Jacek Magiera o "młodych" zawodnikach w Austrii
02.07.2013 08:46
- To nie są piłkarze w podobnej sytuacji. Dopiero poznajemy Mikitę i Długołęckiego. Wcześniej nie mieli styczności z kadrą, ale Mateusz Cichocki był już na obozie W Austrii rok temu. A Michała Kopczyńskiego i Michała Efira znamy od lat. Ale nie mówmy o nich młodzi. Tak można było nazywać Ariela Borysiuka, gdy przychodził do Legii. A piłkarz, w którego wieku z przodu pojawia się "dwójka", powinien już być ukształtowany. Kopczyński jest dobrym piłkarzem, ale w wywiadach. Nie jego wywiadach, bo to bardzo skromny chłopak, ale to o nim mówi się bardzo dobrze, tak samo jak o Michale Efirze. Kopczyński na razie zagrał kilkanaście minut w lidze i nieco ponad pięćdziesiąt W Pucharze Polski. Znamy go z juniorów, wiemy, że ma 80 proc. celnych podań w meczu. Ale wciąż nie mamy pewności, że w seniorskiej piłce będzie tak samo - tłumaczy Magiera na łamach Warszawa.sport.pl.
- Każdy piłkarz, który z Młodej Ekstraklasy trafia na treningi pierwszego zespołu, bardzo ciężko oddycha. Tempo jest trzy razy większe. Siła rywali też jest większa. Potrzeba czasem kilku miesięcy, by się przyzwyczaić. Cichockiemu bardzo pomogło wypożyczenie w czasie rundy wiosennej do Dolcanu. Tam grał, nabrał pewności siebie i czegoś, co nazwałbym "seniorską ogładą". Jak pójdziemy do Mariottu i popatrzymy, jak kucharz przygotowuje tamtejsze dania, to nie nauczymy się gotować. Ale jak pójdziemy pichcić na Dworzec Centralny, to będziemy wiedzieć, jak to się robi - wyjaśnia obrazowo.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.