Kilka uwag po meczu ze Zrinjskim - niezawodny Nikolić
20.07.2016 14:20
Niezawodny Nikolić - Wszyscy ciągle mówią i myślą o transferze Nikolicia. Tak było w zimowym okienku transferowym, tak jest też obecnie. I czasem mam wrażenie, że wszyscy wokół już widzą Nemanję w innym klubie, tylko nie on sam. „Niko” dobrze czuje się w Legii i w Warszawie, gdzie jest doceniany. W lidze udowodnił już nie raz, że jest niezastąpiony, więc mówiło się, że nie daje jakości w pucharach. Teraz udowadnia, że jest inaczej - dwa mecze, trzy gole. Gdyby nie Węgier, to awans Legii do III rundy wcale nie byłby taki oczywisty. Zawsze można na niego liczyć. Wrócił też do starej gry, z jesieni ubiegłego roku. Nie biega już jak szalony, nie bierze udział w pressingu. Ekonomicznie rozkłada siły, co od razu przekłada się na skuteczność.
Zrobili to, co mieli zrobić - Legia awansowała, nikt nie zakładał nawet innego rozwiązania. Ale styl pozostawiał wiele do życzenia. W pierwszej części momentami to goście prowadzili grę, próbowali rozwiązań z prostopadłymi podaniami. Na szczęście czujny był Michał Pazdan, który kierował linią defensywną W drugiej odsłonie jednak nawet on by nie zaradził nieszczęściu, gdyby nie Arkadiusz Malarz. Kto wie, czy gdyby nie kapitalna postawa naszego bramkarza, to goście nie zdołali by doprowadzić do remisu. Tak się jednak nie stało, a zwycięzców się nie sądzi. Trzeba jednak sobie jasno powiedzieć, że taka gra nie wystarczy już na III rundę el. do Ligi Mistrzów. Na szczęście czas działa na korzyść Besnika Hasiego i całego zespołu.
Pechowy Guilherme - Brazylijczyk na pierwszym treningu po powrocie z urlopu doznał urazu kolana. Przez to nie trenował na zgrupowaniu w Warce, a i w austriackim Neustift ćwiczył głównie indywidualnie. Wrócił w zaskakująco dobrej dyspozycji i był poniewierany przez rywali. W czasie meczu z Jagiellonią zgłosił drobną kontuzję - poczuł ból w udzie. Na drugą połowę spotkania już nie wyszedł. A na początku rywalizacji ze Zrinjskim w Warszawie po faulu tak pechowo upadł, że wybił sobie bark. Przerwa prawdopodobnie będzie dłuższa i jest to bardzo zła informacja dla sztabu szkoleniowego. „Gui” zmienił wprawdzie Kasper Hamalainen, ale zdrowie Fina jest tak kruche, że wszystko może się wydarzyć. Kto jeszcze może grać w tym miejscu? Na obozach był próbowany Sandro Kulenović, ale wciąż nie jest zgłoszony do rozgrywek.
Co z tym Hlouskiem? - Wielu piłkarzy, którzy wiosną odgrywali kluczowe role, teraz prezentuje się gorzej. Tak jest m.in. z Igorem Lewczukiem, Kubą Rzeźniczakiem, Tomaszem Jodłowcem czy Adamem Hlouskiem. Największa dysproporcja w grze jest jednak widoczna u Czecha. Wiosną nie do przejścia, szybki, niemal bezbłędny. Teraz zaś wolny, jakby ociężały, wdający się w niepotrzebne pojedynki z rywalami, notujący głupie straty. Jakby ktoś go latem podmienił. To kluczowy zawodnik i bardzo ważne jest by szybko powrócił do dyspozycji z wiosny. To jedno z ważniejszych zadań dla całego sztabu szkoleniowego.
Dobra zabawa kibiców Zrinjskiego - Na stadion Legii we wtorkowy wieczór przyszło blisko 13 tys kibiców. Frekwencja była lepsza niż mogło się początkowo wydawać. Fani stworzyli znakomitą atmosferę, było naprawdę głośno, nikt nie szczędził gardeł. Imponować też mogła grupa kibiców przyjezdnych, którzy przez całe spotkanie głośno wspierali swój zespół, dynamicznie dopingowali i bawili się nawet gdy drużyna przegrywała 0:2. Odpalili race, były flagi na kijach i cały czas głośne okrzyki.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.