EURO 2008 dzień 5

Czechy – Portugalia 1:3 8’ Deco (0:1) 16’ Libor Sionko (1:1) 64’ Cristiano Ronaldo (1:2) 90’ Ricardo Quaresma (1:3) Szwajcaria – Turcja 1:2 (1:0) 32’ Hakan Yanin (1:0) 57’ Semith Senturk (1:1) 90’ Arda Turan (1:2) Pojedynek Czech i Portugalii był meczem na szczycie w grupie A i zapowiadał się na ciekawe widowisko. I tak rzeczywiście było. Już od początku oglądaliśmy wiele akcji ofensywnych, z których dwie zakończyły się bramkami. Najpierw niezdecydowanie obrońców i bramkarza wykorzystał Deco dając prowadzenie Portugalii. Kilka minut później po rzucie rożnym i błędzie obrony wyrównał Sionko. Mimo wielu ciekawych akcji i licznych strzałów na bramkę do przerwy było remisowo. W drugiej połowie nadal trwała wymiana ciosów między obiema reprezentacjami. Z jednej strony miał miejsce pojedynek między największymi gwiazdami obu reprezentacji Ronaldo i Cechem, z drugiej Baros i Sionko próbowali trafić do bramki Ricardo. Po około godzinie gry znakomitej sytuacji nie wykorzystali Czesi, a w myśl piłkarskiego przysłowia „niewykorzystane sytuacje się mszczą”, Portugalczycy przeprowadzili ładną akcję, po której strzałem z linii pola karnego popisał się Ronaldo i dał nim prowadzenie swojej drużynie. Od tego momentu trwał napór naszych południowych sąsiadów. Kolejne sytuacje marnował jednak Sionko. Nie pomogły też zmiany trenera Bruecknera. Portugalczycy bronili się aż do 90 minuty. Wynik meczu ustalił Quaresma z podania Ronaldo po chytrym wykorzystaniu chwili nieuwagi obrony czeskiej i błyskawicznej kontrze. Tym samym Portugalia mająca komplet punktów jest już w 100% pewna awansu do ćwierćfinału mistrzostw. Czesi swój awans muszą zapewnić sobie w ostatnim meczu z Turcją. Szczególnym spotkaniem był mecz Szwajcaria - Turcja. Nie tylko dlatego, że dla Szwajcarów był to mecz ostatniej szansy, ale także ze względu na burzliwą historię związaną z ostatnią potyczką obu reprezentacji podczas baraży do Mistrzostw Świata (po meczu rewanżowym w Turcji, lepszą różnicą bramek awansowali Szwajcarzy, co wywołało bójki i zamieszki na trybunach). Przez pierwszy kwadrans między piłkarzami trwała walka o przestrzeń. Dramaturgię spotęgowała ulewa, która spadła po około kwadransie gry na murawę i zmieniła ją w grzęzawisko. W takich warunkach piłka robiła co chciała płatając figle wszystkim zawodnikom. Turcy zmarnowali idealną sytuację, gdy po rzucie wolnym i uderzeniu głową piłka trafiła w słupek po czym wyszła na aut. Niedługo później ta sytuacja się zemściła i po kuriozalnej asyście (piłka zwolniła w kałuży tuż przed linią bramkową) Hakan Yakin zdobył prowadzenie dla Szwajcarów. Druga połowa toczyła się już w nieco lepszych warunkach. Walka przez cały mecz była zażarta, polało się nieco krwi. Mecz był wyrównany, a Szwajcarzy nie wykorzystali kilku dobrych sytuacji do zdobycia gola. To się znowu zemściło. Najpierw po około godzinie gry padło wyrównanie za sprawą Senturka. Szwajcarzy zaatakowali i nie wykorzystywali kolejnych dogodnych sytuacji. Los ich za to pokarał, bo w jednej z ostatnich akcji strzał Turana po lekkim rykoszecie wpadł do bramki gospodarzy i przypieczętował ich odpadnięcie z turnieju. Ostatni mecz grupowy będzie dla Szwajcarów miał już tylko znaczenie prestiżowe. Natomiast Turcy zagrają z Czechami o awans do dalszych gier. Co ciekawe, remis w tym meczu spowoduje, że drużynę która awansuje do ćwierćfinału trzeba będzie wyłonić w drodze losowania. 1. Portugalia 2 mecze 6 pkt 5-1 2. Czechy 2 mecze 3 pkt 2-3 2. Turcja 2 mecze 3 pkt 2-3 4. Szwajcaria 2 mecze 0 pkt. 1-3