Emocje w Warszawie. Remis z Cracovią

Redaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Kacper Buczyński

Maciej Ziółkowski, Kacper Buczyński

Źródło: Legia.Net

12.02.2023 17:30

(akt. 14.02.2023 17:05)

Legia zremisowała u siebie 2:2 z Cracovią w 20. kolejce PKO Ekstraklasy, mimo że dwukrotnie przegrywała po golach Michała Rakoczego i Jakuba Jugasa. Bramki w barwach "Wojskowych", obie dające wyrównanie, zdobyli Maik Nawrocki i Tomas Pekhart. W 54. minucie, przy stanie 0:1, do siatki mógł też trafić Josue, ale nie wykorzystał rzutu karnego, z jego strzałem uporał się Karol Niemczycki.
PKO Ekstraklasa 2022/2023 - Kolejka 20
Legia WarszawaLegia Warszawa
2 2

(0:1)

CracoviaCracovia
12-02-2023 17:30 Warszawa
Piotr Lasyk CANAL+ 4K, CANAL+ PREMIUM
9'
22'
60'
63'
71'
80'
82'
86'
86'
87'
90'
90'
Centrum meczowe
Legia WarszawaCracovia
  • 23. Karol Niemczycki

  • 2. Cornel Rapa

  • 24. Jakub Jugas

  • 85. David Jablonsky

  • 5. Virgil Ghita

  • 3. Michal Siplak

    86'
  • 18. Takuto Oshima

  • 20. Karol Knap

    86'
  • 11. Michał Rakoczy

    63'
  • 71. Patryk Makuch

    71'
  • 9. Benjamin Kallman

Rezerwy

  • 31. Lukas Hrosso

  • 4. Paweł Jaroszyński

    71'
  • 6. Jani Atanasov

    63'
  • 17. Mateusz Bochnak

    86'
  • 21. Kacper Śmiglewski

    86'
  • 22. Arttu Hoskonen

  • 36. Kacper Jodłowski

  • 55. Michał Stachera

  • 73. Patryk Zaucha

Legia Warszawa świetnie zaczęła rundę wiosenną, pokonując Koronę Kielce i Zagłębie Lubin. Jej kolejnym rywalem była Cracovia, zespół wymagający, ale nie tak mocny jak na początku sezonu.

Kosta Runjaić wiedział, że jego drużyna stoi przed wielką szansą, by zmniejszyć stratę do Rakowa do jedynie 5 punktów, dlatego nie eksperymentował ze składem i posłał do boju najmocniejszą jedenastkę. W bramce zagrał tradycyjnie Kacper Tobiasz. Linię obrony stworzyli Maik Nawrocki, Artur Jędrzejczyk i Yuri Ribeiro. Na wahadłach pojawili się Paweł Wszołek i Filip Mladenović, w pomocy Josue, Bartosz Kapustka i Bartosz Slisz. W ataku wystąpili Maciej Rosołek i (z racji na kontuzję CarlitosaErnest Muci.

Legioniści nie chcieli, by Raków choć przez chwilę łudził się, że remis ze Stalą Mielec ujdzie mu na sucho. Warszawska drużyna od razu ruszyła więc do ataku. Zawodnicy trenera Runjaicia szybko operowali piłką, byli agresywni w obronie. Przez pierwsze minuty Cracovia praktycznie nie dotykała futbolówki. Niestety, jak już krakowianie ruszyli z akcją, to od razu skończyli ją golem. Mladenović źle wycofał do Tobiasza, piłkę przejął Michał Rakoczy, pobiegł na bramkę, oddał płaski strzał z bocznego sektora pola karnego i pokonał golkipera Legii. Po 9 minutach było 1:0 dla Cracovii.

Gospodarze nie chcieli zawieść kibiców zgromadzonych na stadionie przy Łazienkowskiej 3 i ruszyli do odrabiania strat. W 15. minucie strzału z dystansu spróbował Muci, lecz nie zdołał dokręcić piłki, która nieznacznie minęła lewe okienko bramki. Goście, mając korzystny wynik, cofnęli się, pozwalając Legii grać, po cichu licząc, że warszawiacy popełnią kolejne błędy. Nie mylili się – 21. minuta, następna pomyłka przy wyprowadzeniu, przed polem karnym znalazł się Takuto Oshima, którego faulem zatrzymać musiał Jędrzejczyk. Obrońca stołecznej drużyny został napomniany żółtą kartką, a Cracovia miała rzut wolny z około 20 metrów. Do piłki podszedł Karol Knap, ale nieznacznie chybił.

Im dłużej trwała pierwsza połowa, tym przyjezdni czuli się bardziej pewni. W 28. minucie znów przypomniał o sobie Oshima. Przebiegł z piłką kilkanaście metrów, oddał strzał w kierunku dalszego słupka, lecz na szczęście gospodarzy nieznacznie się pomylił. "Wojskowych" z letargu starał się wybudzić Jędrzejczyk. Stoper zdecydował się na indywidualny rajd, uderzył z okolic 16. metra, ale został zablokowany.

W końcówce pierwszej połowy legioniści znów zaczęli łapać swój rytm grania. Mocniej zaczął być angażowany Wszołek, który dwukrotnie znalazł się w dobrej sytuacji do dośrodkowania, ale jego centry okazały się minimalnie za wysokie dla kolegów z ataku. Skoro nie udało się strzelić z "szesnastki", to miejscowi spróbowali spoza. W 44. minucie Josue znalazł się w narożniku pola karnego, po podaniu Wszołka uderzył z tzw. "fałsza" na dalszy słupek, lecz chybił. Minutę później w ten sam róg mierzył Wszołek, ale również nie umieścił piłki w siatce. Po pierwszej połowie wicelider PKO Ekstraklasy przegrywał 0:1.

Drugą połowę Legia rozpoczęła jeszcze mocniej niż pierwszą. W 47. minucie po świetnej, dwójkowej akcji Wszołka i Josue, w polu karnym znalazł się Mladenović, ale nieczysto trafił w piłkę i jego uderzenie minęło bramkę Karola Niemczyckiego w znacznej odległości. Serb chciał się szybko zrehabilitować. Minutę później znów wbiegł w "szesnastkę", strzelił dużo lepiej, lecz po rykoszecie futbolówka wyszła poza boisko, przetaczając się kilkadziesiąt centymetrów od słupka.

Legioniści uderzali raz za razem w krakowski mur, aż wydawało się, że w końcu go przebili. W 52. minucie na skraju pola karnego znalazł się świetnie dysponowany Wszołek, położył na zamach Michala Siplaka, ten jednak zahaczył wahadłowego i Legia miała "jedenastkę". Josue podszedł do piłki, uderzył w środek, pod poprzeczkę, ale Niemczycki udanie interweniował. Cracovia wciąż wygrywała 1:0 i mogła podwyższyć prowadzenie. Po rzucie rożnym główkował Jakub Jugas, a piłka odbiła się od poprzeczki i nie wpadła do siatki.

Legia nie mogła zdobyć bramki, postanowiła więc wzmocnić siłę ognia. W 60. minucie na boisku pojawił się Tomas Pekhart, zmieniając Rosołka. Minuty mijały, warszawiacy napierali coraz mocniej, zamykając przyjezdnych w obrębie ich pola karnego. Miejscowi dośrodkowywali, strzelali z dystansu, lecz brakowało konkretów. Goście uznali też chyba, że jeden strzelony gol całkowicie ich zadowala, więc praktycznie nie przekraczali linii środkowej, skupiając się prawie wyłącznie na defensywie.

Nadeszła 80. minuta i krakowski mur w końcu runął. Slisz dośrodkował z prawej strony boiska, na piłkę nabiegł Nawrocki, uderzył płasko i przełamał ręce Niemczyckiego. Radość legionistów trwała krótko, bo po chwili goście zdobyli bramkę. Po podaniu Janiego Atanasova, w pole karne wbiegł Paweł Jaroszyński, z jego strzałem uporał się jeszcze Tobiasz, lecz wobec dobitki Jugasa był bezradny. Jeżeli "Pasy" liczyły na to, że znów będą mogły spokojnie się bronić, to srogo się zawiodły. Skoro legioniści raz znaleźli drogę do bramki, to postanowili wytartą ścieżką podążać. Josue dośrodkował z rzutu wolnego. Piłkę uderzył Nawrocki. Jego strzał sparował do boku bramkarz Cracovii, ale na jego nieszczęście do odbitej futbolówki dopadł Pekhart i doprowadził do remisu.

Obie drużyny zawzięcie walczyły o zdobycie zwycięskiej bramki, lecz żadnej z ekip się to nie udało. Mecz zakończył się wynikiem 2:2. Legia zagrała dobrze, ale po raz kolejny pozwoliła rywalom zbyt łatwo strzelić gole. Cracovia wyspecjalizowana w obronie, nie pozwalała legionistom naprawić swoich błędów. "Wojskowi" zaprzepaścili dobrą okazję, by zbliżyć się do Rakowa na 5 punktów (obecnie mają 7 "oczek" straty).

Autor: Kacper Buczyński

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (1370)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.