Kilka uwag z meczu - Tylko Kuciak i kibice trzymali poziom
17.07.2014 13:40
- Tajemnicze niespodzianki - Trener Henning Berg zamknął treningi na cztery dni przed meczem z Irlandczykami. Na zamkniętych zajęciach nie pracuje się nad siłą, motoryką, ale nad taktyką i ewentualnie ustawieniem. Czym zaskoczył szkoleniowiec? Niczym! Skład osobowy był przewidywalny do bólu, a taktyka dziwna. Legioniści wbrew opiniom ekspertów, byłych zawodników irlandzkiej ligi, często dogrywali w pole karne górne piłki i wdawali się w walkę powietrzną z rywalami. Choć wszyscy doradzali grę po ziemi, z pierwszej piłki. Zawodnicy wolno wymieniali podania po obwodzie, nie przynosiło to żadnej korzyści. Legioniści nie mieli pomysłu na grę. W nielicznych sytuacjach podbramkowych albo grali zbyt koronkowo, albo podejmowali złe decyzje. Słabo wyglądała gra każdej z formacji, które ze sobą tym razem nie współpracowały.
- Tylko Kuciak trzymał poziom – Dusan był w środę jedynym piłkarzem Legii, który wykazywał się kunsztem z najwyższej półki i dużą koncentracją. Tak było po fantastycznym uderzeniu Killiana Brennana w samo okienko bramki w 30 minucie, tak było minutę później po uderzeniu Chrisa Forrestera. W 37 minucie najpierw uratował sytuację wychodząc daleko z bramki, a po chwili zatrzymał w świetnym stylu próbę lobu. Minutę później był jednak bezradny po strzale Fagana. Dwie minuty później wyhamował strzał Conana Byrna, zaś sprzed linii futbolówkę wybił Inaki Astiz. Gdyby nie Słowak już by było po pucharach…
- Jak trwoga to do Vrdoljaka, a tonący Dudy się chwyta... – W zeszłym sezonie trener Berg hołdował zasadzie, że gra ten, który zagrał ostatnio w składzie. Bartek Bereszyński doznał kontuzji, więc wszedł za niego Broź. Gdy „Bereś” wyzdrowiał usiadł na ławce, zagrał dopiero, gdy Łukasz doznał urazu, zaś były gracz Widzewa dostał szansę, gdy Bartek się wykartkował. Teraz tą samą zasadę stosuje do Ivicy Vrdoljaka. Tyle, że to kapitan, bardzo ważna postać w zespole i piłkarz na pozycji defensywnego pomocnika dużo lepszy niż Helio Pinto. Dlaczego „Ivo” nie gra od początku nie wie ani on sam, ani koledzy zespołu. Henning Berg sięgnął po niego dopiero wtedy, gdy Portugalczyk był wygwizdywany, a na boisku było naprawdę źle. Kiedy było już tragicznie Berg sięgnął po Ondreja Dudę, choć Słowak kilka dni wcześniej jeszcze tylko truchtał wokół boiska. To już był akt desperacji, na szczęście przyniósł efekt w postaci wyrównania.
- Zabrakło charakteru – Można mieć słabszy dzień, można trafić gorszą dyspozycję – normalna sprawa. Ale gdy wynik nie jest taki, jak powinien, a kibice krzyczą z trybun „Legia grać, k… mać” to oczekuję walki, zaangażowania, jeżdżenia tyłkami po murawie i sportowej złości. Tego jednak nie było. Zamiast tych cech wolicjonalnych było człapanie i gra bez pomysłu. Żyro zawalił bramkę i zniknął z pola widzenia, Kosecki nie był tak przebojowy jak przed kamerami telewizyjnymi, Pinto miał regulować tempo gry, a tylko ja spowalniał, Broź pogubił się na swojej stronie i już nie odnalazł, Radović podejmował złe decyzje i można by tak o każdym coś napisać.Irlandczycy grali twardo i trzeba było odpowiedzieć tym samym, skoro brakowało tego dnia atutów czysto piłkarskich. Tak się jednak nie stało.
- Kibice - W środowy wieczór na stadionie Legii nie było zbyt wielu kibiców, ale ci którzy przyszli, nie zawiedli – byli naprawdę głośni i dobrze zorganizowani. Na początku przedstawili piłkarzom swoje oczekiwania – „Mistrza już mamy, na Ligę Mistrzów czekamy”. Później był odśpiewany Mazurek Dąbrowskiego, a następnie już tylko głośny i bezustanny doping. Kiedy Legia przegrywała 0:1, na Żylecie brzmiała pieśń – Za kibicowski trud…. Niestety piłkarze nie odwdzięczyli się za ten trud ambitną grą. Na koniec usłyszeli więc „Legia grać, k… mać” i „ Co to k… za drużyna, co dostaje od Dublina”. Szansę na odbudowę zaufania zawodnicy będą mieli za tydzień.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.