News: Jakub Rzeźniczak: Musimy dać sobie radę bez Orlando

Jakub Rzeźniczak: Awans - innej myśli nie dopuszczam

Marcin Szymczyk

Źródło: Super Express, przegladsportowy.pl

27.08.2013 10:02

(akt. 05.01.2019 10:21)

- Lubię gorącą atmosferę, stadion to nie kino. Kibice Steauy rzucali w nas głównie zapalniczkami, a od trafienia takim przedmiotem nie zrobi mi się przecież siniak na plecach. A w szatni to nawet śmialiśmy się z trenerem Urbanem, że pewnie weźmie od Dusana Kuciaka trochę tych zapalniczek, żeby miał od czego odpalać. W Bukareszcie polała się krew, jeden z rywali po starciu ze mną miał rozciętą głowę. Moja dziewczyna śmiała się nawet, że w końcu jest odwrotnie niż zazwyczaj. Bo z reguły to ja obrywałem (śmiech) - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Jakub Rzeźniczak.

Zagrasz w meczu w Warszawie w parze z Dossą Juniorem, on popełnił błąd przy bramce w pierwszym spotkaniu.


- Podjął ryzyko, które w tej sytuacji się nie opłaciło. Ale Dossa już dawno "wpadł mi w oko", widziałem go w akcji, zanim jeszcze do nas trafił. Jestem też pod wrażeniem jego zaangażowania na siłowni. Nazywam go strongmanem. On się rozkręci, w polskiej lidze to będzie megakozak.


A jego szwagier, Helio Pinto? Na razie klapa...


- Widzę Helio nie tylko na meczach, ale i na treningach. Jakie on piłki potrafi zagrać! Przypomina mi Rogera, którego byłem fanem. Rozmawiałem z Marcinem Komorowskim, który w Tereku gra z Ailtonem, znającym Pinto z APOEL-u. I Ailton powiedział, że Helio to najlepszy pomocnik, z jakim grał.


Wtorek będzie najważniejszym dniem w twojej karierze?


- Mam nadzieję, że najszczęśliwszym. Okazało się, że nie taka ta Steaua straszna, jak ją niektórzy malowali. Ale kropki nad "i" jeszcze nie mamy. Trzeba ją dopiero postawić. To najważniejszy mecz w moim życiu i mam nadzieję, że skończy się dla nas szczęśliwie. Wszyscy o tym marzymy, będzie to wyjątkowy pojedynek, dla wszystkich, którzy w nim zagrają. Aby tak było musimy zagrać inteligentnie i konsekwentnie z tyłu - tak by rywal nie stwarzał sobie okazji podbramkowych, tylu ilu w Bukareszcie. To będzie klucz do sukcesu. My mamy swoje atuty i zawsze jakieś sytuacje sobie wykreujemy. Musimy dać z siebie wszystko, innej myśli niż awans do siebie nie dopuszczam. 

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.