Aleksandar Vuković

Aleksandar Vuković o Jędrzejczyku, Kapustce, Magierze i Śląsku

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

04.03.2022 11:00

(akt. 07.03.2022 12:41)

– Sytuacja zdrowotna? Pierwszy raz w części treningu – w pewnych elementach – pracował Bartek Kapustka, ale on jest jeszcze daleko od zupełnego powrotu. Wracają powoli ci, którzy od dłuższego czasu nie grają z powodu kontuzji, jak Artur Jędrzejczyk, Yuri Ribeiro. Nie wykluczam, że jeden z nich będzie brany pod uwagę na mecz ze Śląskiem – mówił na konferencji prasowej, przed ligowym spotkaniem z wrocławianami (7.03, godz. 19:00), trener Legii Warszawa, Aleksandar Vuković.

– Czy jest szansa, że Kapustka będzie do dyspozycji w kwietniu? Trzeba być ostrożnym. Cieszę się, że go widzę. Nie uczestniczy w grach i w kontakcie, ale w czwartek pierwszy raz brał udział w ćwiczeniach izolowanych, wspólnie z drużyną. Nie ukrywam, że taki piłkarz byłby dla nas na tę chwilę nieprawdopodobnym wzmocnieniem. Myślę, że właśnie takiego gracza w tym momencie potrzebujemy. Byłby największym wzmocnieniem, jakie sobie teraz wyobrażam, ale nie będę ryzykował jego zdrowia i przyspieszał powrotu. Wygląda na to, że kwiecień nie jest niemożliwy, może bardziej koniec miesiąca niż początek. Możliwe, że pod koniec kwietnia – jeżeli wszystko będzie szło tak, jak do tej pory – będzie już z nami.

– "Jędza" jest coraz bliżej powrotu, w zasadzie już normalnie trenuje. Nie wykluczam, że znajdzie się w kadrze meczowej. Będzie to zależało od potrzeb przyspieszenia tego procesu, czyli czy jest to ten moment, czy lepiej jeszcze troszeczkę poczekać.

– Od pierwszego dnia naszego zgrupowania widzę u piłkarzy energię i chęć pracy. Dla mnie to podstawa, standard, poniżej którego Legia nie może zejść. Od początku wszystko jest na bardzo dobrym poziomie, czyli takim, jakiego oczekujemy i jakiego się spodziewamy po drużynie. Jeżeli chodzi o inne aspekty, jak pewność siebie, samopoczucie, to na pewno zawsze są one lepsze po zwycięstwie. Z nami też nie jest inaczej. To nie stawia nas w nie wiadomo jak lepszej pozycji, ale daje możliwość spojrzenia na to wszystko – co jest i czego się od nas oczekuje – z większą wiarą i przekonaniem, że jesteśmy w stanie uzyskiwać takie wyniki, jakie chcemy. Z każdą wygraną takie przekonanie jest większe.

– Każdy mecz pisze nową historię i zawsze powtarzam, że to co było, nie ma znaczenia w kontekście następnej gry. Śląsk Wrocław prezentował się ostatnio bardzo dobrze, rywalizował w derbach z Zagłębiem na naprawdę niezłym poziomie. Wiadomo, mogło być różnie, lublinianie mieli swoje sytuacje, lecz myślę, że to wrocławianie głównie przeważali, mieli więcej z gry. To świadczy też o tym, że ta drużyna robi wszystko, aby wynikowo zaczęło to dla niej wyglądać inaczej. Przeciwko Górnikowi Łęczna, po tym jak spotkanie się jej nie ułożyło, wyrównała i miała więcej niż 100-procentową sytuację, którą chyba trudniej nie strzelić, niż strzelić – a jednak się nie udało i przez to był tylko remis. To pokazuje, jak cienka jest ta linia. Nie mówiłbym, że Śląsk jest w jakimś kryzysie.

– Jacek Magiera? Pierwszy raz będziemy mieli okazję zagrać przeciwko sobie jako trenerzy. Bardzo go szanuję i cenię jako człowieka oraz szkoleniowca. To dla mnie ważna osoba w kontekście tego, czego się nauczyłem, dużo dała mi współpraca z nim. Wielki szacunek, który do niego czuję, jest trudny do opisania, ale nie ma znaczenia w kontekście rywalizacji, bo ona będzie taka sama jak z każdym innym trenerem. Dla mnie, jak i szkoleniowca Magiery, liczy się w tej chwili dobro własnego zespołu. I każdy o to powalczy.

Jest pomysł, aby zdjąć limity dla graczy z Ukrainy. – W ogóle nie rozważam tego tematu. Skupiam się na zawodnikach, których mam, i realnej sytuacji. To kwestia, o której słyszałem – jeśli pojawi się taka sytuacja, że piłkarze z ligi ukraińskiej będą trafiać do innych lig, również do Polski, to wtedy trzeba będzie się zastanowić i ewentualnie podjąć kroki w celu wzmocnienia drużyny – dodał "Vuko".

– Ihor Charatin miał kilka dni wolnego, otrzymał od nas wsparcie i mógł zająć się o wiele ważniejszymi rzeczami. Nie było go z nami przez parę dni w treningu. Uczestniczył w ostatnich dwóch zajęciach i będzie brany pod uwagę. Wiadomo, jest rywalizacja w zespole, on na tę chwilę nie ma pozycji zawodnika pierwszego planu. Musi pracować, czekać. Taka jest jego sytuacja, jeżeli chodzi stricte o szansę na grę.

Trener Vuković został spytany czy Cezary Miszta zostanie w bramce. – A czemu miałoby się to zmienić? – odpowiedział szkoleniowiec.

– Czy zgodzę się, że Legia i Śląsk to dwa kluby w ekstraklasie, których pozycje w tabeli są najniższe w stosunku do ich potencjału? Na pewno wyżej oceniam możliwości naszej drużyny i najbliższego przeciwnika, ale ekstraklasa jest nieprzewidywalna. W przypadku Legii i Śląska, i myślę, że kilku innych zespołów, są rzeczy – można powiedzieć – nielogiczne, lecz nie ma co się nad tym głębiej zastanawiać. Zarówno my, jak i wrocławianie chcemy zmienić sytuację. Wiadomo, skupiam się bardziej na nas, ale jeśli mówimy o Śląsku, to nie mam wątpliwości, że przewiduję mu inną najbliższą przyszłość w kontekście ligowej tabeli.

W ostatnim spotkaniu Śląsk zagrał inną taktyką, bez wahadłowych. Czy to utrudniło przygotowania? – Myślę, że bardziej by utrudniło, gdybyśmy to my byli pierwszym rywalem Śląska, z którym wrocławianie zagraliby w innym systemie. Jesteśmy świadomi, że tak może być, więc nam to wręcz troszeczkę ułatwia sytuację. Nie będziemy bowiem zaskoczeni, gdy przeciwnicy wyjdą czwórką z tyłu lub tak, jak grali wcześniej, przed spotkaniem z Zagłębiem – zakończył trener Legii. 

ZOBACZ TAKŻE:

 Konferencja trenera Śląska, Jacka Magiery

– Z obozu rywala

– Wojciech Golla przed meczem z Legią

– Legia bez porażki ze Śląskiem w Warszawie od prawie 9 lat

– Bilans żółtych kartek

 Najlepsi strzelcy w meczach ze Śląskiem Wrocław

 

Polecamy

Komentarze (167)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.