Grano dzisiaj (27.07). Powrót do Europy
27.07.2022 07:00
Ostatni raz Legia grała 27 lipca 12 miesięcy temu. Wówczas wygrała na wyjeździe 1:0 z Florą Tallinn (w dwumeczu 3:1) po golu Rafaela Lopesa i awansowała do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. To oznaczało, że zagra w europejskim pucharze pierwszy raz od 2016 roku!
– Starałem się nie wywierać dodatkowej presji na piłkarzach. Widziałem, że są bardzo skoncentrowani, momentami aż za bardzo. Stąd też w dwumeczu nie zagraliśmy olśniewająco w wielu momentach. Łatwiej grało nam się z Bodo/Glimt, które było powszechnie uważane za faworyta. Inna sprawa, że mistrz Norwegii grał inaczej niż z Florą. Z Estończykami rywalizowało się trudniej, często szukali prostych środków, długiego podania od bramkarza, stopera za plecy naszych obrońców. I tam toczyła się walka na 30. metrze – albo był faul, albo zbiórka tzw. drugiej piłki. Przeciwko takim zespołom gra się trudno. Ale były takie momenty, że złapaliśmy troszeczkę luzu, zaczęliśmy wymieniać podania. Gratulacje dla zawodników, którzy podołali wyzwaniu – mówił Czesław Michniewicz, który był wtedy szkoleniowcem "Wojskowych".
Wygrana w eliminacjach Ligi Mistrzów
Dwudziestego siódmego lipca 2016 roku warszawski klub wygrał na wyjeździe 1:0 z AS-em Trenczyn w pierwszym spotkaniu 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Jedynego gola w meczu strzelił Nemanja Nikolić. Zdjęcia można pooglądać TUTAJ. – Najważniejszy jest rezultat końcowy. Nasi piłkarze walczyli na całego przez pełne 90 minut, aby taki wynik ugrać. Szczególnie dużo ciężkiej pracy było w defensywie, ale wiedzieliśmy, że drużyna z Trenczyna ma z przodu wielu dobrych piłkarzy, potrafiących operować piłką, kreatywnych. Na szczęście udało się ich zablokować, duża w tym zasługa Arkadiusza Malarza, którego dwie interwencje były kluczowe dla losów spotkania. Ukłony dla naszego golkipera – mówił po meczu ówczesny trener Legii, Besnik Hasi.
– To był dla nas niezwykle ważny mecz, o dużym ciężarze gatunkowym – awans oznacza minimum fazę grupową Ligi Europy i możliwość rywalizacji o upragnioną Ligę Mistrzów. To ważne dla wszystkich – kibiców, piłkarzy i włodarzy klubowych. Dlatego podwójnie cieszy gol i wygrana na wyjeździe w Żylinie. To świetna zaliczka przed rewanżem, który zagramy przed własną publicznością. Fajnie, że udało się Michałowi Kucharczykowi dograć fantastyczną piłkę, ten gol to w 90 procentach jego dzieło. Ja tylko dostawiłem stopę, co nie było specjalnie trudne – opowiadał Nikolić.
W rewanżu padł bezbramkowy remis, dzięki czemu "Wojskowi" awansowali do 4. rundy, w której pokonali Dundalk FC. W ówczesnym sezonie 2016/2017 legioniści awansowali do upragnionej Ligi Mistrzów.
Trzy do zera
Dokładnie osiem lat temu legioniści wygrali na wyjeździe 3:0 z Pogonią Szczecin w 2. kolejce ekstraklasy. Bramki zdobyli Ivica Vrdoljak, Miroslav Radović oraz Wladimer Dwaliszwili. Dla Henrika Ojamy był to pierwszy mecz w barwach stołecznego klubu. Fotoreportaż z meczu jest dostępny TUTAJ. – Jakoś dziwnie się składa, że w spotkaniach z Pogonią wynik jest dużo wyższy niż być powinien. Rywale zagrali bardzo dobrze. Szczególnie podobała mi się ich gra piłką. Szanowali futbolówkę i potrafili ją rozegrać. Do swojej drużyny mam pretensje o postawę w momencie kiedy prowadziliśmy 2:0. Niby stwarzaliśmy sobie kolejne sytuacje do strzelenia gola, ale nasza gra była szarpana i te okazje wynikały z indywidualnych umiejętności niektórych zawodników, a nie z ogólnej dobrej gry zespołowej – mówił tuż po meczu ówczesny trener Legii, Jan Urban.
Mecz | Sezon | Strzelcy |
2021/2022 | ||
2016/2017 | ||
2013/2014 | ||
2001/2002 | ||
1991/1992 |
| |
1985/1986 | ||
1976/1977 | ||
1973/1974 | ||
1958 | ||
1930 |
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.