Ekstraklasa: kibiców czekają utrudnienia

Miało być pięknie i prosto. Ładne karty kibica, dzięki którym można wejść na stadion każdego z klubów Ekstraklasy. Szybka identyfikacja fanów to tylko podstawowe działanie karty. Miały być jeszcze zniżki, programy lojalnościowe itp. Jednak to melodia przyszłości. Bo jak karty mają działać, skoro nadal nie stworzono centralnej bazy kibiców? Jak mają być funkcjonalne, skoro wiele klubów Ekstraklasy posiada systemy, które nie współgrają ze sobą? Takie zamieszanie potrwa przynajmniej do końca tego roku.

Jak sprawa jest skomplikowana pokazuje przykład Jagiellonii Białystok, a więc klubu, który chciał wypełnić wymogi ustawy jak najszybciej. Kilka miesięcy temu działacze z Białegostoku wydali ponad pół miliona złotych na stworzenie systemu identyfikacji kibiców. - Kart jednak na razie nie wprowadzamy. Nie wiemy bowiem, czy za kilka miesięcy nie będziemy musieli ich wymieniać - mówi dyrektor marketingu w Jagiellonii, Mariusz Jurczewski.

Klub dowiedział się w Ekstraklasie SA, że ta pracuje nad ogólnopolską kartą kibica. - Nie wiem, na jakim etapie sprawa się znajduje, ale my w związku z tym projektem wstrzymujemy się od wydawania własnych identyfikatorów. Bo dlaczego niby mielibyśmy je później wymieniać - opowiada Jurczewski. I tak Jagiellonia, która sama zainwestowała w system, nie będzie go używała.