News: Duda trafiony w głowę, Legia szczęśliwie dotarła do Polski

Duda trafiony w głowę, Legia szczęśliwie dotarła do Polski

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

31.07.2015 08:17

(akt. 07.12.2018 21:42)

Piłkarze Legii do meczu w Tiranie przystąpili na dużej koncentracji. Każdy wiedział, że w tych warunkach atmosferycznych łatwiej o błąd, o chwile dekoncentracji. Zawodników już na rozgrzewce przywitał wrogo nastawiony tłum kibiców FK Kukesi. Nie popisali się organizatorzy, którzy najzagorzalszych fanów z Albanii usadzili tuż obok sektora fanów Legii, a strefa buforowa wynosiła raptem kilka metrów i stanowiło 14 policjantów i mały płot. Dziennikarze i cześć kibiców widząc to już przed meczem ostrzegało, że może dojść do nieprzyjemnych sytuacji. I pewnie by tak było, ale miejscowi widząc policjantów uzbrojonych w broń ostrą czuli jednak pewien respekt.

Kibice Kukesi wznosili różne okrzyki – od „Forza Kukesi”, przez transparent głoszący treść, że koniec meczu będzie końcem życia - nie jestem Słowianinem, jestem Albańczykiem, ale najczęstszym było jednak „Fuck Serbia”. To tylko w części pokazuje jak wielka nienawiść żywią kibice z Albanii do Serbów. Po rozpoczęciu meczu było w miarę spokojnie, ale tylko do momentu gdy bramkę zdobył Nemanja Nikolić, a fani Kukesi szybko się zorientowali kto trafił do siatki i jakie ma korzenie. W dodatku „Niko” podbiegł do trybuny i przyłożył palec do ust. Sektor z fanami Kukesi jednak nie został uciszony ale rozjuszony. W kierunku napastnika Legii poleciały butelki (jedną zawodnik podniósł, odkręcił, napił się i odrzucił), kamienie, banany, monety i nawet zegarki na rękę. Od tego momentu każdy zawodnik grający bliżej linii bocznej boiska musiał uważać na przedmioty lecące w stronę murawy. Skutecznie robili to choćby Łukasz Broź czy Michał Kucharczyk. Organizatorzy nie reagowali.


W przerwie doszło do małego spięcia miedzy kibicami obu drużyn, ale po chwili sytuacja została opanowana. Na stadionie trochę się uspokoiło po golu na 1:1 – fani Kukesi skupili się na swoim zespole, pojawił się nawet element pirotechniczny. Jednak nie na długo – dwie minuty później Tomasz Brzyski wstrzelił piłkę w pole karne, dopadł do niej Jakub Rzeźniczak i płaskim strzałem dał prowadzenie Legii. To było zbyt wiele dla miejscowych fanów, znów poszły w ruch kamienie. Kiedy zawodnicy Legii już ruszyli w kierunku środka boiska, byli tyłem do sektora gospodarzy, jeden z fanów rzucił w kierunku naszych zawodników odłamanym chwilę wcześniej kawałkiem betonu. Ten trafił w głowę niespodziewającego się niczego Onreja Dudy. Kamień zrobił mu w głowię dziurę / wgłębienie. „Dudi” upadł na murawę, konieczna była pomoc lekarzy. Na szczęście piłkarz nie stracił przytomności, został opatrzony i był gotowy do dalszej gry. Na to jednak już dalej nie pozwolili sędziowie i delegaci UEFA.


Po konsultacjach i kilkuminutowych rozważaniach postanowili przerwać mecz w obawie o bezpieczeństwo piłkarzy Legii. Ci po spotkaniu nie chcieli komentować sytuacji, trochę żartowali z Kuby Rzeźniczaka, że jego gol zostanie anulowany. Tak naprawdę jednak nikomu nie było do śmiechu. – To był Ondrej, ale równie dobrze mogłem być ja – stałem tuż obok – mówił Michał Kucharczyk. Trener Henning Berg zabrał wszystkich do szatni i oświadczył, że chciałby w ciągu 20 minut opuścić obiekt. Tak szybko się nie udało, ale policja robiła co mogła by zawodnicy mogli bezpiecznie wyruszyć na lotnisko. Ostatecznie po północy legioniści byli już w samolocie, a po godzinie drugiej na Okęciu w Warszawie.


FK Kukesi najprawdopodobniej zostaną ukarani walkowerem i pokaźną karą finansową. Istnieje też jednak możliwość, że zostaną wykluczeni z rozgrywek. Sankcje władz UEFA poznamy w najbliższych dniach.

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.