Boniek prezesem PZPN-u

- Jestem wzruszony, bo nie było łatwo wygrać. Dziękuję za głosy, ale będę prezesem wszystkich, nie tylko tych, którzy zdecydowali się mnie poprzeć. Nie zamierzam wprowadzać fermentu, bo musimy jeszcze wybrać cały zarząd. Będę miał swoją drużynę, ale chcę współpracować ze wszystkimi - stwierdził Boniek tuż po wyborze na stanowisko prezesa PZPN-u. 

I tura:

Zbigniew Boniek - 45 głosów
Edward Potok - 27
Roman Kosecki - 19
Zdzisław Kręcina - 15
Stefan Antkowiak - 10 

II tura:

Zbigniew Boniek - 61
Edward Potok - 27
Roman Kosecki - 15
Zdzisław Kręcina - 13

Boniek od początku prowadził. Po pierwszej turze jeden z delegatów proponował przerwę, ale jego wniosek został odrzucony. W drugiej turze, "Zibi" przejął cały elektorat Stefana Antkowiaka oraz zabrał dwa głosy Zdzisławowi Kręcinie oraz cztery Romanowi Koseckiemu. Wkrótce zostanie wybrany nowy zarząd związku. 

- Dziękuję za zainteresowanie mediów, pokazujecie, że piłka nożna cieszy się wielką popularnością. Było wiele dyskusji i spekulacji, ale te wybory są sukcesem wszystkich pięciu kandydatów. Pięciu ludzi pokazało, że każdy szedł swoją drogą. 6 listopada planuję pierwsze spotkanie zarządu. W moim życiu nic się nie zmieniło. Dalej będę robił te same rzeczy w życiu. Byłem faworytem Polaków, kibiców i ludzi - to dla mnie ciężar, wierzę, że za cztery lata nie będę kończył kadencji w innym klimacie. Pamiętajcie tylko, że nie zawsze PZPN jest winny. Oceniajcie nas za to co teraz zrobimy. Jako starszy kolega starałem się zaproponować dwa spotkania Romanowi Koseckiemu. Wkrótce usłyszycie propozycję mojego zarządu - dodał Boniek na krótkim spotkaniu z dziennikarzami. 

- Nie chcę oceniać Grzegorza Lato. Zrobię wszystko, aby ludzie mieli o nowym związku dobre zdanie. W najbliższych dniach przyjrzę się z bliska sytuacji w PZPN-ie. Dobra firma, musi być dobrze zarządzana. Po 1 listopada, trzeba się brać do roboty. Mam swoje biznesy i nadal będę miał na nie czas. Chcę jeździć na mecze i rozmawiać z ludźmi. Na czele związku nie stoję tylko ja, stoi grupa ludzi - stwierdził na koniec Boniek. 

Serwis "Weszło" donosi, że sekretarzem generalnym PZPN-u zostanie Maciej Sawicki, były piłkarz Legii Warszawa. Dawny napastnik stołecznego klubu skończył prestiżowe szkoły, a obecnie jest dyrektorem sprzedaży w firmie Dajaf Kft, która ma roczny obrót w wysokości 400 milionów złotych.  Szerzej piszemy o tym tutaj.