Tomas Pekhart Bogdan Racovitan
fot. Marcin Szymczyk

Debiut Feio, remis z Rakowem

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

13.04.2024 18:40

(akt. 02.12.2024 13:36)

Legia zremisowała na wyjeździe 1:1 z Rakowem Częstochowa (obecny mistrz Polski) w 28. kolejce Ekstraklasy. Obie bramki padły po główkowaniach, które poprzedziły dośrodkowania. Goście objęli prowadzenie po golu Tomasa Pekharta (asysta Radovana Pankova), a miejscowi wyrównali za sprawą Ante Crnaca. Dla Goncalo Feio, który zastąpił zwolnionego Kostę Runjaicia, był to debiut w roli trenera "Wojskowych".
PKO Ekstraklasa 2023/2024 - Kolejka 28
Raków CzęstochowaRaków Częstochowa
1 1

(0:1)

Legia WarszawaLegia Warszawa
13-04-2024 20:00 Częstochowa
Piotr Lasyk CANAL+ SPORT, CANAL+ 4K
17'
27'
33'
45'
46'
48'
59'
76'
78'
82'
84'
90'
Centrum meczowe
Raków CzęstochowaLegia Warszawa
  • 31. Muhamed Sahinović

  • 25. Bogdan Racovitan

  • 24. Zoran Arsenić

    27'
  • 4. Stratos Svarnas

  • 7. Fran Tudor

  • 30. Władysław Koczerhin

    84'
  • 66. Giannis Papanikolaou

    78'
  • 20. Jean Carlos Silva

  • 21. Dawid Drachal

    46'
  • 11. John Yeboah

  • 19. Ante Crnac

Rezerwy

  • 89. Kacper Bieszczad

  • 5. Gustav Berggren

    84'
  • 8. Ben Lederman

    78'
  • 15. Adnan Kovacević

  • 17. Jakub Myszor

  • 23. Peter Barath

  • 26. Erick Otieno

  • 27. Bartosz Nowak

    46'
  • 88. Matej Rodin

    27'

Jak wyglądał podstawowy skład "Wojskowych" na spotkanie z Rakowem? W bramce stanął Dominik Hładun. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Radovan PankovRafał Augustyniak i Steve Kapuadi. Na wahadłach pojawili się Paweł Wszołek (odcierpiał karę za czerwoną kartkę) oraz Patryk Kun. Środek pola zajęli Juergen Elitim, Josue i Bartosz Kapustka. Wyżej byli ustawieni Tomas Pekhart oraz Marc Gual. Goncalo Feio, dla którego był to pierwszy mecz w roli trenera Legii, nie skorzystał m.in. z Marco Burcha (uszkodzenie mięśnia grupy kulszowo-goleniowej), Yuriego Ribeiro (problemy z prawą łydką; powrót do zajęć w najbliższy poniedziałek) oraz Blaza Kramera, który w marcu przeszedł operację złamanej kości śródstopia i nie zagra do końca sezonu.

Początek spotkania był wyrównany, ale nie obfitował w sytuacje. Legioniści przeprowadzili dwa nieźle zapowiadające się ataki, a gospodarze mogli wykorzystać prosty błąd Pankova przed polem karnym, ale żadna z drużyn nie stworzyła większego zagrożenia.

Z pozoru spokojne pierwsze minuty okazały się ciszą przed burzą, bo w 17. minucie "Wojskowi" zaskoczyli uśpioną defensywę Rakowa i wyszli na prowadzenie. Wszołek zagrał z autu do Pankova, ten precyzyjnie dośrodkował na dalszy słupek, gdzie najwyżej w polu karnym wyskoczył Pekhart i głową pokonał Muhameda Sahinovicia.

Mimo strzelonego gola, warszawiacy nie spuścili nogi z gazu. Goście dużo biegali, często z determinacją walczyli o piłkę, lecz w 31. minucie Matej Rodin posłał dalekie podanie za linię obrony do Johna Yeboaha, który uderzył z tzw. pierwszej piłki obok bezradnego Hładuna. Sędzia dopatrzył się spalonego, sytuacja była jeszcze sprawdzana przez VAR, ale gol nie został uznany.

Mistrzowie Polski przeważali w posiadaniu piłki, prowadzili grę, lecz nie mieli pomysłu na złamanie nisko ustawionej w obronie Legii. Warszawiacy dobrze się przesuwali i zostawiali rywalom niewiele przestrzeni do rozegrania, co przynosiło zamierzony efekt. Do przerwy było 1:0 dla przyjezdnych.

Od początku drugiej połowy legioniści ruszyli do ataku. Najpierw obok słupka uderzył Gual, po chwili dobrą okazję miał Pekhart, ale w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybił mu Bogdan Racovitan. Niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić w 53. minucie. Władysław Koczerchin upadł w polu karnym gości po starciu z Augustyniakiem i sędzia wskazał na "wapno", ale po analizie VAR zmienił decyzję i nie podyktował "jedenastki". Warszawiacy ponownie mogli jednak mówić o dużym szczęściu.

Ataki Rakowa nabierały tempa i z czasem stawały się coraz groźniejsze. Raz groźnie główkował Tudor, strzału z dystansu spróbował Stratos Svarnas, ale w obu przypadkach Hładun pewnie wyłapał piłkę. "Hładi" świetnie interweniował też po uderzeniu Koczerchina z 18. metra, znów ratując Legię od straty bramki. Golkiper dwoił się i troił, ale przyjezdni prosili się o stratę gola, co zresztą stało się w 82. minucie. Dias źle obliczył tor lotu piłki, z czego skorzystał Tudor, który dośrodkował do Ante Crnaca, a ten skutecznie główkował. Niestety wróciły koszmary z ostatniej rywalizacji z Jagiellonią i Legia znów na własne życzenie dała sobie wyszarpać zwycięstwo. Mecz w Częstochowie zakończył się remisem 1:1.

28. KOLEJKA EKSTRAKLASY: RAKÓW CZĘSTOCHOWA – LEGIA WARSZAWA 1:1 (0:1)
Crnac (82. min.) – Pekhart (17. min.)

Żółte kartki: Drachal, Tudor – Kapustka, Kapuadi

Raków: Sahinović – Racovitan, Arsenić (27' Rodin), Svarnas – Tudor, Koczerchin (84' Berggren), Papanikolaou (78' Lederman), Jean Carlos – Drachal (46' Nowak), Yeboah – Crnac

Legia: Hładun – Pankov (76' Jędrzejczyk), Augustyniak, Kapuadi – Wszołek, Elitim, Josue, Kapustka (59' Celhaka), Kun (76' Dias) – Pekhart (59' Rosołek), Gual

Polecamy

Komentarze (1559)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.