Dean Klafurić: Tylko niebo jest limitem Kucharczyka

- Chciałbym podziękować naszym kibicom, którzy pojawili się w Cork. Wiem, że wspierali nas również ludzie mieszkający w Irlandii i Anglii. Muszę przyznać, że fani miejscowego zespołu stworzyli dość szaloną, ale ciekawą atmosferę. Podobało mi się to i przypominało to atmosferę na meczach ligi angielskiej. Zespołowi z Cork należą się duże gratulacje ponieważ zagrali bardzo dobre spotkanie. Nie było nam łatwo, a sytuacja na placu gry - zwłaszcza w pierwszej połowie - była trudna. Nie mogliśmy początkowo dostarczyć piłki w pole karne, ale po przerwie poprawiliśmy sięw tym aspekcie. Zaczęliśmy też inaczej poruszać się na boisku.

- Jestem zwłaszcza zadowolony z tego, że potrafiliśmy podyktować swoje warunki. Cork miało swoje szanse po stałych fragmentach gry i to z pewnością ich przewaga. Można powiedzieć, że nasi rywale zaprezentowali styl dość typowy dla irlandzkiej drużyny. Trzeba również zwrócić uwagę na to, że nasi przeciwnicy są w trakcie sezonu. W futbolu normalne jest to, że pojawiają się błędy. Tak było chociażby w pierwszej połowie. Przyczynił się do tego pressing, ale musimy stawiać na grę kombinacyjną, bo mamy wtedy więcej miejsca do stworzenia sobie akcji w ofensywie. Takie błędy muszą jednak iść na moje konto, bo to ja nakazuję zawodnikom takie rozwiązania. Gdyby padł gol, byłaby to moja wina - dodał Klafurić.

- Tylko niebo jest limitem Kucharczyka (śmiech). A system 3-5-2? Nigdy nie będzie perfekcji. Piłka nożna ma w sobie to, że rozwija się i sprawia, że trzeba stawać się lepszym. To piękny sport, za którym jednak trzeba nadążać i podążać.