Jakub Kosecki: Wejdę z ławki i strzelę dwa gole
07.08.2013 10:32
Na wiosnę dużo więcej dawał pan zespołowi.
- Gdybym grał z Widzewem czy Podbeskidziem, to inaczej byśmy teraz rozmawiali. Nie będziemy określać mojej przydatności do drużyny, skoro nie wystąpiłem w meczach, które wygraliśmy 5:1 i 4:0. Jak strzelasz gola w ekstraklasie, to jesteś od razu super fajny, wszyscy cię kochają. Jak przyjdzie zagrać w eliminacjach Ligi Mistrzów, gdzie nie masz tyle miejsca, nie możesz się rozpędzić, a głowa inaczej pracuje, jest trudniej. Dlatego oceniajcie nas dopiero po tych najważniejszych spotkaniach.
Czujecie presję oczekiwań ze strony kierownictwa klubu?
- Nie, ale ja lubię wielką presję. Nieraz udowadniałem, że dobrze mi się gra w takich spotkaniach, jak choćby z Lechem, kiedy decydował się tytuł mistrza Polski. Nasz zawód jest stresujący, ale ja sobie z tym radzę i większość moich kolegów także. Co będzie jeśli dziś będę rezerwowym? Wejdę na boisko z ławki, strzelę dwa gole i powiem trenerowi, że się mylił. Takie życie piłkarza, raz na ławce, raz na polu bitwy. Nieraz pokazywałem trenerowi, że w takich chwilach może na mnie liczyć.
Więcej w serwisie przegladsportowy.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.