Radość

Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 2 października – Pogromy

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

02.10.2020 07:30

(akt. 02.10.2020 00:28)

Drugiego października piłkarze Legii grali 12-krotnie. Tego dnia wygrali m.in. 9:1 z Górnikiem Radlin czy pokonali 6:0 TSV 1860 Monachium.

Legioniści po raz ostatni grali 2 października dokładnie 6 lat temu. Wówczas zwyciężyli na wyjeździe 1:0 z Trabzonsporem w 2. kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Jedynego gola w meczu strzelił Michał Kucharczyk. Więcej o spotkaniu można przeczytać tutaj. Fotoreportaż jest dostępny w tym miejscu, a statystyki - tutaj.

Puchar Miast Targowych

W sezonie 1968/1969 warszawiacy szykowali się już wtedy do występów w Pucharze Miast Targowych. Premierowy start Legii w tych rozgrywkach nastąpił 2 października 1968 r. Przy Łazienkowskiej Legia zmierzyła się z TSV 1860 Monachium. Z Bawarczykami legioniści mieli zadawnione porachunki. Trzy lata wcześniej niemiecki zespół wyeliminował ich z Pucharu Zdobywców Pucharów, wygrywając przy Łazienkowskiej aż 4:0. Teraz monachijczycy nie byli już tak silni. Ze starego składu został przede wszystkim jugosłowiański bramkarz Petar Radenković, dobry znajomy Władysława Grotyńskiego, który wcześniej obdarował legionistę najwyższej jakości sprzętem.

W pierwszym meczu rozegranym w Warszawie legioniści roznieśli monachijczyków aż 6:0. Radenković puścił tylko 2 pierwsze gole, po uderzeniach Jana Pieszki (1') i Bernarda Blauta (22'). Potem Jugosłowianin musiał opuścić boisko, a że TSV 1860 przyjechało do stolicy bez rezerwowego bramkarza, między słupkami stanął napastnik Hans Linsenmeier. Jego pokonali kolejno Pieszko (41'), Kazimierz Deyna (46'), Janusz Żmijewski (52') i Robert Gadocha (57'). Rewanż odbył się tydzień później i był formalnością (Legia wygrała 3:2).

9:1!

Minęło 65 lat od ligowego spotkania z Górnikiem Radlin, które legioniści wygrali aż 9:1, po 5 (!) golach Ernesta Pola oraz po 2 Edmunda Kowala i 2 Henryka Kempnego. To było najwyższe zwycięstwo w lidze w historii klubu (do tej pory 8:0 z ŁTS-G Łódź). - CWKS po uzyskaniu przekonywającego prowadzenia do przerwy, grał w drugiej połowie raczej urlopowo, wykorzystując te sytuacje, które same prosiły się o bramki. Wojskowi nie byli nawet czuli na okrzyki skandujących widzów, domagających się „dwucyfrówki”. A cel ten był przecież tuż tuż. Wystarczyło tylko, żeby Strzykalski wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul Grzegoszczyka na Piedzie! – pisał „Przegląd Sportowy” (104/1955).

Pięć do zera

Na 1 i 2 października 1927 roku zaplanowano, jak co roku, turniej o Puchar Towarzystwa Eugenicznego, ale w tej edycji broniąca trofeum drużyna Legii nie mogła wystąpić, ponieważ drugiego dnia turnieju rozgrywała jeden z najważniejszych meczów dla układu tabeli kończącego się sezonu. Było to spotkanie z bardzo silną drużyną mniejszości niemieckiej ze Śląska 1. FC Katowice. Przed tym meczem rywale zajmowali 2. miejsce, mając jeszcze szansę na wyprzedzenie liderującej Wisły i pozbawienie krakowian tytułu mistrzowskiego (inne zespoły już się w tej rywalizacji nie liczyły). Ku ogólnej radości wojskowi wygrali, a zwycięstwo przyszło im nad wyraz łatwo. Drużyna pokazała dużą dyscyplinę taktyczną, a jej napastnicy, po prostu, zdemolowali obronę katowiczan, zwyciężając 5:0 i pozbawiając rywali szans na tytuł.

Gazety po meczu rozpływały się nad grą Legii: - Najwyższą a równocześnie jedyną klasę dziś w Warszawie reprezentuje bezspornie Legja. (…) Takich momentów jak niektóre akcje w pierwszej połowie i w środku drugiej części Warszawa nie widziała od czasu występów ekstraklasy wiedeńskiej Amatorów i Hakoahu. Bajeczna technika, wirtuozowskie władanie piłką, wybiegi na pozycje, precyzja podań, mylenie ciałem, rozum i dowcip pomysłowych kombinacji, piękna gra głowami i wreszcie strzał – czyż nie dosyć, by zachwycić i porwać widownię? Oto walory trzech środkowych napastników Legii, zapewne jako całość najlepszych dziś w Polsce i prawdopodobnie nieostatnich w Europie („Przegląd Sportowy”, 40/1927).

Z kolei „Polska Zbrojna” (270/1927) drażniła ambicje pozostałych warszawskich drużyn: - Legja jeszcze raz udowodniła, że jest obecnie najlepszą drużyną stołeczną. Podczas gdy pozostałe dwie warszawskie drużyny stale kompromitują stołeczny sport piłki nożnej, Legja wyniosła go na poziom nadspodziewanie może wysoki, gdyż na początku rozgrywek nie przypuszczano nawet, ażeby drużyna ta mogła zająć jedno z czołowych miejsc ligi. Mimo wysokiej wygranej z silnym przeciwnikiem, po kilku dniach klub rozstał się z trenerem Fischerem, który wrócił do włoskiej Edery. Podobno strony nie porozumiały się co do dalszych warunków zatrudnienia.

Mecz

Sezon

Strzelcy

Trabzonspor - Legia Warszawa (0:1)

2014/2015

Kucharczyk

Legia Warszawa – Wisła Kraków (2:0)

2011/2012

Ljuboja, Gol

Legia Warszawa – Lechia Gdańsk (0:3)

2010/2011

 

Legia Warszawa – Vicenza Calcio (1:1)

1997/1998

Kacprzak

Warta Poznań – Legia Warszawa (0:0)

1993/1994

 

Viking Stavanger - Legia Warszawa (1:1)

1985/1986

Dziekanowski

Zagłębie Sosnowiec - Legia Warszawa (2:0)

1982/1983

 

Legia Warszawa – FC Nantes (0:1)

1974/1975

 

Legia Warszawa – TSV 1860 Monachium (6:0)

1968/1969

Pieszko II, Blaut, Deyna, Żmijewski, Gadocha

Legia Warszawa – Ruch Chorzów (1:2)

1960

Nowak

Legia Warszawa – Górnik Radlin (9:1)

1955

Pol V, Kowal II, Kempny II

Legia Warszawa – 1. FC Katowice (5:0)

1927

Łańko II, Wypijewski, Czech, Nawrot

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.