Grzelak na bezrobociu
17.07.2010 08:04
<p class="lead">Bartłomiej Grzelak wciąż nie ma nowego klubu. Po tym jak pozbyła się go Legia Warszawa, na warunki Grzelaka nie zgodziła się Jagiellonia Białystok. Wiecznie kontuzjowany piłkarz nie znalazł uznania w oczach nowego trenera stołecznego klubu Macieja Skorży i przez ostatnie kilkanaście dni prowadzi nieudolne poszukiwania nowego zespołu. Chyba nawet on sam nie spodziewał się, że widmo bezrobocia zajrzy mu w oczy. Ale tak to już jest, kiedy pazerność bierze górę nad zdrowym rozsądkiem. </p>
Kontrakt Grzelaka z Legią wygasł równo z końcem czerwca. W klubie przy Łazienkowskiej początkowo zastanawiano się, czy nie zaproponować zawodnikowi przedłużenia umowy, ale prezesi Legii ostatecznie poszli po rozum do głowy i pożegnali przepłacanego przez ostatnie kilka lat piłkarza. Zaoszczędzone na wysokim kontrakcie piłkarza pieniądze powędrowały do kieszeni sprowadzonych do Legii obcokrajowców.
Wysoko ceniący swoje umiejętności Grzelak prosto z Warszawy mógł przenieść się do Białegostoku, ale kiedy działacze Jagiellonii usłyszeli jego wymagania finansowe, prawie spadli z krzeseł. W klubie z Podlasia chimeryczny piłkarz chciał zarabiać aż 70 tysięcy złotych miesięcznie. Na razie nikt z polskiej ligi nie zaproponował mu takiego kontraktu i jeśli Grzelak nie spuści z tonu, na starcie nowego sezonu może zostać zupełnie na lodzie. Chyba, że któryś ze współpracujących z nim menedżerów upchnie go w jednej z przeciętnych, zagranicznych lig. W Grecji czy na Cyprze z pewnością znajdą się fani jego nietuzinkowego talentu, którzy dadzą mu zarobić więcej niż skąpcy z polskich klubów.
Wysoko ceniący swoje umiejętności Grzelak prosto z Warszawy mógł przenieść się do Białegostoku, ale kiedy działacze Jagiellonii usłyszeli jego wymagania finansowe, prawie spadli z krzeseł. W klubie z Podlasia chimeryczny piłkarz chciał zarabiać aż 70 tysięcy złotych miesięcznie. Na razie nikt z polskiej ligi nie zaproponował mu takiego kontraktu i jeśli Grzelak nie spuści z tonu, na starcie nowego sezonu może zostać zupełnie na lodzie. Chyba, że któryś ze współpracujących z nim menedżerów upchnie go w jednej z przeciętnych, zagranicznych lig. W Grecji czy na Cyprze z pewnością znajdą się fani jego nietuzinkowego talentu, którzy dadzą mu zarobić więcej niż skąpcy z polskich klubów.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.