Henning Berg: Cały klub musi współgrać i dążyć w tym samym kierunku
21.12.2013 12:39
- Moje rozmowy z klubem toczyły się dość dobrze, kiedy dowiedziałem się, że jest mną zainteresowany miałem trochę myślenia. Kiedy otrzymałem ofertę już wiedziałem co odpowiem, to była łatwa decyzja, szczególnie po rozmowach z innymi osobami. W poprzednich klubach nie mogłem grać o pierwsze miejsce, zaś Legia jest potężną platformą i liderem w tabeli. Teraz trzeba zrobić kolejny krok, zdominować rozgrywki w Polsce i zacząć grać jak należy w Europie. Cieszę się, że drużyna jest w takim miejscu, pozycja w lidze jest doskonała. Pełen szacunek dla poprzednich trenerów, ale widzę co mogę jeszcze udoskonalić.
- Wiem co robię, mam przynajmniej taką nadzieję. Wiem, że kibice mają wątpliwości co do mojego CV, ale trzeba spojrzeć w jakich klubach byłem. Mam na koncie wprowadzanie do drużyny wielu młodych graczy. Zakończyłem w pierwszym klubie na czwartej pozycji swoje działanie. W drugim klubie były kłopoty finansowe, utrzymaliśmy się w lidze, ale musieliśmy co chwilę sprzedawać najlepszych. Zarobiliśmy wprowadzając młodych i sprzedając ich z zyskiem dzięki czemu utrzymywaliśmy się w lidze. Z najstarszej drużyny w lidze zostawiłem najmłodszą. Obniżyliśmy koszty utrzymania zespołu. Jednak wiem, że kibiców interesują przede wszystkim wyniki. Ale rozwinięcie piłkarzy do takiego poziomu, by mogli grać w Premier League to naprawdę duże osiągnięcie. Teraz po raz pierwszy będę w klubie, gdzie są realistyczne ambicje wygrania ligi czy dobrych meczów w Europie.
- Praca w Blackburn? Historia tego klubu gdy tam grałem była bardzo pozytywna. Gdy byłem trenerem była inna filozofia, inny zarząd. Kiedy dostałem ofertę była to dla mnie szansa, mimo trudnej sytuacji zespołu postanowiłem spróbować. Niestety sprawy wokół klubu były źle poukładane, nie byliśmy w stanie grać lepiej. Po moim odejściu kolejny trener też odszedł po dwóch miesiącach. Miałem nadzieję, że zostanę do stycznia, do okienka transferowego, ale się nie udało. Po przygodzie w Blackburn rozmawiałem z różnymi klubami, dyskutowaliśmy. Chciałem pracować w klubie z dobrą organizacją i wizją na przyszłość. Nie chodziło mi o poziom na jakim będę pracował, ale o klub całościowo. Legia spełniła moje oczekiwania. Nie chodziło mi o pieniądze, miałem swój czas jako zawodnik, grałem w świetnych klubach, wtedy już swoje zarobiłem. Przy okazji staram się po prostu robić to co lubię.
- Jako trener odpowiadam za cały klub, wiem jak wszystko musi ze sobą współgrać, jak wszystko musi iść w jednym kierunku by odnieść sukces. Klub musi działać spójnie. Muszę też być lojalny wobec klubu. Lubię grać ofensywnie, promować i pomagać młodym piłkarzom. Fajnie jest też patrzeć na piłkarzy starszych, jak przedłużają swoją karierę i grają do 37 roku życia. Pasja związana z piłką całościowo, poprawa gry poszczególnych piłkarzy i sytuacji finansowej to moje cechy. Widziałem już trochę meczów Legii – te aktualne i historyczne. Legia ma duży sukces za sobą, choć liczbę porażek w lidze trzeba poprawić. Tak samo jak w Lidze Europy, gdzie było słabo. Liczba rozegranych spotkań była duża, trzeba sporo rotować zespołem by wytrzymał takie tempo. Mam duży szacunek za osiągnięcia dla poprzednich trenerów, jest platforma do osiągniecia sukcesów.
- W Legii jest sporo dobrych piłkarzy, ale nie chcę wymieniać nazwisk, to byłoby nieuczciwe. Jesteśmy drużyną, a piłkarze muszą zrozumieć, że są od siebie zależni. Nawet Ronaldo bez pomocy kolegów, bez odpowiedniej gry jego partnerów w defensywie, by nie zaistniał. Chcę osobiście poznać piłkarzy Legii, obejrzeć ich poszczególne występy, zerknąć jak reagują na pracę z trenerami. Każdy musi się starać osiągać jak najlepsze wyniki indywidulane, chcieć je poprawiać – to bardzo istotne.
- Zdaję sobie sprawę, że może być bariera językowa między mną a piłkarzami, ale będę się uczył polskiego. Może nie opanuję go perfekcyjnie, ale mam tak mówić by się porozumiewać. Będziemy mieli w sztabie ludzi mówiących i po polsku i po angielsku. Rozmowy i spotkania ze sztabem dopiero co rozpoczęliśmy, rozmawiam o ich filozofii, o tym co by chcieli osiągnąć. Kogoś będę chciał ze sobą zabrać by mnie wspierał w silnych i słabych stronach. Muszę mieć specjalistów w różnych obszarach, by realizowali właściwie obrane kierunki. Zespół musi być zgrany i nad tym będę pracował przez najbliższe tygodnie. Na pewno nie będę ściągał z innego kraju całego sztabu 5-6 osób. To by była zbyt daleko idąca zmiana i nie byłoby to mądre działanie. Legia ma dobrych specjalistów i byłbym głupi, gdybym nie chciał z nimi współpracować. Ich wiedza o lidze, piłkarzach jest bardzo ważna. Nie będzie więc dramatycznych zmian.
- Moje doświadczenie jako piłkarza jest dobre, mogłem współpracować ze świetnymi szkoleniowcami. Od Fergusona mogłem się uczyć i podpatrywać go. Jego wymogi i oczekiwania, a z drugiej strony swoboda wyrażania się na i poza boiskiem. Dawał dużą swobodę, zarażał głodem wygrywania. Cieszę się, że Legia skontaktowała się z nim po tym jak podpisałem umowę, a nie wcześniej... Zawsze mogę do niego zadzwonić po radę, choć on już mi dał wiele życiowych rad. Świetnym człowiekiem był Kanny Dalglish, mówił zawsze trafnie po meczu i w przerwie, tłumaczył i rozmawiał z zawodnikami, słuchał co mają do powiedzenia. Sporo o motywacji i wierze w zespół nauczyłem się z czasów gry w reprezentacji – to ważna sprawa by ludzie wierzyli w siebie i własne umiejętności.
- Mam kontakty w Anglii, z Davidem Moysem, ale ewentualna współpraca klubów musi być korzystna dla obu stron. Nie jest to coś co planujemy od razu. Będziemy się póki co przyglądać im i stawać coraz lepszymi. Na razie mam kontrakt na 2,5 roku, da mi to czas aby zacząć pracować i wprowadzać zmiany na jakich mi zależy. Po 1,5 roku sprawdzimy w jakim miejscu jesteśmy i wtedy postanowimy co dalej, ale planuję zostać przynajmniej 2,5 roku. Muszę się uczyć i doskonalić, Kiedy ktoś stwierdzi, że wie już wszystko jest skończony. Jestem zadowolony z tego gdzie jestem, zamierzam się tutaj realizować. Zobaczymy, być może dzięki dobrej pracy w Legii przez wiele lat, będę mógł pracować kiedyś w klubie z europejskiego topu…
- Transfery? Podoba mi się praca nowego działu skautingu Legii, pracują tam ludzie mający dobre oko do graczy. Oczywiście pomogę coś udoskonalić, wnieść swoją wiedzę na temat piłkarzy. Ważne by każdy nowy zawodnik stanowił wzmocnienie. Każdy klub musi się wzmacniać, co zrobimy i w jaki sposób, to nie jest jeszcze zdecydowane. Zobaczymy co nam się uda poprawić w ramach dostępnego budżetu. Nie chcemy robić zbyt kosztownych ruchów, najpierw muszę poznać piłkarzy, zobaczyć jak zareagują na moje metody pracy. W najbliższym czasie będę się koncentrować na zespole, którym dysponuję. Nie stawiałem wymagań co do budżetu na transfery, usłyszałem jednak że Legia ma dominować w Polsce i występować godnie w Europie. Takie wymagania co do kwot na transfery nie jest dobrym rozwiązaniem, ale wiem, ze będą określone środki na nowych zawodników. Wiem też, że w przypadku atrakcyjnej oferty dla któregoś z piłkarzy, klub go sprzeda. To normalne, nawet ManUtd musiał sprzedać Ronaldo, choć nie chciał. Trzeba zrozumieć filozofię i sposób funkcjonowania klubu. Trzeba zrozumieć funkcjonowanie klubu od strony finansowej i biznesowej. Wyniki na krótką metę nie są zgodne z moją filozofią. Można wygrać 10 meczów i potem upaść finansowo, ale przecież nie o to chodzi. Kibice przychodzą na stadion przez wiele lat i musimy ich przekonać, że wybieramy najlepsze rozwiązania długofalowe.
- Kapitan i jak go wybieram? To ja decyduję kto nim będzie, muszę mieć zaufanie do takiego piłkarza, który będzie mi przekazywał informacje o nastrojach i pomysłach zespołu. Być może będę kontynuował współpracę z dotychczasowym kapitanem, muszę go najpierw poznać.
- Nie jestem bardzo przywiązany do dyscypliny, choć słyszałem, że taki portret mi zrobiono. Choć pewien poziom dyscypliny być musi. Futbol to poważna sprawa i tak tez trzeba go traktować, ale jest też miejsce na radość i zabawę.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.