Aleksandar Prijović: Damy z siebie wszystko ze Sportingiem
23.11.2016 00:09
Trochę lepiej byś uderzył i na Signal Iduna Park ustrzeliłbyś hat-tricka. Niecodzienny wyczyn zgodzisz się?
- Trochę więcej szczęścia i faktycznie zabrałbym piłkę do domu. Gdyby futbolówka po mojej podcince spadła kilka centymetrów niżej, zatrzepotałaby w siatce po raz trzeci. Niestety, po tej niewykorzystanej sytuacji straciliśmy czwartą bramkę. Nie wiem, co by się wydarzyło, gdybyśmy wyrównali. Nie jest powiedziane, iż zremisowalibyśmy z Borussią, ale w piłce nożnej nie takie rzeczy już się działy. Muszę jeszcze raz zobaczyć tę sytuację i zastanowić się, czy dobrze postąpiłem.
Kuba Rzeźniczak nie był na ciebie zły w szatni, gdy po jego podaniu trafiłeś w poprzeczkę?
- (śmiech) Kuba zrobił wszystko w tej akcji jak należy. Wykonał swoją pracę, a ja popełniłem błąd. Jesteśmy drużyną. Ludzie mylą się. Musimy po prostu wyciągać ze swoich niepowodzeń odpowiednie wnioski. To jest najistotniejsze.
Zdajesz sobie sprawę, jaką radość dałeś kibicom, gdy po twoim golu Legia objęła prowadzenie?
- Nikt się nie spodziewał takiego obrotu zdarzeń. To wspaniałe uczucie strzelić gola w Lidze Mistrzów. Mnie się udało zdobyć dwie bramki. Staramy się reprezentować Polskę w tych elitarnych rozgrywkach. Strzeliliśmy kilka goli w fazie grupowej. Oczywiście, sporo też straciliśmy, ale nikt o tym nie będzie mówił, jeżeli w jakiś sposób wygramy ze Sportingiem. Wtedy na wiosnę wciąż będziemy w europejskich pucharach.
Zacytuję twoją wypowiedź: „jeżeli w jakiś sposób wygramy ze Sportingiem.” Macie jakiś pomysł, jak to zrobić?
- To pytanie należy skierować do trenera. My małymi krokami dążymy do swoich celów. Musimy teraz skupić się na lidze. Chcemy zwyciężyć ze Śląskiem. Później zaczniemy myśleć o Sportingu. Na pewno zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby pokonać portugalską drużynę. Nie mamy nic do stracenia.
Kiedy trener powiedział ci, że zagrasz przeciwko Borussii?
- Kilka godzin przed meczem. To wspaniałe uczucie zagrać w Lidze Mistrzów. Niestety, nikt nie lubi przegrywać i my również nie jesteśmy zadowoleni z takiego wyniku. Chcemy zwyciężyć ze Sportingiem.
Kiedy rozmawialiśmy jakiś czas temu, mówiłeś, że chcesz strzelić gola na Santiago Bernabeu. Twoje bramki na Signal Iduna Park rekompensują ci twój nieosiągnięty cel?
- Na Santiago Bernabeu siedziałem na trybunach. Naprawdę trudno było strzelić gola z tej pozycji (śmiech). Jednakże moje bramki zdobyte na stadionie Borussii również mnie bardzo cieszą. Dla każdego napastnika gole są bardzo istotne. Mam nadzieję, że podtrzymam swoją dobrą passę strzelecką.
Przed chwilą przechodził obok ciebie Roman Weidenfeller, który pokazał ci „okejkę”. Po ostatnim gwizdku rozmawialiście o meczu, czy to był jedyny jego gest w twoim kierunku?
- To był jedyny gest z jego strony po meczu. Weidenfeller jest wielkim bramkarzem. Ma bardzo bogatą karierę. To zaszczyt pokonać takiego golkipera.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.