Bogusław Leśnodorski: Lodu na głowę...
28.08.2016 12:32
Trener Besnik Hasi na koniec sierpnia zapowiadał szczyt formy. To naprawdę szczyt?
- Taki teoretycznie był plan, ale Hasi nie miał tygodnia treningów z całą drużyną. Temat rozliczania trenera jest dla mnie niepoważny. Na początku miał piłkarzy na urlopach, później było Euro, odszedł najważniejszy wiosną piłkarz, czyli Artur Jędrzejczyk, odeszli Ondrej Duda i Ariel Borysiuk, przyszło kilku nowych zawodników, nie było dnia bez jakiegoś wydarzenia. Nie było cyklu treningowego, przez sześć tygodni rozegraliśmy chyba czternaście spotkań. A trener nie mógł nawet dobrze poznać możliwości swojej drużyny.
Wygląda na trochę przygnębionego.
- Zapraszasz do Polski gościa, który o Legii to może coś słyszał w telewizji i trochę opowiadał mu Michał Żewłakow, wchodzi do muzeum klubowego i widzi gablotę z trofeami Jakuba Rzeźniczaka. Jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy w naszej historii, puchar na pucharze. Do tego kapitan. Co może pomyśleć taki Hasi? „O, ten facet będzie pewnie liderem i pociągnie mi całą drużynę. Już na zgrupowaniu w Austrii gra obrony wyglądała fatalnie. Rzeźniczak znalazł się w spirali kłopotów, chcieliśmy mu się pomóc przełamać, ale wchodził w coraz większe obciążenie stresem i nic mu się nie kleiło. Kuba miał dużo wrażeń, a że nie ma natury ekstrawertyka wszystko tłamsił w sobie. No i jeszcze się ożenił, a historia pokazuje, że w pierwszym roku po ślubie 90 procent piłkarzy ma zjazd formy…
Zaczyna go pan bronić?
- Nie bronię go, to co robił na boisku to była katastrofa. I taka forma nie uprawnia go do gry w pierwszy składzie Legii. Ale znam go od lat i wiem, że jest w stanie pokazać dużo więcej.
Żałuje pan tego wpisu na Twitterze, w którym napisał pan, że nie ma dla niego miejsca?
- Nie, tak uważam. Ale to nasz kapitan, jest z nami dziesięć lat i bardzo wiele dla nas zrobił, tylko że teraz wpadł w kłopoty. Naszą rolą jest mu pomóc, nawet jeśli mają to być wakacje czy odstawienie od pierwszego zespołu. Gdyby miał odejść, powinien to zrobić w najlepszym dla siebie momencie kariery, a nie gdy jest na dnie. Musi się zmienić, tak słabego go nie pamiętam.
Stojana Vranjesa też pan wybroni?
- Czas Stojana się skończył. Bez żadnych emocji, nie chcę go atakować, ale świat idzie do przodu i piłka też.
A Brzyski się broni?
- Strasznie trudny przypadek. Trzeba o to pytać trenera.
Jest pan zadowolony z letnich transferów?
- Dzisiaj możemy oceniać zimowe i myślę, że były w porządku. Z obecnymi trzeba poczekać. Maciej Dąbrowski pokazał, że jest najlepszym stoperem w lidze, więc za chwilę da sobie radę. Langil, Thibault Moulin czy Vadis Odjidja-Ofoe mają wielkie możliwości. Ten ostatni wcale nie ma tak wielkiej nadwagi, bo raptem dwa kilo. Osobiście sprawdzałem, bo gdzieś przeczytałem, że aż osiem. Różni eksperci w telewizji mądrzą się, że ten czy ten człapie, a nam z pomiarów GPS wychodzi, że przebiegają po jedenaście kilometrów, z czego dwa na najwyższym progu.
Cały wywiad można przeczytać w tym miejscu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.