Zimowe okno transferowe. Kogo Legia szuka, kto może odejść
08.01.2020 13:55
Zacznijmy chronologicznie, od pozycji bramkarza. Radosławem Majeckim interesuje się wiele klubów, praktycznie w każdym momencie mógłby odejść, ale to nie takie proste. Cena za niego jest bardzo wysoka, nawet w granicach 10 mln euro. Ma 20 lat, pełną rundę w ekstraklasie. Problem w tym, że kluby, które mogą spełnić oczekiwania finansowe Legii, nie mogą zagwarantować zawodnikowi regularnej gry. Dla nich to inwestycja, a pół roku regularnych występów, to dla Majeckiego zbyt mało. Kiedy Łukasz Fabiański odchodził w 2007 roku do Arsenalu, miał za sobą 2 pełne (oprócz końcówki drugiego) sezony w pierwszym zespole. Majecki nie pali się do wyjazdu i bycia trzecim bramkarzem. Szczególnie, że ma wysokie notowania u trenerów reprezentacji Polski, a za pół roku EURO 2020. Dlatego nie odejdzie na siłę, a na 90 procent zostanie w Legii na wiosnę. Inna sprawa, że być może na wypożyczeniu po ewentualnym transferze.
W formacji defensywnej prawie wszystko jest jasne. Mateusz Cholewiak przechodzi testy medyczne, ma rywalizować z Michał Karbownik na lewej obronie, być alternatywą na prawą stronę, a także na oba skrzydła, a nawet w pierwszej linii. Uniwersalność to ogromny atut 29-latka i dlatego trener Aleksandar Vuković zwrócił na niego uwagę.
Wiadomo, że z racji na wiek i już spore doświadczenie, może odejść Mateusz Wieteska. Wówczas Legia będzie chciała sprowadzić środkowego obrońcę. Jednak pamiętając, że bardzo dobrze rozwija się Ariel Mosór, pojedzie na zgrupowanie do Turcji i on w pierwszej kolejności zasługuje na szansę. A defensywa, z Igorem Lewczukiem i Arturem Jędrzejczykiem na czele, była mocną formacją legionistów jesienią, zwłaszcza w ostatnich miesiącach.
W pomocy, szczególnie na środku, jest w kim wybierać, ale brakuje w kadrze typowego defensywnego pomocnika i takiego gracza Legia chce sprowadzić zimą. W grę wchodzi wypożyczenie Damiana Szymańskiego z Achmata Grozny, choć w jego przypadku temat nie jest ani prosty do przeprowadzenia, ani pewny.
Wiadomo, że przyjdzie Piotr Pyrdoł, obiecujący zawodnik ŁKS-u, wnuk Andrzeja Pyrdoła, który był w sztabie trenerskim Franciszka Smudy, kiedy ten prowadził Widzew i dwukrotnie w latach 1996-97 wygrywał z Legią wyścig o mistrzostwo Polski. Trwają negocjacje między klubami, Legia chciałaby mieć zawodnika już teraz. Na razie Pyrdoł podpisał kontrakt obowiązujący od początku sezonu 2020/21.
Rezygnacja z Salvadora Agry sprawia, że Legia chce pozyskać także skrzydłowego, ale takiego, który byłby gotowy do walki o podstawowy skład. W końcówce 2019 roku grał tam Luquinhas, ale więcej dawał drużynie ustawiony na pozycji nr „10”. Wiadomo, że miejsce Pawła Wszołka jest niepodważalne, Dominik Nagy ma swoje problemy, wracaArvydas Novikovas, ale przydałby się jeszcze jeden zawodnik. I takowy ma trafić do Legii.
Czas na pierwszą linię. Jeśli wyjedzieJarosław Niezgoda(to kwestia negocjacji z amerykańskim klubem), lider klasyfikacji strzelców ekstraklasy, Legia musi pozyskać napastnika, bo zostanie tylko z Jose Kante, Maciejem Rosołkiem, Kacprem Kostorzem i powracającym po rekonstrukcji więzadeł Vamarą Sanogo. Mówi się o Jakubie Świerczoku, który jest rezerwowym w Łudogorcu Razgrad, ale to spora inwestycja i niełatwy transfer do przeprowadzenia. W ostateczności Legia sięgnie po Igora Angulo z Górnika Zabrze, któremu wygasa kontrakt wraz z końcem sezonu. Jednak to rozwiązanie, jak wspomniano, ostateczne, bo zawodnik ma już 36 lat i na pewno nie jest długoterminową inwestycją.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.