Aleksandar Vuković: Wszołek nie zagra w meczu z Pogonią, dostanie wolne
17.07.2020 10:31
- Trzech piłkarzy Legii, którzy w tym sezonie zrobili największy postęp? Trzeba by było się trochę zastanowić, żeby wybrać taką trójkę. Pozytywnym wrażeniem jest to, że większość chłopaków od początku sezonu zrobiła postęp. Oczywiście, nie każdy i nie zawsze był w szczytowej formie. Trzeba przyznać, że jest spore grono zawodników, którzy w trakcie sezonu wyglądali dużo lepiej. I z każdym meczem pokazywali coraz więcej. Najłatwiej powiedzieć – Michał Karbownik, który – jako bardzo młody piłkarz - w zasadzie zaczynał jako zmiennik, wchodzący na końcówki meczów. Ale wydaje mi się, że nawet doświadczeni gracze, tacy jak Artur Jędrzejczyk czy Igor Lewczuk też zrobili postęp w trakcie rozgrywek.
- Czy na ostatni mecz sezonu wrócą zawodnicy, którzy dostali wolne na mecz z Lechią? (informowaliśmy o tym w tym miejscu) Nie, nie będzie takiej sytuacji. Do tego grona dołączy jeszcze Paweł Wszołek, nie będzie go w ostatnim spotkaniu. Cieszę się, że ta grupa piłkarzy może się teraz regenerować, odpoczywać. Zasłużyli na to. Tym bardziej, że przed nimi i nami wszystkimi jest dużo wyzwań w niedalekim czasie. Nie będzie czegoś takiego, że ktoś z nich będzie tutaj z powrotem wcześniej niż 29 lipca - dodał Aleksandar Vuković.
- Czy sprawdzę kolejnych młodych podczas meczu z Pogonią? Jest to możliwe. Zgłosiliśmy jeszcze dwóch piłkarzy z drugiej drużyny, do grona, które mamy. Ale to grupa – jaką widzieliśmy w Gdańsku - wystarczająca, żeby spokojnie rozegrać spotkanie. Niektórzy dostaną szansę w większym wymiarze czasowym, niektórzy w mniejszym – w porównaniu z rywalizacją z Lechią. Ponownie będzie to skład bardzo zbliżony, bez większych zmian. Pawła Wszołka nie będzie, pomyślimy jak ustawić wyjściową jedenastkę. Jestem bardzo zadowolony z meczu w Gdańsku. Nie ma czegoś takiego, że w takim spotkaniu – w którym jest tyle zmian plus młodzi, debiutujący ludzie - spodziewać się można nie wiadomo jakiego występu. Natomiast był on bardzo solidny, obiecujący. Jak na pierwszy raz, dla kilku z nich, było bardzo dobrze. Z tego powodu mogę się tylko cieszyć - stwierdził trener stołecznego klubu.
Szkoleniowiec został też spytany o niedzielną dekorację i zawodników, którzy będą mieć wolne. – Poza tymi, którzy wyjechali ze względu na leczenie, to prawie wszyscy będą obecni. Nie będzie Radosława Majeckiego. Bardzo zależało nam, żeby Radek do nas dołączył, ale jest w trakcie przygotowań z AS Monaco.
Padło też pytanie o plany transferowe. - Bramkarz i sytuacja z Dusanem Kuciakiem? Nie jestem w stanie powiedzieć nic ciekawego. Nie jest tajemnicą, że chcemy sprowadzić bramkarza. Tak na pewno będzie. Nie będę rozmawiał o konkretnych nazwiskach, bo nie ma takiej sytuacji w tej chwili, żeby jeden czy drugi golkiper był ciut od podpisania kontraktu. Na razie tyle.
- William Remy jest gotowy na maksymalnie 30 minut meczu. Można powiedzieć, że to trochę na wyrost. Bo duży wpływ ma na to fakt, że gramy mecze takiego rodzaju, jakie gramy. Gdybyśmy grali spotkanie decydujące o mistrzostwie Polski, to Remy’ego nie byłoby nawet w „dwudziestce” meczowej. Natomiast w tej chwili można też wykorzystać jeden-drugi mecz do tego, żeby Willy powoli zbliżał się do momentu, na który wszyscy czekamy: kiedy znowu będzie gotowy na wysiłek 90-minutowy. Aktualnie jest to po prostu niemożliwe. Za krótko trenował po powrocie z kontuzji. Grozi to powtórzeniem urazu, gdyby miał występować dłużej.
Trener odniósł się do tego czy będę chciał wykorzystywać Michała Karbownika na środku. I do potencjalnego transferu. – Mam nadzieję, że będę mógł Michała Karbownika sprawdzić też na innej pozycji.
- Czy jest szansa, że w niedzielę od pierwszej minuty wystąpi Ariel Mosór, Mateusz Wieteska przejdzie na „szóstkę”, a Radosław Cielemęcki na skrzydło? Czy Damian Warchoł dostanie też parę minut? Proszę o namiary do kolegi, może znajdzie się miejsce w sztabie. Dość trafne i bardzo bliskie prawdy spostrzeżenia. To opcje, jakie rozważamy. Zapraszamy w niedzielę na mecz, może będzie się pan mógł mile zaskoczyć.
- Z czego w kończącym sezonie jestem najbardziej i najmniej zadowolony? Jestem zadowolony z tego sezonu, ponieważ zespół się rozwijał, rósł, stawał się coraz lepszy. Najważniejszy cel drużynowy udało się dość pewnie zrealizować. Do poprawy jest bardzo dużo, bardzo wiele. Muszę przyznać, że jestem na etapie podglądania, podsłuchiwania tego, co mówi w tej chwili Wojciech Kowalczyk. Bo uważam, że teraz bardziej są mi potrzebne takie słowa, spojrzenie troszeczkę mniej słodzące. Ale również takie, które daje do zrozumienia – zarówno mi jak i wszystkim pozostałym dookoła. Też czuję, że jest bardzo dużo do poprawy, nie ma czym się zachwycać. Przed nami sporo wyzwań. W poprzednim sezonie pokazaliśmy swoje słabości. Przy pełnej świadomości – nie można deprecjonować – uważam, że dokonaliśmy fajnych rzeczy w trakcie tego sezonu. Zrobiliśmy sporo dobrego, jest też sporo rzeczy, które można i trzeba robić lepiej.
- Czy był temat w Legii powrotu Aleksandara Prijovicia? Dość dawno. W pewnym momencie pojawił się taki sygnał, natomiast nie było żadnych konkretów. Gdyby temat Prijo pojawił się wcześniej - niż w momencie, w którym ruszyliśmy z sezonem – to byłby bardziej aktualny. A tak, timing był zupełnie niekorzystny dla funkcjonowania zespołu. To są rzeczy, które mają wpływ. Nie wiem jaka jest teraz sytuacja z Prijo. Piłkarz tej jakości na pewno zawsze by nas interesował. Pod warunkiem, że on się interesuje grą w piłkę.
- Jaki wynikiem zakończy się mecz z Pogonią, jeżeli mam taką wiedzę? Jeżeli trener miałby taką wiedzę, to dzwoniłby do Chińczyków. Ale nie – ten mecz, tak jak w Gdańsku będzie dla nas bardzo przyjemny. Będziemy mogli dać szansę piłkarzom, którzy grali mniej w trakcie sezonu, kilku młodym zawodnikom. Będziemy mogli spojrzeć dobitniej na kadrę, prześledzić, ocenić. Co też ma bardzo duże znaczenie, w kontekście tego, co przed nami. Dzięki temu będziemy mieć jasną wizję, obraz, na kogo – i w jakiej mierze - możemy liczyć w przyszłym sezonie - zakończył trener Vuković.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.