze rozmawiał z działaczami Pogoni.
- Jak to się stało, że znalazł się Pan w Pogoni Staszów?
- Po prostu któregoś dnia dostałem telefon ze Staszowa od trenera Janusza Batugowskiego. Zaproponował mi grę . A że jestem wolny, zdecydowałem się przyjechać do Staszowa. Zresztą słyszałem wcześniej, że w tym mieście panuje życzliwa atmosfera, dobry klimat do gry w piłkę. Spory wpływ na moją decyzję ma również fakt, że z mojej rodzinnej Dębicy do Staszowa jest niedaleko. W moim wieku ma to duże znaczenie.
- Czy dla kogoś takiego jak Pan, piłkarza z bogatą karierą, występy w trzecioligowej Pogoni to nie jest sportowa degradacja? Jeszcze w ubiegłym sezonie grał Pan w ekstraklasie w Śląsku Wrocław?
- Dobre czasy zawsze się kończą. Nie jestem już młodym piłkarzem, wielkie sukcesy już za mną. Jeszcze mogę grać, więc uznałem, że mogę pomóc nowej drużynie. Robię po prostu to, co umiem najlepiej, czyli gram w piłkę.
- Na co stać Pogoń w rundzie rewanżowej?
- Strata do prowadzącej Stali Stalowa Wola jest rzeczywiście spora [11 punktów - przyp. red.], ale w sporcie wszystko jest możliwe. Przykładem może być tegoroczna olimpiada, gdzie już padło kilka zaskakujących rozstrzygnięć. Pogoń ma nową drużynę, podczas zimowej przerwy nastąpiły spore zmiany w kadrze zespołu. Potrzeba czasu, żeby nowy skład się zgrał, żeby to wszystko "zatrybiło". Myślę, że jest jeszcze trochę czasu na to, by skorygować pewne braki.
- Na jak długo podpisał Pan umowę w Staszowie?
- Będę tu grał przynajmniej do czerwca tego roku. Co będzie dalej, zobaczymy. Na ten temat będę jeszcze rozmawiał z działaczami Pogoni.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.