Kilka uwag po meczu z AS Trencin - Młodzieńcza fantazja rywali

Przegrany środek pola - Wydawało się, że środek pola spokojnie są w stanie opanować Tomasz Jodłowiec i Thibault Moulin. Jednak „Jodła” po Euro dostał bardzo krótki urlop. fizycznie wygląda źle i nie ma się czemu specjalnie dziwić. Potrzebny mu jest porządny urlop , a potem solidny okres przygotowawczy. Na razie wygląda jakby gra nie sprawiała mu przyjemności. Z kolei Moulin w kolejnym spotkaniu ma problemy gdy ma wokół siebie mało miejsca. Musi się przyzwyczaić do stylu gry w Polsce. Efekt był taki, że gospodarze opanowali środek pola, miło było patrzeć jak rozgrywają piłkę i się przy niej utrzymują. Na całe szczęście byli nieskuteczni.

Bohaterski Malarz - Kto by się spodziewał, że to Arkadiusz Malarz może być tym, który będzie stanowił o sile zespołu Legii. Przechodziłem rano obok boiska szkolenego i dzieciaki co chwilę krzyczały, broń jak Malarz, super jak Malarz itd. Nie Nikolić, nie Pazdan, ale właśnie bramkarz naszego klubu. Nie ma się co dzieciakom dziwić. To ten facet właśnie na początku sezonu jest kluczową postacią, broni piłki z gatunku nie do obrony. Trzeci mecz bez straconej bramki, to w dużej mierze jego zasługa. W środę radził sobie ze strzałami z dystansu Holubka, z uderzeniami z bliskiej odległości Bero. Bronił z wyczuciem, pewnie i efektownie. Pomylił się raz przy dośrodkowaniu, ale po chwili sam swój błąd naprawił.

Pewny Kopczyński - W wieku 24 lat trudno zostać odkryciem, ale takim na razie jest Michał Kopczyński. Chyba nikt się nie spodziewał, również on sam, że u trenera Besnika Hasiego będzie grał pierwszoplanową postać w Legii. Interwencje "Kopy" były pewne, czyste i skuteczne. Naprawiał błędy kolegów. Po otrzymaniu żółtej kartki można się było obawiać o kolejne minuty. Tymczasem Michał ryzykował mniej, ale był skoncentrowany i bardzo odpowiedzialny. Sprawdził się jako ten, kto czyści , jako człowiek od przeszkadzania. Ale ruszał też coraz śmielej do przodu, starał się widzieć lepiej ustawionych kolegów. Nie zawiódł kolejny raz. Dostał zaufanie od Albańczyka i udowadnia, że warto było na niego postawić.

Efektywny Kucharczyk - Jeden z najbardziej krytykowanych piłkarzy Legii, czasem już za somo pojawienie się na boisku. Sam żartuje, że czytając komentarze ma wrażenie, że psuje wszystko, że jest winien wszystkiemu co złe. Tymczasem w Żylinie Legia nie stworzyła sobie wielu sytuacji, ale te nieliczne w większości były po zagraniach „Kuchego”. On dorzucił piłkę na głowę Moulina, wyłożył piłkę Nikoliciowi i zagrał do Węgra z głębi pola na sytuację sam na sam z bramkarzem. W drugie połowie spotkania asystował przy trafieniu „Niko”, mógł zaliczyć drugie kluczowe podanie zagrywając do Prijovicia. Może nie jest w optymalnej dyspozycji, podobnie jak koledzy, ale stanowi o sile drużyny. Docenia to kolejny już trener i zapewne Kucharczyk wcale nie usiądzie na ławce rezerwowych po transferze Langila.

Młodzieńcza fantazja - Patrząc na zespół z Trencina można było odnieść wrażenie, że to taki futbol młodzieżowy. Wiele wigoru, polotu w grze ofensywnej dzięki dobrej technice użytkowej piłkarzy i ich szybkości. Ale zawodników z Trenczyna często tak ponosiła fantazja, że zapominali o odpowiedzialności w grze z tyłu. W dodatki brak doświadczenia powodował, że łatwo było ich wyprowadzić z równowagi - zrobił to nawet sędzia swoimi decyzjami. Imponować jednak może łatwość z jaką dochodzili do sytuacji strzeleckich. Dlatego nie można ich zlekceważyć przed rewanżem, a wynik pierwszego spotkania nie może uśpić czujności legionistów. Odrobinę lepsze wykończenie, ciut gorszy dzień naszego bramkarza i rywale mogą napędzić nam strachu.