Domyślne zdjęcie Legia.Net

Arkowcy o meczu z Legią

Monika Krucz, Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

17.11.2010 19:00

(akt. 15.12.2018 06:47)

Przed meczem Legii z Arką Gdynia porozmawialismy z zawodnikami zespołu naszych gosci. Dla Legia.Net o najbliższym spotkaniu mówią kontuzjowani obecnie Filip Burkhardt i Andrzej Bledzewski. Młodszy "Bury" uważa, że gra Legii wygląda coraz lepiej - dzięki pracy Macieja Skorży, styl gry jego zespołu wygląda już nieźle. Bledzewski dodaje, że zespół Arki nie szykuje nieczego specjalnego na mecz w stolicy. - Zagramy jak zawsze - deklaruje bramkarz.

- Zdajemy sobie sprawę, że to Legia jest faworytem tego spotkania. Jest wyżej w tabeli oraz zaczyna grać lepiej. Arka jedzie jednak do stolicy z zamiarem zdobycia kompletu punktów. Wiadomo, że dobra passa "Wojskowych" została ostatnio brutalnie przerwana w potyczce z Wisłą Kraków. Zespół z Warszawy na pewno będzie chciał się podnieść po tej porażce. Widoczna zaczyna być praca Macieja Skorży dzięki czemu styl gry jego zespolu wygląda już nieźle - twierdzi pomocnik Arki, Filip Burkhardt.

- Wiele drużyn przyjeżdżających na Łazienkowską brałoby w ciemno 1 punkt w potyczce z takim rywalem. Wierzę jednak, że Arka zagra dobre spotkanie i wywieziemy komplet punktów z Warszawy. Żadnego z legionistów nie wolno lekceważyć. Trzeba uważać na całą drużynę. Ostatnio podoba mi się gra Miroslava Radovica. Także Tomasz Kiełbowicz coraz lepiej wykonuje rzuty wolne i to mocny punkt drużyny z Łazienkowskiej. Jestem pewien, że utrzymamy się i osiągniemy cel czyli 8 miejsce w tabeli Ekstraklasy - zakończył Filip Burkhardt.

Urodzony w Gdyni, Andrzej Bledzewski również z powodu kontuzji nie pojawi się na murawie stadionu Wojska Polskiego. Przed meczem bramkarz porozmawiał z nami na temat piątkowego meczu.

- Zawsze celem Arki jest wygrana. W naszej taktyce nie będzie najprawdopodobniej nieczego specjalnego. Zagramy tak jak zawsze. Dla kibiców w Gdyni nie jest to tak ważne spotkanie jak to z Lechią Gdańsk. Wiadomo jednak, że gramy z drużyną bogatszą. Jest to zespół ze stolicy, który wywołuje emocje. Nie oznacza to jednak tego, że boimy się "Wojskowych". W bramce stanie Norbert Witkowski. Ja dochodzę do formy po kontuzji. Naszą siłą jest kolektyw. Każdy jest potencjalnym zagrożeniem, nawet obrońcy - powiedział nam bramkarz gdyńskiej drużyny Andrzej Bledzewski.

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.